Korzystając z okazji, kiedy to mój Ludzik śpi :-) [2 latka i 8 miesięcy] - postanowiłam coś skrobnąć ..Dzisiejszy post prawdopodobnie będzie pisany "na raty" więc..
Ponieważ piszecie protesty, zaklinacie wiosnę ja..zaklinam ją po swojemu...nie potrafię wprawdzie uszyć tak fenomenalnych kurek jak Niektórzy (że o "GREEN CANOE" nie wspomnę :-))) ale wczoraj napędce wymodziłam "SERDUSZKO - ZAKLINACZ" takie trochę w angielsko - cottage'owskim stylu:
tkanina: ścinek jedwabiu - kolor waniliowy, tasiemki niekoniecznie jedwabne, parę koralików i atłasowa mulina ( ja akurat listki "udziubałam" jedwabną ;)) Wersja " light" - myślę, że idealna dla Tych, które chciałyby spróbować haftu tasiemowego:))
Tymczasem pozdrawiam..niestety jeszcze z tonącego w zaspach miasta:(
:) I ja tez dzisiaj wymodzilam serducho... ale Twoje jest takie ELEGANCKIE :) Ja z kolei recykling odwalilam na szybko, hehehe
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i oswiadczam, ze bede tu zagladac czesciej :)
Absolutamente Espectacular!!!
OdpowiedzUsuńMargott, ja to u Ciebie już byłam masę razy, tylko pisać nie mogłam, albo nie miałam czasu, albo...uch...ścianka po przerobieniu fajnie wyszła:)Twoje hafty są obłędne!A serduszko z tego postu- piękne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko