niedziela, 11 kwietnia 2010

O Polsko moja..........

O Polsko moja...Polsko Dziadów moich...droga mi Twoja dola i niedola ...i drogie mi są dzieje losówTwoich...zapomnieć Ciebie...nie znajduję sposobu... Będziesz żyła ze mną i we mnie aż do grobu...
 Nie wiem..co by tu...bo wszelkie słowa są zbędne a nie znajduję takich, które mogą opisać, co czuje Polak w obcym kraju w obliczu najpotężniejszej w wymiarze Ofiar w okresie pokoju - KATASTROFY!!!!!!
Katyń....ma dla mnie podwójny wymiar..współczesny i...wymiar mojej młodości (kiedy w latach osiemdziesiątych jako nastolatka opisałam ten mord...na 36 stronach i miałam...powiedzmy problemy,,ale nie to  jest najważniejsze...) i ..jeszcze TAMTEN...sprzed 70 lat...
Aleksander Jurewicz....podobno najprzystojnieszy z braci...wysoki, szarmancki wobec dam, błyskotliwy i utalenowany...artysta malarz...brat Jego Bazyli i Michał...wprawdzie także oficerowie i także przystojni ale....oczy pań biegły zawsze ku "Alkowi".... Alek jako jeden z kilkudziestu tyzięcy polskch oficerów - zostaje poddany próbie...patriotyzmu...Zostaje zastrzelony w Katyniu...
Ten "Alek" - którego obraz "polowanie" wisi w mojej jadalni....to brat mojego dziadka...Bazyla...który do roku 1985, tj. do dnia śmierci nigdy nie podał w papierach...że ma ukończony Uniwersytet Wileński-wydział fizyki...w rubryce "pochodzenie"- pisał : robotnicze  (bzdura) a w rubryce "wykształcenie" - pisał...podstawowe....Totalitaryzm i fanatyzm są w stanie zabić człowieka od wewnątrz.... O Katyniu dowiedziałam się...przypadkiem...dziadek lekko podchmielony zaczął mówić i płakać...o tym co zrobiło UPA z JEgo matką i ojcem, siostrą....domem, stajniami....co było na Syberii...słuchałam i nie wierzyłam...dziadek pozornie zakimatyzował się w "nowej Polsce"a  jednak gdzy w dowdzie wpisano Mu : urodzony w: Nowogródek - ZSRR - nie wytrzymał...z racji wieku puścili Go...potem.....opisałam to wszystko....
Pan Prezydent wraz z Małżonką oraz pozostała Delegacja rządowa mieli reprezentwać PAMIĘĆ o Tych, którzy oddali życie za Polskę...mieli w pewnym sensie reprezentować i...mnie.. by świat wiedział...o tamtej Tragedii, która dotyka prawie każdego Polaka z uwagi chociażby na powiązania rodzinne z zamorowanym kwiatem polskiej elity elit....I to była misja Polskiego  Prezydenta...wyznaczył sobie kolejne.....

Od wczoraj mój telewizor jest włączony non stop...nie byłam z synkiem na spacerze....poszedł dziadek...nie umiem się skupić....piszę to wszystko, by być bliżej moich Rodaków, którzy zostali w Kraju moim umiłowanym i którzy cierpią a ja wraz z Nimi...
To chyba wszystko....

     Polsko moja....pochylająca się w nieopisanym bólu nad Ofiarami , po które spragnione polskiej krwi -dłonie swe po raz kolejny wyciągnął Las Katyński...niczym są moje łzy wobec Twojej rozpaczy!
Ty, o której Dzieci wołały kolejne rozbiory, powstania, wojny, zdrady polityczne i totalitaryzmy...przyjmij moje najgłębsze wyrazy współczucia...Moje emigranckie serce jest..wypełnione pustką po Stracie, której nie oddadzą puste słowa......

5 komentarzy:

  1. Napisałaś to tak pięknie, że nie mogłam Ci tego nie napisać...
    [*]

    OdpowiedzUsuń
  2. przeniosłaś na papier myśli moje

    OdpowiedzUsuń
  3. Polska, Polacy, cały naród.. Żal, boleść i niemoc..

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś nie ważne gdzie, Dziś ważne że jesteśmy Polakami i będziemy pamiętac.....

    OdpowiedzUsuń
  5. ZAWSZE I WSZĘDZIE POLSKIE SERCA JEDNOCZĄ SIĘ W OBLICZU TRAGEDII.PIĘKNIE TO WSZYSTKO NAPISAŁAŚ.ŁZY LECĄ CIURKIEM.

    OdpowiedzUsuń

Ciesze, sie, ze pomimo utrudnien udalo Ci sie znalezc mnie ponownie... Dziekuje pieknie za kazdy komentarz, kazde slowo, ciepla mysl.