piątek, 18 marca 2011

"Zaszylam sie ";-)))))

Witajcie Kochane!!!
Jestem juz "na chodzie" , grype przegnalam, w domu wczesniej wprawdzie byl szpital - wszystkich bez wyjatkow "polamalo" ale teraz wracamy do "pionu".
  Podczas choroby mam problem (kazdy ma - wiem:-))))) .....u mnie jednak chodzi o...lezenie w lozku. O ile sen tzw. "nocny" jest z przyczyn oczywistych "akceptowalny", o tyle lezenie w lozku podczas choroby w moim przypadku jest faktem calkowicie nie do przyjecia. Nagle bowiem w moim - raczej wygodnym - lozku wszystko mnie uwiera, czuje sie jak przyslowiowy fakir, tyle, ze nie fakir z wyboru..... Tak wiec w lozku spedzilam pol dnia, po czym....zwloklam sie do mojej pracowni, by w niej "dojsc do siebie" i....doszlam...
   Wykonczylam wreszcie nowy quilt, z ktorym sie tyle czasu grzebalam :-((((. Przyslowie (czy madre????) mowi, "iz duren robote lubi" - tzn. ....ja.... Otoz wszystkie panele przepikowalam....recznie, tak bardzo chcialam uzyskac przynajmniej w minimalnym stopniu efekt autentycznosci tych oryginalnych quiltow sprzed dwustu lat.... Wszystkie jednolite tkaniny, ktore wystepuja w narzucie farbowalam i cieniowalam sama. Tkaniny w motywy roslinne pochodza z firmy "quilt gate" , seria gentle flowers. Wewnatrz tez - w odroznieniu od poprzedniego quiltu, ktory prezentowalam kilka postow wstecz - wszyty zostal dosc gruby, miesisty koc polarowy a...wlasciwie trzy koce, polaczone ze soba tak, by "nie odznaczaly" sie szwy na stronie prawej.......
Narzuta ma wymiar...240cm x 240cm...miala byc mniejsza, wyszla znow niemala;-))))
 Mysle jednak, ze nie wyglada zle, gdy np. spod spodu widac tkanine obiciowa lozka, ktora w scisle okreslonych miejscach ulozona jest w kontrafaldy....
Ponizej przedstawiam fragmenty paneli, czy blokow (obie nazwy sa powszechnie stosowane), ktore haftowalam z wykorzystaniem technik aplikacji oraz haftu, glownie brazylijskiego....













 Nie wiem, czy zdjecia "pokazuja" reczne pikowania ale uwierzcie - one tam sa!!!!
Nie chcialam fotografowac moich palcow ze wzgledow estetycznych ale sa poklute jak gesty durszlak...bo ja niestety nie potrafie haftowac z naparstkiem!!!! Mam ich kolekcje, ot, zeby byla "na stanie" - jednak nie uzywam....naparstek mi przeszkadza w pracy:-((((
Ponizej gotowy quilt........
 Widze, ze nawet kolory i desenie wyszly zgodnie z rzeczywistoscia- co w przypadku moich "pseudoumiejetnosci" fotograficznych....graniczy niemal z cudem;-))))))

Tymczasem dotarla do mnie kolejna przesylka.....tkanin do oranzerii....No i powiedzcie same: jak ja moglam do lozka?????!!!!!!!!!!
Musialam "podzialac" w pracowni;-)))))
Podzialalam wiec......Uszylam "pokrowiec" quiltowy na fotel, wiazany na kokardki, ktory po rozlozeniu znow jest narzuta:-))))
 Tonacje brudnego, "starego" rozu polaczylam z ufarbowana na waniliowo bawelna.....
 Tym razem powstrzymalam sie od haftowanych paneli, wyszedl wiec prosty ale dosc ladny quilt na fotel....
 Z resztek wyczmonilam wiazana na kokardy poduche , ktora powstala doslownie ze scinkow- mam nadzieje, ze widac... Poduszke przepikowalam, dzieki temu jest bardziej"plastyczna"...

 ...serduszko uszylam z innych szmatek ale kolorystycznie zbyt mocno nie odstaje od reszty;-))

 A u Filipka na scianie pojawil sie taki....mini quilt:-))))
 Poczatkowo nie mialam pomyslu na "tresc" ale w miare zszywania pojawila sie Madame Vena ;-)))))



    Poczynilam tez radykalne zmiany w jadalni, ktora dopasowuje do kuchni ale o tym w nastepnym poscie....
Wiem tez, ze mam potworne zaleglosci na Waszych blogach - nadrobie je - obiecuje!
No i przypominam o candy - losowanie juz w niedziele:-))))))))))))))))
Wyniki przedstawie w poniedzialek, mam nadzieje, ze nikogo nie uraze??? :-))))
Tymczasem sciskam Was Kochane Czytelniczki, Blogowiczki, Kolezanki, zyczac Wam z calego, calego serca cudownego weekendu, by sloneczko przyjemnie oplatalo Wasze domki swoim blaskiem!!!!!!!!!!

P.S. Kochana Anyu-Es !!! Napisze Ci maila, musze tylko sie pozbierac z zaleglosciami!!!

23 komentarze:

  1. Oniemiałam na widok narzuty , zwłaszcza damulki ścięły mnie z nóg, dobrze że mieszkasz daleko, bo złodziejstwo w moich oczach pała. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż powiedzieć (???).... można tylko powzdychać i pozachwycać się tymi cudeńkami.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgosiu,
    Narzuta wyszła cudownie, jest piękna i niepowtarzalna.
    Wzdycham z zachwytu...
    Quilt Filipka też śliczniusi...ależ ty masz pomysły :)
    Ściskam cieplutko i zapraszam Cię do zabawy w
    "MOJE MAŁE SEKRETY"

    OdpowiedzUsuń
  4. liebe Margott,
    auch ich bin total sprachlos - was bist du doch für eine Künstlerin - du machst so traumhafte Dinge - die Decke vom Bett ist ein Traum - Wahnsinn - diese zarten Püppchen - wunderwunderschön -
    ich wünsche dir gute Besserung - ganz liebe Grüße - Ruth

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak znajdujesz na to czas? Jesli pracujesz zawodowo-to tylko pozazdroscic perfekcyjnej organizacji. A narzuta piekna-jak wszystko co tworzysz:) Pozdrawiam Netkka

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam z niecierpliwością na każdy nowy wpis i jestem zachwycona tym co robisz,a zazdrość mnie od środka zżera że ja nie mam takich zdolności;)pozdrawiam Ula

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale z Ciebie pracus..przeciez to jest setki godzin spedzonych z igla i nitka..twoje prace nie maja ceny..sa wspaniale..podziwiam.Alicja

    OdpowiedzUsuń
  8. nie po prostu zabrakło mi słów rewelacja masz geniusz w rękachja chyba nie miałabym tyle cierpliwości żeby to wszystko wyszyć i jeszcze pikować ręcznie .Chyle czoła przed geniuszem .
    Pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
  9. Margot już ci pisałam, ze powinnam sobie zrobić wolne od oglądania twoich prac, ale chyba jestem jak ćma:( Smarze te skrzydełka. Cóż począć, opanować się nie potrafię.
    Ależ ty kobieto masz dar w łapkach. Podziwiać! Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniała narzuta, kolory, wzór. Zazdroszczę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Narzuta zapiera dech. Elegancja i smak aż biją od niej.I te kolory, ach...No i gdzie kupiłaś wydłużenie doby? Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach, Małgoś. Wypada mi tylko powtórzyc po koleżankach same superlatywy. W zasadzie nic dodac, nic ując. Jesteś czarodziejką-to pewne
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem pod ogromnym wrażeniem ,tego co tu wyczarowałaś.Istne cudo.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cos pieknego ,naprawde cuda tworzysz Malgosiu,srdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. "Maszynowa Królowa" nic dodac nic ująć:):):)
    Całuski Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba posiadlas tajemnice "rozciagania czasu" bo te efekty to przeciez ogromna praca, a Ty piszesz jeszcze ze bylas chora :O . Jak Ty to robisz? Niesamowite...szczerze podziwiam zarowno twoja pilnosc jak przede wszystkim wlasnie efekt Twojej pracy, fenomenalnie sie z tym uporalas, az dech czlowiekowi zapiera w trakcie ogladania zdjec...Byc moze kiedys sprobuje jakas poduszke uszyc, juz od dluzszego czasu neci mnie taka pikowana w kwiaty w stylu francuskich "Boutis"...ehhhh chyba wreszcie sie za to zabiore :) pozdrawiam cieplo :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj Małgosiu ,idziesz jak burza.Szyjesz pięknie,nawet w chorobie bijesz wszelkie rekordy .Zachwycam się każdym detalem,aplikacje na patchworku to prawdziwy majstersztyk,no i ten haft brazylijski,cudo kochana .
    Całuję Twoje utalentowane łapki

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne:)Cudowne prace i te detale na narzucie:)Uwielbiam Twoje prace i Twojego bloga:)A widzę,że u siostry również niesamowite pomysły:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tworzysz po prostu cuda i Twoje otoczenie przez to staje się anielskie! ;)
    Pozdrowienia wiosenne ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękności!!!!! a ja dalej zapuszkowana :)Pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń
  21. Na widok narzuty dech mi zaparło...

    OdpowiedzUsuń
  22. no tos sie naszyla:)))ale warto bylo, bo to co pokazujesz to radosc dla oka i ukojenie dla duszy!!! super Ci to wyszlo Gosienko...narazie podziwiam zdkecie ale juz wkrotce zachwyce sie w realu...chyba ze MOJA UKOCHANA KIEROWNICZKA zazyczy sobie abym pracowala w swieta...no ale wowczas zlozylam bym wymowinie nie oszczedzajac jej zaleglych slow...ty wiesz jakich:)))
    buziaczek

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepiekne hafty, narzuta to mistrzostwo chyba jakieś. CUDA tworzysz, jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich zdolności i smaku.

    OdpowiedzUsuń

Ciesze, sie, ze pomimo utrudnien udalo Ci sie znalezc mnie ponownie... Dziekuje pieknie za kazdy komentarz, kazde slowo, ciepla mysl.