piątek, 3 grudnia 2010

W zimowym otuleniu...............

.....czasem sie rozleniwiamy......

Witam Was, Kochane!!!
Z calego serca dziekuje Wam za wasze komentarze, ktore zawsze sprawiaja taka sama - ogromna - radosc, dowodza bowiem, ze to co robie, tworze, nawet male kursiki, ktore pozwaalam sobie od czasu do czasu zamieszczac- jest Komus potrzebne..... Dziekuje raz jeszcze....
Nie pokaze dzis fotek z przedswiatecznych dekoracji domu...bo jeszcze ich nie ma...:((( No naprawde nie mialam kiedy ich "ulokowac"...tzn. czesciowo, owszem -sa  ale brakuje mi tu wykonczenia...Gdy zdaze na pewno obfoce...
Powoli moja codziennosc przedswiateczna zdominowana zostala przez wyjazd do Polski...Ja wiem, ze byc moze nie jest to cos niezwyklego z punktu widzenia Kogos , kto w kraju mieszka ale...inaczej jest z emocjami ludzi, ktorym przyszlo zyc poza Krajem....Kazdy taki wyjazd do Ojczyzny nieodmiennie wiaze sie z wydarzeniem i cala masa emocji...tak jest przynajmniej ze mna...W kazdym razie ciesze sie przeogromnie!!!!!
 W tyglu codziennosci natomiast...dla samej siebie zrobilam niewiele....jesli chodzi o ozdoby, dekoracje cieszace oczy.... Raczej realizowalam kolejne i - ostatnie w tym roku juz - zlecenia. Czesc z nich przeznaczona jest na prezenty, dlatego z przyczyn oczywistych nie moge pozwolic sobie na zamieszczenie fotek...Po swietach...byc moze..za zgoda rzecz jasna Osob zainteresowanych... Tak wiec paczuszki czekaja grzecznie zapakowane, dopakuje jeszcze 6 i jutro wszystkie razem wyfruna w swiat...a z nimi...mikrony mojego "jestestwa"...tak, tak....czesto pracujac nad czyms, nie znam Odbiorcy docelowego....wyobrazam go sobie....jaki jest i jak wyglada, jakie ma zainteresowania, radosci i...smutki...i zawsze gdy dochodze do tego punktu:"smutki"...mysle sobie.."niech Ci Czlowieku, ta mala rzecz przyniesie szczescie, niech odmieni na lepsze wszystko, co Cie dreczy, niech w Twoje serce wlewa za kazdym razem radosc, gdy na rzecz te spojrzysz....takie, wiecie...? czary- mary.....czasem dzialaja....podobno.....i to mnie dodatkowo cieszy..
Wierze i robie wszystko, by moje tworki byly rzeczywiscie..."made with love"...
Znow powialo sentymentalizmem, wybaczcie prosze...ale czas zimowy, przedswiateczny zwlaszcza, nie nastraja mnie inaczej, niz sentymentalno-refleksyjnie...sprawia, ze podsumowuje caly rok....co bylo w nim dobrego...a co nie...i...czy mi wierzycie, czy nie - zawsze wyciagam owa "madrosc" zyciowa czasu minionego, ktorego nie dogoni juz zadna sila.....Czy tez "tak macie"???

Ze sprawek przyziemnych bardziej ..pokazac chce te niewielka w sumie grupke - w ilosci sztuk:2 - przedmiocikow, ktore zwlaszcza w zimowym okresie ciesza oczy, przywodzac na mysl roziskrzona barwami kwitnacych kwiatow - wiosne ....do ktorej jeszcze.....ho...ho...i dalej :-)))))
Ponizsze serce wyszylam haftem 3D , na jedwabiu i ...jedwabiem:-)))))), przytwierdzilam kolko od karnisza ze spatynowanego mosiadzu i...obwiarzalam zgrzebnym sznurem....wyszlo w sumie niezle..


To jeszcze nizej , wyhaftowalam zwykla bulionowka, do tego elementy z haftu brazylijskiego i...wyszedl w sumie nieprzesadzony forma mariaz obu tych haftow... Ten powstal w tonacji chlodnej, o czym swiadczy np. i dobor nici i dodatkow, chociazby w postaci tkaniny dolnej....utrzymanej w tonacji mietowo-blekitnej....Sposob wykonczenia, podobny do poprzedniego. Oba serca zawisly symetrycznie po bokach lozka w sypialni....w polaczeniu z poduszkami, ktore pokazalam w poprzednim poscie(tamte byly dla Klientki a moje sa identyczne, dlatego nie robilam fotek)- wygladaja fajnie:-)

Poza robotkowymi "popelnieniami"....nie zapomnialam o adwentowych ciasteczkach....zwlaszcza, ze widok za oknem - jak ponizej - raczej sprzyjajacy slodkosciowemu obzarstwu:-))))))))))))
A w domu cieplutko, pachnaco cynamonem i korzennymi przyprawami....no i Pmocnik moj kochany w osobie Filipka - wiec jak moglam nie popelnic ciasteczek??????????????????????? - No musialam!!!!
Nie zdazylam ich udekorowac...pomimo przygotowanej juz polewy migdalowej......na placu boju pojawil sie Maz....by asystowac mojemu Pomocnikowi....Ciastka "wyparowaly po...jakiejs niespelna godzinie....coz..?
I..........teraz baaaaaaaaaaaaaaaaardzo prosze, by WSZYSTKIE MISTRZYNIE DECU - taktownie przymknely oczeta na to, co zobaczy ponizej.....oki? ...Z gory Wam dziekuje.....
To bedzie "skrytka" na przyprawy korzenne, wszystkie gadzety niezbedne przy pieczeniu ciast...Ufff ambitnie zabrzmialo, ale ja stwierdzilam, ze naprawde takiej skrzynko-skrytki KONIECZNIE POTRZEBUJE....jeszcze jej nie zapelnilam, poniewaz czeka ja wielokrotne szlifowanie ale poniewaz daaaaaaaawno nie bawilam sie w decu, wiec juz teraz ja obfocilam:-)))))


Kochane moje! Wytrwalyscie do konca????? Milo z Waszej strony...
Wszystkim Wam, ktore jestescie ze mna od poczatku mojego bloga t.j. od lutego br. bardzo ale to bardzo nisko klaniam sie w podziekowaniu....Nowym Osobkom rowniez klaniam sie nisko i zapraszam w skromne progi zwariowanej Margott:)))
A wszystkim, ktore odwiedzaja mnie anonimowo - rowniez mowie DZIEKUJE:) i ....prosze...skrobnijcie cos od czasu do czasu...komentarze opatrzone etykietka "Anonimowy"- rowniez bliskie sa mojemu emigranckiemu sercu...
Zycze Wam wszystkim cudownie milego weekendu, Kochane! 

27 komentarzy:

  1. Tutaj pisze tez"emigranckie serce", chociaz chyba jestem troche blizej Polski, bo z Wiednia to "ein Katzensprung", tym bardziej ze nie mam daleko bo w Beskid slaski, wiec 3-4 godz jazdy, ale zawsze tak samo jak i Ty jestem taka podroza podekscytowana i juz zaluje ze przy takiej wspanialej, snieznej zimie nie moge kraju odwiedzic. Moze miedzy swietami sie uda :)
    Twoje wytwory sa tak piekne ze az dech zapiera i gdybys miala sklepik z takowymi, to gwarantuje duze powodzenie, zawsze ogladam z otwarta buzia, ktora pozniej czesto zapominam zamknac. Odrobinke tez zazdroszcze takiego talentu i umiejetnosci. Szyj, dekupazuj, haftuj i ciesz nasze oczy tym wszystkim, bo to dla nas ogromna przyjemnosc, a za kursiki z gory dziekuje, pozdrawiam snieznie, Wieden zasypany ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tymi prezentami, dekoracjami oraz kartkami ręcznie robionymi u mnie jest jeden problem - w życiu nie umiem wyrobić na czas! Mam taki wielki plan (od kilku lat) powyszywać krzyżykami kartki. Oczywiście robię to w tak ślamazarnym tempie, że w zeszłym roku wyszyłam raptem dwie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba należę do tych niesmialych obserwatorów.Dopiero zaczynam przygode z krzyżykami i po prostu glupio mi wypowiadać się na temat tak wspanialych, zaawansowanych prac. Wszystkie są śliczne.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. oj Malgosiu jakie cuda.uwielbiam patrzec na twoje wytwory przesliczne.a dzisiaj szczegolnie z czuloscia je ogladam i placze czytahac twoje slowa,bo ja tez emigranckie serce jestem.i raczej niewroce do Polski.ale dzisiaj wlasnie dowiedzilam sie ze moja przyjaciolka jedzie do australi ,i tak mi sie serce kraje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię Do Ciebie zaglądac i podziwiac cudowne rzecz,które wychodzą z twoich rąk.Ale dziś po raz pierwszy odwazyłam się pozostawic komentaz.Życzę Miłego ,cieplutkiego weekendu.Ewa z blogi Haftyewci.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. ja rownież jestem twoją cichą fanką - zaglądam ale nie zostawiam komentarzy - twoje prace mnie urzekają -..:))są prześliczne - bardzo lubię czytać Twoje posty- wywołałaś do komentarza anonimowych - więc piszę ....przede wszystkim
    życzę udanych Świąt bo spędzisz je u nas-
    niech będą udane abyś miała co wspominać ...bo nie wiadomo kiedy znowu zawitasz do nas - cieszy mnie Twoja miłość do kraju Ojczystego - Serdeczności Wanda

    OdpowiedzUsuń
  7. tęsknota za stronami rodzinnymi. ja także wiem co czujesz. więc jestem z Tobą! serduszka przepiękne, a i szafeczki nie masz się co wstydzić, bo wyszła cudownie :) pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Siedzę z rozdziawioną papą i zastanawiam, czym mnie jeszcze zaskoczysz :-)
    Miłego weekendu droga Margott !

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomocnik jest nieoceniony. Jaki duzy kucharz.
    Jej dlaczego juz po raz kolejny widze jużpodsumowania. Ja nie moge jeszcze nic podsumowywac, bo wciąż dwa najwazniejsze wydarzenia mojego zycia porzede mna. Ech ryczec mi się chce.
    Ide, bo mam dół, jeszcze kogos zaraże.
    No nic, buziole w noch

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zwykle przepiękne hafty pokazujesz! Skrytka na przyprawy też pełna uroku. Cudeńka :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Serca cudowne, zarażasz mnie innym haftem i choroba zakaźna przyjdzie do mnie na pewno, ale zarażaj tak cudnie, bo chcę by przyszła jak najprędzej.
    Pomocnik świetny ci wyszedł i jak wiem że będziesz szlifować to słowa nie rzeknę bo tak bym się przyczepiła , albo prosiła, o to szlifowanie i matowy lakier. W wyobraźni widzę go ukończonego więc "podobóje" mi się i basta.

    OdpowiedzUsuń
  12. ...właśnie stwierdziłam, że także potrzebuję takiej skrzyneczki na przyprawy :)))
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podziwiam Twoje serduszka, hartem jestem zachwycona, kunsztem i precyzją wykonania !!!
    Szkatułka dekupażowa bardzo eleganca i wspaniale się prezentuje !!!
    Dziękuję za odwiedziny u mnie ;-)
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  14. To widać, że nawet w najmniejsze drobiazgi wkładasz wiele serca, dlatego Twoje prace są tak ujmujące. Dobry pomysł na przechowywanie przypraw. Udanego przyjazdu do Polski. Pozdrawiam Małgosiu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękne są te twoje cudeńka, ach a ta szafeczka na przyprawy, o Matko, jest obłędna!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj, Małgosiu cudownie jest do Ciebie zajrzeć.
    Zawsze dużo napiszesz, pokarzesz, pocieszysz, nauczysz...a wszystko okrasisz przepięknymi tworami Twoich dłoni.
    Cieszę się, że jedziesz do Polski.
    Ja ze swoimi rodzicami widuję się prawie co drugi dzień, ale i tak mi ich ciągle brakuje. To chyba taka miłość córki i rodziców.
    No i jeszcze jedno: Ten "przybornik" na korzenne przyprawy jest super...motyw jest cudny (mam tą serwetkę od Ciebie), przecierki i ornamenty dodają uroku i pasuje Ci do wystroju kuchni.Bardzo mi się podoba !!!
    Ślicznie decujesz i rób to częściej.
    Pozdrawiam Ciebie i Filipka, przesyłam gorące całuski.
    ( ukradłam Wam jedno ciastko :)))))Pycha:))

    OdpowiedzUsuń
  17. Małgosiu jestem z Tobą od pierwszego postu. Dzisiaj postanowiłam po raz pierwszy zostawić znak swojej bytności, ale nie dlatego, że zachęcasz nas do pozostawienia komentarzy, ale dlatego, że po raz kolejny wzruszyło mnie Twoje przywiązanie do Polski. Mam wiele przyjaciółek, które podobnie jak Ty podążyły za głosem serca i mieszkają poza granicami mojego kraju. Bardzo boli mnie, że tak szybiutko zapomniały o wszystkich dobrych i pięknych chwilach, które tu przeżyły. Boli mnie jak w mailach wytykają wady i przywary polaków, tak jakby teraz mieszkały wśród ludzi bez skazy. Uwielbiam Twojego bloga, wszystko to, co wychodzi spod Twoich rąk i Ciebie za to, że jesteś CZŁOWIEKIEM. Pozdrawiam Iwona P.

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj,goszczę u Ciebie drugi raz, tym razem ośmielam się skrobnąć dwa słowa.Po pierwsze chciałam wyrazić podziw dla Twoich talentów.Po drugie miło czytać ,że ktoś nie tylko wkłada pracę w swoje "rękoczyny" ale jeszcze okrasza je dobrą wróżbą dla przyszłego właściciela.
    p.s. Ja również piekłam niedawno pierniczki z moimi panienkami, i nawet foremki(z Ikea mamy te same).Pozdrawiam Ciebie ciepło z równie zaśnieżonej Warszawy.Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jesteś piękna ...od środka,mądra i niemożliwie pracowita ... podziwiam Twoja anonimowa fanka

    OdpowiedzUsuń
  20. skrytka na przyprawy wygląda dla mnie przepięknie! i Twój pierniczkowy Pomocnik w kuchni widać że bardzo szczęśliwy ! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. zrobiłaś mi smaka na ciasteczka :) Twoje serducha są przecudne, a skryteczka niesamowita. Bardzo podoba mi się kolorystyka i styl. Pozdrowionka cieplutkie

    OdpowiedzUsuń
  22. Małgosiu, a Ty już tradycyjnie dajesz mi powody do westchnień z zachwytu. Jesteś czarodziejką i podobnie jak Jaśmin mocno oczekuję poddania się zarazie haftów, którymi tak pięknie czarujesz.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochane!!!!
    Przede wszystkim witam Was serdecznie w zimowy niedzielny wieczor!
    Bardzo dziekuje za komentarze, ktore wzruszaja mnie zawsze a najczesciej wyciskaja rowniez lzy...Dziekuje Wam za pamiec..
    Wszystkie chetne do "zarazenia" prosze blizej:) Posypie Was czyms,na pewno
    zadziala:) Jestescie tak kreatywne, tak pomyslowe i wrazliwe na piekno, ze jestem przekonana iz ten jeszcze rodzaj haftow nie stanowilby zadnego problemu. Ja to po prostu wiem. Piszecie o zachwycie. I ja sie zachwycam tym, co pokozujecie, jak piszecie Wasze posty...Zachwycaja mnie Wasze zdjecia, tak piekne i profesjonalne o jakich ja moge tylko pomarzyc....
    Sciskam Was serdecznie i cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  24. Małgosiu,
    nie było mnie czas jakiś w sieci - choróbsko- i z zachwytem przeczytałam Twój post jak i wpis u mnie. Za co bardzo dziękuję.
    Czar świąt i wielka moc miłości ukochanych nam osób sprawia , że chce nam się tworzyć. Twoje prace są arcydziełem i wypada mi tylko podziękować, że chcesz się nimi z nami dzielić.
    Każda z nas robi coś magicznego, coś co pozwala nam zapomnieć...a może właśnie stawia na nogi...jeszcze innym pozwala się spełniać.
    Nic nie mówiłam, że haftuję xxx, bo nie mam za bardzo czym się chwalić. Kilka małych detali.
    Całuję Cię i czekam z wypiekami na twarzy na następne wpisy
    Z całego serduszka życzę Ci udanego pobytu w domku.

    OdpowiedzUsuń
  25. Margot..jestes przefajna..twoja historie bardzo ciekawie ujelas..przeczytalam do konca..zycze ci na tej obczyznie ojczystego poczucia humoru...Alicja

    OdpowiedzUsuń

Ciesze, sie, ze pomimo utrudnien udalo Ci sie znalezc mnie ponownie... Dziekuje pieknie za kazdy komentarz, kazde slowo, ciepla mysl.