poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Farbowanie nici i postarzanie lnu :))

Witam:))
Ze mną jak z dzieckiem: "mówisz i masz" :)) Postarzanie lnu to nic innego jak zanurzenie białego lnu w wąskim naczyniu (len najlepiej weń wcisnąć :)), w którym zaparzyłyśmy herbatę - osobiście polecam earl grey'a - sprawdzony idealnie! Po ok 2 godzinach płótno wyjmujemy, pozwalając wyschnąć, następnie prasujemy żelazkiem (w celu utrwalenia) na "trzech kropkach"..I gotowe! Acha, jedna strona po prasowaniu zwykle jest ciemniejsza - proszę wybrać sobie tę, która bardziej się podoba:)

Punkt następny to cartonnage :
otóż cartonnage, ten enigmatycznie brzmiący wyrazik, z francuska cokolwiek, to po prostu oklejanie pudełek ze sztywnego kartonu tkaniną. Praktykowałam tę technikę już wcześniej, nie wiedząc nawet, że taką nazwę nosi. Prace okazywałam wcześniej..

I deser dla cierpliwych (bo troszkę cierpliwości wymaga) , czyli farbowanie nici:
Przeglądając jakiś czas temu blogi poświęcone haftom krzyżykowym natknęłam się na proste w treści wzory ale za to wyszywane nićmi cieniowanymi nie w jednej ale kilku - na dodatek różnych tonacjach...
Grzebałam więc dalej i...naknęłąm się na www.tentakulummanufaktur.de  - opadła mi szczęka. Zamówiłam nici ( ok 65 euro), przyszły i niby były piękne ale..trochę "za wyraziste" jak na moje wyobreżenia przyszłych, "nadgryzionych zębem czasu" prac.. Zatem...
Położyłam "na płasko" mulinę w kolorze białym, pod spód folię wzięłam farby do jedwabiu (tylko takie miałam "na stanie" i to w trzech kolorach : bordo, żółtooliwkowy, granatowy) i zaczęłam malować pędzlem, rozjaśniając wodą. Pozwoliłam wyschnąć -w ciemnym miejscu!!!
Następnie uprasowałam nici żelazkiem i...miałam takie, jakie chciałam... Jest tylko małe "ale" : otóż pierzemy w temp. do 60 stopni a to dlatego, że użyłam farb do jedwabiu. Kolory mieszałam, jak dyktowała mi moja chora czasem wyobraźnia;))
Pokażę kilka kolejnych wytworków i dziękuję Wam za to , że piszecie!!!!
DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ !!













powyżej rewers poduszki..






Pozdrawiam i cudownie miłego tygodnia Wam życzę!
P.S. Byłam kilka dni w Doetinchem, cudownie urokliwym i klimatycznym miasteczku w Holandii, z wizytą u mojej siostry Agi, która tworzy własny klimat we własnym domku i obiecuję fotki w następnym poście! Buziaczki)))

24 komentarze:

  1. Poczytałam Twoje posty, te najstarsze i najnowsze. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich haftów oraz tego co robisz z ciuchami :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepis na farbowanie jest świetny. Ja z kolei poproszę o przepis na rozciąganie czasu. Jestem przekonana, że masz taki, a jeśli nie, to musisz mieć do czynienia z jakimiś siłami nadprzyrodzonymi. Jeżeli tak też nie jest, to w takim przypadku ze mną jest coś nie tak. Pociesz mnie i daj ten przepis bo tracę wiarę w siebie. Pozdrawiam - Alina

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakież to wszystko piękne, podziwiam bardzo wszystko co robisz! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Farbowanie nici to swietny pomysl.Sama juz kiedys o tym myslalam ,ale nigdy do tego nie doszlam.Teraz moze i ja sie pokusze o ta umiejetnosc.Hafciki wyszly swietnie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję za objaśnienia i wrażenia estetyczne. Pięknie tworzysz, z klimatem. Niebawem też pobawię się w farbowanie. czy farby do tkanin też byłyby dobre? i czy też należałoby prasować?
    Pozdrawiam cieplutko, zapraszam do swojego zakątka blogowego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle prace posiadające swoją duszę...;-) Wspaniale haftujesz...:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowicie piękne hafty!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dziekuje, ze sie z nami podzielilasz o tajemne tajemnice:)Hafty jak zawsze - przepiekne.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. piekne rzeczy, ręcznik kuchenny i poduszka powalily mnie na kolana...

    OdpowiedzUsuń
  10. Zauroczona jak zawsze jestem Twoimi pracami i pomysłami:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak tam u Ciebie cudnie! Mogę się wprowadzić?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ ty robisz piękne rzeczy! Podpowiedzi wykorzystam i dziękuje za nie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. ah, oko się cieszy oglądając Twoje cudeńka, jesteś naprawdę bardzo zdolną i pracowitą babeczką:-) Cieszę się, że w końcu wróciłaś.. A na zdjecia z bytności u siostry z niecierpliwością czekam. Pa:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super przepisy na postarzanie, a efekty inspirujące:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak zwykle CUDNE I PRZEPIĘKNE hafty, takie dopracowane, dopieszczone i zachwycające - już tęskniłam za Twoimi pracami Małgosiu -
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale śliczne rzeczy haftujesz! Dzięki za przepis na farbowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Malgosiu...dziekuje za wszystkie cenne rady dotyczace farbowania.Zastanawialam sie nad ostatnia czynnoscia.Slyszalam takze o wkladaniu nici do piekarnika i bylam tym nieco zdziwiona. Musze koniecznie sprobowac kazdej z tych czynnosci.
    Wiem ,ze zawsze to pisze,ale i tym razem nie bede oryginalna...Twoje hafty sa przepiekne. Jest w nich tyle ciepla. Zachwycam sie Twoimi pomyslami i doborem barw.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kochana Margott, jak dobrze, że juz jesteś!!! I dobrze, że wszystko dobrze :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ciekawy pomysl z tym farbowanie, musze kiedys wyprobowac,piekne te twoje hafciki ,probowalam z ciekawosci otworzyc strone niestety nie da sie

    OdpowiedzUsuń
  20. piękne rzeczy tworzysz! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Małgosiu, zapraszam do bloggowej zabawy w "Lubię",-szczegóły na mojej stronie - Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. O, widzę że jestem w kolejce - i ja zapraszam do zabawy w Lubię.

    OdpowiedzUsuń
  23. poprostu wspaniałe rzeczy i pomysły nam tu pokazałaś:)pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Ciesze, sie, ze pomimo utrudnien udalo Ci sie znalezc mnie ponownie... Dziekuje pieknie za kazdy komentarz, kazde slowo, ciepla mysl.