poniedziałek, 15 lutego 2010

...historia pewnej komody

Jakieś trzy lata temu zobaczyłam ją i zachorowałam..Mój szanowny Małżonek również ( ale o jego odczuciach na temat owego mebla dowiedziałam się znaaaacznie później ;-)) Musiałam ją mieć koniecznie  i nieodwołalnie:)))) Należało jeszcze pzekonać o tym ..Męża:) Żelaznym argumentem miało być.." kochanie, 3 szuflady moje a 3 kolejne..Twoje" (czytaj : "też moje ale o tym to Ty jeszcze nie wiesz:-)" )..                     No i zawlekliśmy ją do domu, ustawiliśmy...zapełniłam trzy szufladki w oka mgnieniu i... czekałam....czekałam... a mężowskie szufladki ciągle były puste....Czekałam CAŁE 5 ( czytaj: P I Ę Ć ) dni 
aż doszłam do wniosku, że zapomniał o umowie a ja koniecznie ale to koniecznie POTRZEBOWAŁAM miejsca w JEDNYM meblu na moje cząstkowe "przydasie" do haftów....przynajmniej.. Tak więc zrobiłam co zrobiłam, tymczasem po upływie kolejnego tygodnia Małżonek mój jedyny ubzdurał sobie, poukładać do "swoich" (cha cha) szuflad ładowarki, jakieś kable Bógwiejakiego pochodzenia, jakieś inne cuda....Był mocno zaskoczony widokiem:))))))))))
Szuflady w kolejności od dołu do góry ( 3 dolne miały być moje)


















Przepraszam, zdjęcia robiłam w "expresssstempie" - kiedy mój Ludzik spał - więc bałagan mi wybaczcie:(
Same widzicie, że nie mogłam tego poupychać gdzieś po "kątach" ponieważ w ogóle już niczego bym nie była w stanie znaleźć.... A Mąż miejsce na swoje przydasie znalazł.....w szufladach SWOJEGO BIURKA,
 ot co! :)))))))
Może później coś dopiszę a na razie życzę Wam Wszystkim MIŁEGO WIECZORKU:))))

4 komentarze:

  1. Hallo Malgosiu,
    komoda jest przepiekna. Ze ci mezowie ciagle na to samo daja sie nabrac. Tak jak bym siebie widziala ( szafka na buty, szafa itp). Ja do wyszywania nie mam cierpliwosci. Moja mama kiedys wyszywala. Ona nie lubi robic na szydelku a ja wole robotki szydelkowe. Ale jedno i drugie potrzbuje miejsca. Moje kosze wiklinowe sa pelne wloczek. Moze tez pomysle nad komoda??? (pol na pol z mezem - haha)
    Pozdrawiam Ela

    OdpowiedzUsuń
  2. W kompleksy popadam:(Gdzie ten bałagan!Bo napewno nie w szufaladach...ech.
    Mabelek cudny:-)P.

    OdpowiedzUsuń
  3. Thank you so much for your nice comment! I can see you love old linens as much as I do! Beautiful!

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie kabelki już w komodzie nie zmieściłyby się ;) ...a w dodatku zdecydowanie nie pasowałyby do cennej zawartości tej pięknej komody :))
    Słowa uznania za Twoje hafty.Jest czym oczy nacieszyć.

    OdpowiedzUsuń

Ciesze, sie, ze pomimo utrudnien udalo Ci sie znalezc mnie ponownie... Dziekuje pieknie za kazdy komentarz, kazde slowo, ciepla mysl.