Tytul posta "projekt 3XXL".... coz, prawda to, poniewaz zachcialo mi sie nowej narzuty na lozko w sypialni i....to narzuty, ktora bylaby quiltem nawiazujacym do tradycji amerykanskich osadnikow ( wiem, "wzielo mnie" ale coz poradzic ten styl porusza mnie, za jakis czas bedzie go w internecie duzo....za duzo...a wtedy "przerzuce sie" na cos innego;-)))) )
Wyhaftowalam kilkanascie obrazkow... z przeznaczeniem na rzeczona narzute:-))
Wykorzystalam technike haftu krzyzykowego, aplikacji, haftu brazylijskiego i zwyczajnego- plaskiego...
Zanim jednak przejde do szczegolow, napisze w miare po kolei;-))))) - z tym akurat u mnie trudno - wiadomo: CHAOS:-))))))))))))
Najpierw byl plan -KAPA - duza, pastelowa w stylu- wiadomo- opadajaca miekko na podloge w bardzo pastelowej tonacji.....
Pozniej zakup gotowej, przepikowanej - w IKEA - zdjecie ponizej:
Wymiar jej to.... 2,80m x 2,60m - czyli...."troche" duza (wtedy jeszcze nie zastanawialam sie JAK ja u licha bede z nia "pracowac" !!!!! :-((((((((Pomyslalm o tonacji...i...tkaninach.... wszystkie zamowilam przez internet w sklepie "patchworkowym", ktory sprowadza przepiekne materialy do wykonywania quiltow z Japonii i Anglii . Uroda tych tkanin a wlasciwie drukowanych na nich wzorow - polega na tym, ze sa one bardzo precyzyjne i pieknie wycieniowane, poza tym sa trwale, nie blakna nie plowieja podczas prania. Maja wade. Jedna, jedyna.....cene, niestety. Z drugiej jednak strony, pomyslalam sobie, ze przeciez nie bedzie to tzw. "jednorazowka"....
Gdy czesc obrazkow pozszywalam w tzw. bloki, musialam je od reki ulozyc i sprawdzic jak mniej wiecej bedzie sie to prezentowac....
Z powyzszego ulozenia nie bylam zadowolona..... choc z kolorystyki tak....
Ponizszy "blok" wyhaftowalam metoda aplikacji...pod motyw domku podlozylam flausz, by uzyskac efekt wypuklosci.....
Ponizszy blok "opisuje" nasza- moja i Meza- historie....symbolicznie, rzecz jasna....
Wzory do haftu powstaly w mojej "chaotycznej" glowie, nalezalo jej jeszcze "tylko przehaftowac".....na tkanine....
Dwa ponizsze bloki to przyklad kolejnych motywow wykonanych technika aplikacji....
Ponownie poprzelatalam haftem krzyzykowym.....
Dlugie obrazki - bloki umiejscowilam w centrum kapy, wyznaczajacym jednoczesnie jej symetrie....
....Ciag dalszy "naszej historii".....
Tak wyglada teraz....jest jeszcze nieskonczona.... brakuje jej kwiatow naaplikowanych na boki kapy, naszylam jedynie wygiete lodygi, zostaly mi liscie...no i kwiaty wlasnie...
Detale "rogowe".... Serce naaplikowane na "postarzony" sprany len.....
Zblizenie na detale.....
Szczerze mowiac, gdybym wiedziala, co mnie czeka - mam na mysli ogrom pracy - nie ruszylabym tego projektu. Serio. I nie chodzi mi o hafty. Tragedia jest naszycie elementow na narzute o takich wymiarach, ktora podczas pracy "ozywa" i "ucieka" spod maszyny...jest ciezka i jedna reka musze trzymac ja, by nie uciakala a druga - w miare rowno prowadzic szwy, zwlaszcza te ozdobne, ktorych wykonanie trwa podwojnie dlugo:-(((( . Nic to. Narzuta jest. Zostalo jeszcze ok.25% pracy ale juz recznej, nie maszynowej.
Drugiej takiej narzuty (w kazdym razie o takich wymiarach) juz nie bedzie....No chyba, ze znow mi "odbije" ;-)))))
Jesli chodzi o drobiazgi przyjemniejsze - poczynilam jeszcze jedno pudeleczko w 3D do kompletu tego prostokatnego, ktory pokazywalam wczesniej....
Jako "nozki" przytwierdzilam drewniane koraliki ok. 1,5cm wysokosci....
Powyzsze pudeleczko to zwyczajna, pusta puszeczka po landrynkach....nie wyrzucajcie takich, doskonale nadaja sie i do decu i do "obszycia"....
Wewnatrz wykonczylam "postarzona" tkanina....
I....jeszcze jedno, naprawde malenstwo, pudeleczko, w jakich pakuje sie np. pierscionki lub przewieszki do...pandory:-)))
Wewnatrz juz nie wykonczylam, zrobila to za mnie "fabryka";-)
....rowniez dodalam nozki :-)))
A tak prezentuja sie w calosci........To, co przedstawilam powyzej: i narzute i detale (jest jeszcze pare innych rzeczy ale te pokaze w nastepnych postach) jest wlasciwie moim uczciwym wytlumaczenieniem - usprawiedliwieniem dluzszego -wedlug Was milczenia...mojego w blogowej spolecznosci - nadrobie to, obiecuje. Musze teraz pobuszowac w Waszych blogach i...odkrywac te wszystkie cudownosci, jakimi rozpieszczacie moje oczy:-))
Pozdrawiam Was Kochane bardzo, bardzo cieplutko i pomimo szarzyzny za oknem - zycze magicznie pieknego tygodnia:-)))), Posylajac moc pozytywnej energii:-)))))
Kapa przyprawiła mnie o jak najbardziej pozytywny opad szczęki na podłogę. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, ile to mogło wymagać cierpliwości, precyzji, wytrwałości i kunsztu :).
OdpowiedzUsuńA pudełeczka co maleńkie arcydzieła :) jak się na nie patrzy, to aż uśmiech się sam pojawia :)
Twój trud został wynagrodzony.Słów mi brak aby wyrazić mój zachwyt.Pomysł z przedstawieniem na niej Waszej historii jest GENIALNY!!!
OdpowiedzUsuńZawsze mam problem z napisaniem u Ciebie komentarza.Nie chcę uchodzić za osobę,która słodzi ale nic nie poradzę,że powalają mnie Twoje prace.
Pozdrawiam słonecznie z Leszna (nas dzisiaj od rana słońce rozpieszcza).Nawet mi się zrymowało:)
Życzę wspaniałego weekendu:)))
Ze zwykłej puszeczki po landrynkach wyczarowałaś prawdziwe cudo, prześliczne pudełeczko,czy mogłabyś napisać jak się wyszywa te wypukłe różowe grona 3d? nie mogę od nich oczu oderwać, pozdrawiam ciepło; Netkka
OdpowiedzUsuńNarzuta jest rewalacyjna! Narobiłaś się, ale na prawdę warto było :) Efekt powalający.
OdpowiedzUsuńPudełeczka też śliczne! I zgadzam się z 5.monika- nie sposób się nie zachwycać, jak tu takie piękne rzeczy są :)
Wiesz Małgosiu, Twojemu rękodziełu patronuje hasło "Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, cuda zajmują mi trochę czasu" . Te wszystkie puszeczki, pudełeczka, serduszka i chwosty to dla mnie laika kompletnego takie "rzeczy niemożliwe", które mam wrażenie robisz ot tak, w przelocie pomiędzy kuchnią a pokojem synka. Ta kapa, to przykład na "cud", który też jest w zasięgu Twoich rąk. Jak zwykle po wizycie u Ciebie pozostaję przez czas jakiś z rozdziawionymi z zachwytu ustami. Buziaki!
OdpowiedzUsuńWitaj,dziękuję za wizytę na moim blogu i urocze słowa,tym cenniejsze,że (jak widzę) wypowiedziane z ust osoby niezmiernie pracowitej i utalentowanej.Chętnie poczytam o technikach haftu oraz innych pracach wykonanych przez Ciebie.Będzie mi miło powitać Ciebie znowu w moich blogowych progach.W każdym razie ja będę wpadać na pewno :)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka weekendowe
Przeczytałam, obejrzałam, jestem pełna podziwu... i co tu więcej pisać...
OdpowiedzUsuńfantastyczny efekt! ta narzuta prezentuje się przecudnie! tyle pracy ale jest warte!! podziwiam hafty! i cała kompozycję! pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńFascynująca narzuta, jak i historia na niej przedstawiona:)
OdpowiedzUsuńWOW!!! Niesamowita jest ta kapa! Gratuluję pomysłu i niesamowitego wykonania! Świetnie wykorzystałaś waszą historię i połączyłaś to z haftem! Wygląda to niesamowicie! Pracy było dużo, ale jaki efekt!!! A pudełeczka jak zwykle cudownie śliczne! Z niecierpliwością czekam na wykończenie kapy :) Przepiękna praca! pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńKapa to prawdziwe dzieło sztuki! Drobiazgi są równie piękne...:-)
OdpowiedzUsuńNo nie, aż mnie zatkało! Podziwiam!
OdpowiedzUsuńKapa przecudna.Ogrom pracy wykonałaś Małgosiu ale jak zawsze perfekcyjnie i pięknie.Cyba bym nie sprostała takiemu zadaniu.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prace. Tylko podziwiać. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla Twojego talentu i wytrwałości. Kapa jest istnym arcydziełem. Pięknym i niepowtarzalnym. Chyba było warto się troszkę pomęczyć. Jest co podziwiać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
o kurcze ....ale mnie ta narzuta powaliła na kolana, istne cudo, Kobito jak ty to robisz. pochyle sie nisko w geście uszanowania dla twojego talentu. Piekne, piekne,piekne.
OdpowiedzUsuńPomysłowość, wykonanie, cierpliwość, dokładność, to wszystko jest na poziomie mistrzowskim. Lubię czytać, co Ci w duszy gra ( przepięknie trafiasz w moje patriotyczne serce ), ale lubię też oglądać Twoje arcydzieła.Będę częstym gościem. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla Twoich umiejętności i zachwytu nad efektem końcowym - zarówno w przypadku kapy, jak i pudełek. :) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBede musiala postarac sie o przerozne materialy i zabrac sie do dlubania nad takim np. pudelkiem, choc juz przy ogladaniu wydaje mi sie ze to bardzo trudna praca i nie wiem jak sobie poradze. A moja cierpliwosc pozostawia czesto wiele do zyczenia ;)
OdpowiedzUsuńKapa czy narzuta fantastyczna, podziwia, buzie otwieram, oczy wytrzeszczam i talentu tez zazdroszcze (odrobinke ;), piekne rzeczy, TAK TRZYMAC kochana !
A ja ciągle podziwiam i zachwycam się Twoimi pracami.
OdpowiedzUsuńNarzuta wspaniała istne dzieło sztuki !!!
OdpowiedzUsuńTaka pracochłonna i misterna !!!
Pudełeczkami już tradycyjnie się zachwycam !!!
Jak z czegoś codziennego co pewnie często wyrzucimy ( czyt pudełko np. po biżu ) może powstać taka cudna ozdoba !!!
Małgosiu złota dziewczyna z Ciebie !!!
Pozdrawiam Aga
OH! faktycznie ogrom pracy wykonałaś z tą kapą a efekt fantastyczny. Bardzo podoba mi sie też kolorystyka. Ja już wielokrotnie zarzuciłam takie projekty z powodu ich rozmiarów, ostatnio zamarzyły mi się marszczone firanki z organzy, przypominające rolety rzymskie. okazało się, że przeszywanie taśmą 7 metrów firanki w domowych warunkach mnie przerosło.
OdpowiedzUsuńTym bardziej podziwiam wykonaną przez Ciebie pracę. Piękna robota!
pozdrawiam
Jesteś niesamowita, pięknie wyszła narzuta, wierzę że się nad nią napracowałaś, ale efekt super :)
OdpowiedzUsuńAaaaaa !!!! ( ja tu wydzieram dzioba przed monitorem z zachwtu ), ta narzuta jest BOMBOWA !!!
OdpowiedzUsuńNo jest cudna taka z moich marzeń :)))
A to pudełeczko :))) siedze i wzdycham - naucz mnie robić takie cacuszka :)))
buziaki posyłam :**
To wszystko jest....... i tu mi zabrakło słów zachwytu. To może ach,ech,jejku,kacuszko siwa i.t.d.
OdpowiedzUsuń..piekno...sklada sie z wielu malutkich kawaleczkow...zebranych do kupy...gustownie do siebie dopasowanych...i odpowiednio ze soba zszytych...piekno...to umiec stworzyc cos niepowtarzalnego...piekno to...TWOJA KAPA PACZWORKOWA!!!!
OdpowiedzUsuńGosienko, cudnie ci ona wyszla...
buziaczek
Kapa imponująca, brak mi słów a to rzadkie zjawisko:)
OdpowiedzUsuńPięknie!!
Niesamowita jest ta narzuta i gratuluję pomysłu by w nitki wpleść Waszą historię miłosną.Jest ona bardzo, ale to bardzo podobna do mojej(naszej):)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, patrząc na to co robisz mam wrażenie, że przenoszę się w inny, zaczarowany świat baśni, bajek a może mitów??? mam nadzieję, że jak najczęściej będziesz nas rozpieszczać Swoimi dziełami. Przepraszam, że nie napisałam maila ale mam zapalenie ucha i dopiero teraz , powoli dochodzę do siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Kapa jest PRZEPIĘKNA - to niesamowity projekt i podziwiam Cię za takie dokonanie.
OdpowiedzUsuńZ wrażenia zapomniałabym o pudełeczku - to też cacko w swoim rodzaju.
Pozdrawiam serdecznie
Nie pamiętam jak i skąd trafiłam do Ciebie. Ale do tej pory ciągam szczękę po podłodze po obejrzeniu Twoich cudowności. Narzuta, pudełka z haftem 3D i cała reszta to po prostu arcydzieła. Od dzisiaj zostaję stałym obserwatorem Twojego bloga. Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuń