wtorek, 16 lutego 2010

Początki.....

Witajcie :))))
Chciałam dzisiejszego posta napisać tak jakoś "na wesoło" ale widok za oknem..........zaspy 2 metrowe....więc nostalgicznie będzie;-) Dziś przechodząc obok serwantki w jadalni, mój wzrok "nadział się" na stareńkie pudełko,wyszyte jakieś....8 - 9 lat temu, kiedy to moja przygoda z haftami "kreśliła" swoje początki...Pstryknęłam tej "rzeczy" kilka fotek...zobaczyłam (teraz) w tym pudełku tyle błędów, które jednak rozczuliły mnie....pstryknęłam więc przy okazji jeszcze kilka fotek innym rzeczom "wytworzonym" w tamtej odległej i pięknej dla mnie epoce....są to rzeczy  które sprawiają wrażenie "pamiętników igłą pisanych"...macie tak???? na pewno ....A poza tym...przypominają, że powstały w...Polsce....Czym jest patriotyzm, UCZONO mnie najpierw w przedszkolu, później w podstawówce, później w ogólniaku, na studiach byłam już osobą w pełni uświadomioną ale.......czym jest tęsknota za Polską.......czym jest tak naprawdę patriotyzm.....CZUJĘ - już nie UCZĘ się - dopiero teraz....Paradoksem jest, że opuściłam mój Kraj nie "dla chleba"...chleb, a właściwie bułeczki miałam zawsze świeże i z masełkiem w Polsce...Miałam pracę, o której tu, w Niemczech mogę jedynie marzyć....Ubierałam kobiety...w pewnym sensie tworzyłam je od nowa....widziałam te uśmiechy na Ich twarzach, gdy mierzyły kolejne fatałaszki....poznawałam Ich marzenia, dusze.....wiedziałam o Nich dużo lub prawie wszystko....kochałam, to, co robiłam a One chyba trochę lubiły mnie:)))) Zawód, choć niewyuczony ale wykonywany z miłością i osobistym zaangażowaniem przynosił profity i uznanie....Były też upadki....odeszła TA miłość, która miała być tą jedyną...ale wstałam...zbudowałam swój świat od nowa w centrum miasta z widokiem na panoramę miasta:) gdzie nawet w listopadzie było widno:) niemal słonecznie:))) w moim kochanym Białymstoku, z którego pochodzę znam chyba każdą uliczkę.....za każdym razem, gdy tam wjeżdżam...nie panuję...lecą łzy...gdy wracam spowrotem do...Niemiec potrzebuję kilku tygodni....by "wrócić do pionu"...
Ktoś zapyta....skoro tak narzekasz...po co do licha tu siedzisz....? Zakochałam się bez pamięci....w kimś spoza Polski...opuszczając Kraj, nie miałam pojęcia...JAK to z moją NOSTALGIĄ będzie....Historię mojego kraju chyba dość dobrze znałam, mam świadomość dziedzictwa kulturowego, jakie Polska wniosła do kultury światowej w ogóle....poza tym w jaki sposób POLACY tworzyli kulturę innych państw (USA - Kościuszko, Pułaski),  jak to było z Napoleonem, Austriakami, nawet Włochami itd...możnaby wymieniać bez końca...w każdym razie TERAZ dopiero CZUJĘ ten bezmiar tęsknoty...możliwe, że stąd ten blog....
Mam polskie programy...filmy na dvd...mnóstwo przedmiotów, które kolekcjonowałam w Polsce....(między innymi owe pudełka), porcelanę , srebra...lampy...mebli nie pozwolono mi wywieźć....Konserwator Zabytków "wycenił" moje własne rzeczy dużo ponad faktyczną wartość, następnie pomnożył przez 25%....cóż teraz cieszą oczy moich rodziców:))) Ale jak zwykle odbiegam od tematu....Chciałabym, żeby mój syn...jeśli będzie chciał się uczyć....żeby uczył  się w Polsce...jeśliby chciał....Może kiedyś....TAM wrócę...wiem, że nie będzie to to samo....z każdym rokiem, kolejnym mijającym rokiem, kiedy jadę do Polski, jadę ciągle "do siebie" ale czy jak "u siebie" się czuję???? Nie wiem...Wiem jedno, że cała jestem TAM a TU funkcjonuję. Nigdy nie będę należeć do "tego TU" a z biegiem czasu nigdy nie będę należeć TAM.  Oto CENA wyborów i decyzji, jakie podejmujemy... Dlatego nie wiecie nawet, jak bardzo, bardzo WAM zazdroszczę, zazdroszczę "polskiego" widoku za oknem, pani Heni z warzywniaka na rogu, tego....że JESTEŚCIE u SIEBIE. Gdziekolwiek nie będę - nie będę już NIGDY u "siebie". Tego Wam zazdroszczę ale nie w zawistnym sensie....z całą pewnością tylko i wyłącznie pozytywnie:))))))
    Te, które wrażliwe są na język....przepraszam, pisałam próbując nadążyć za myślami....nie będę tego, co tu napisałam sprawdzać - bo wykasuję wszystko...chciałam, żeby ten post był wesoły ale mi nie wyszło. Wyszedł za to bardzo...osobisty....ale czuję się teraz lepiej. Tak więc przepraszam, jeśli nudziłam, wybaczcie pospolitość słownictwa i wyświechtane slogany ale ten pewien rodzaj prymitywizmu, o którym tu napisałam, siedział we mnie od dawna....głęboko. Ja naprawdę nie zawsze mogę o haftach i tasiemkach...
Tymczasem przedstawiam to, co jest wspomnieniem......:)










I jeszcze dwa misie, dość słodkie ( chyba ze 20 zrobiłam, ale albo sprzedałam albo rozdałam,                     nie pamiętam:( ) Mają jakieś 8 lat:) :


Pozdrawiam Was Wszystkie:))) I dziękuję WAM za miłe komentarze,  które ZAWSZE wywołują u mnie uśmiech - dziękujęWam raz jeszcze, że jeszcze to czytacie.....:) Życzę Wam miłego dnia:)

12 komentarzy:

  1. Wiesz, ja doskonale wiem co czujesz... mam tak samo, dokladnie tak samo (razem z powodami wyjazdu)...
    Pozdrawiam Cie bardzo mocno i przytulam do emigranckiego serca :) Usmiechnij sie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo osobisty jest twój post i dlatego bardzo mnie wzruszył..Mieszkam w Polsce i niestety często narzekam na życie TU, ale znam kilku emigrantów i wiem, że oni czują tak samo jak Ty.. "..ile Cię trzeba cenić ten tylko się dowie, kto Cię stracił.."
    p.s. jak zwykle bardzo romantyczne rzeczy pokazałaś:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze do niedawna gdzieś okolo 5 lat do tylu tak jakos myslalam .Teraz sie wyleczyłam -:)))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Margott , kilka dni nie było mnie w necie , a tu tyle postów Twoich , tyle zdjęć pięknych prac, Twojego ślicznego domu,tworzonego Twoimi łapkami:)A emigracją się nie przejmuj .Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Na pewno masz mnóstwo przyjaciół wokół siebie, no i oczywiście kochającą rodzinę.A jak Ci będzie zle , to pisz na blogu , a my będziemy Cię pocieszać :)))Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Me encantan los trabajos que haces, he puesto tu enlace en mi blog,de verdad unos trabajos maravillosos.
    Saludos desde España.

    OdpowiedzUsuń
  6. UN BLOG MARAVILLOSO,QUE BELLEZA DE TRABAJOS, SON TODOS TAN ROMANTICOS Y DE GRAN BELLEZA. SEGUIRE TU BLOG, ESTAS EN FAVORITOS. BESOS DESDE GETAFE( ESPAÑA )

    OdpowiedzUsuń
  7. Margott Hola!

    Parabéns pelo seu Blog e Criações espectacular que aqui apresenta, simplesmente adorei!
    Um abraço e felicidades para si!

    Maria Lemos

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz niepowtarzalne prace, lubię bardzo je oglądać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hola Margot
    Maria Eugenia me recomendó que visitara este blog.
    Estoy fascinada con tantas cosas hermosas!!
    Excelente diseño, muy romántico y con preciosos detalles.
    Felicitaciones.
    Saludos de Argentina

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie wiem, co to jest tęsknota za rodzinnym krajem, bo praktycznie nigdy stąd nie wyjeżdżałam, ale chyba potrafię zrozumieć Twoją nostalgię... miałam propozycje wyjazdu, trochę mojej rodziny jest rozrzuconej po świecie, ale nigdy mnie w ten wielki świat nie ciągnęło, wiedziałam, że będę tam się czuć obco, nie u siebie. Ale masz przy sobie, najważniejsze osoby to jest bardzo dużo:)
    No i okazało się że jesteśmy krajankami- mieszkam w Twoim rodzinnym mieście:)
    Twoje hafty są obłędne, nie jestem pewna, przypadkiem, czy nie widywałam ich a może podobnych na żywo... właśnie w postaci takich puszek:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Łezki w moich oczkach się zakręciły... ślicznie to napisałaś i ślicznie wyraziłaś swoje uczucia. Domyślam się, że tęsknisz za Polską, rodzicami, rodziną - na pocieszenie powiem tak: Niemcy nie są aż tak daleko jak np.USA, stąd na pewno masz większą szansę częściej wpadać do Polski w odwiedziny:) a Twoje pamiąteczki jak zwykle przepiękne:)

    OdpowiedzUsuń

Ciesze, sie, ze pomimo utrudnien udalo Ci sie znalezc mnie ponownie... Dziekuje pieknie za kazdy komentarz, kazde slowo, ciepla mysl.