piątek, 25 marca 2011

Wiosennie zakrecona ;-)))

Witam Was Kochane:-)
Tak, tak, wiosennie zakrecona jestem ostatnio i....szczerze mowiac- nie bardzo wiem gdzie powinnam szukac przyczyn moich "chwilowych zacmien" ;-))) a przykladow moznaby mnozyc....
- Przy kasie....place i...odchodze, po czym slysze za soba glos Kasjerki: "a reszta, prosze Pani?!" - No racja.....reszta...
- Szukam czegos konkretnego a nie mogac znalezc - biegam po domu wzdluz, wszerz, w gore w dol - no nie ma!!!!!!!!!!!!! A "TO COS" lezy przede mna, np. w jadalni na stole....
- I "najnowszy przyklad" - ostatnio czesto powtarzajacy sie" : szukam kluczykow od auta, zagladam do szafki ( ZAWSZE, ZAWSZE - tam je klade!!!!!!) - NIE MA!!!!!! Nie ma nigdzie - bo... trzymam je w reku!!!!!
Sama juz nie wiem, czy to wiosenne zakrecenie, czy przepracowanie, czy po prostu poczatek wyniszczajacej umysl choroby, ktora zaczyna sie na "A"......
 Nie bede jednak  miauczec (z najwyzszym szacunkiem dla Kotow:-)), jestem tylko ciekawa, czy jest nas wiecej??????? I zapewniam: o roztrzepaniu nie ma tu mowy!!!!!
 Mam chyba za duzo planow, za duzo opcji ich realizacji, sposobow osiagniecia wyznaczonych celow i malo czasu, jesli wiec jedno podzielic przez drugie wyjsc moze wynik, ktory jednak rozwieje hipoteze choroby na "A".....:-)))))
 Tyle pseudofilozoficznych rozwazan:-)))))

Ostatnio troche przerobilam na wiosenna "modle" jadalnie, tzn uszylam zaslony pasujace do tych kuchennych i...dopasowalam do ogolnego klimatu przedmioty,ktore teraz nabraly "nowego szlifu";-)
   Poniewaz kuchnia polaczona jest z jadalnia, uznalam, ze zaslony z tkaniny toile-de-jouy sa wrecz nieodzowne! Jednak mialam za malo materialu, by stworzyc to co sobie wyobrazilam....Zamowilam gruba, kremowa bawelniana gabardyne i....polaczylam ze soba obie tkaniny....Zatem pierwotnie mialam dwa rodzaje (pod wzgledem kolorystycznym) tkanin i...ich szerokosc byla "poprawnie zadowalajaca".... jednak w niedziele bedac na targu staroci wpadl mi w rece pokazny kupon cieniutkiego recznie tkanego lnu w odcieniu chlodnego bezu....6m za 15€ ( w sklepie cienki len tutaj kosztuje ok 43€ za metr - wiec OKAZJA!!!) ....Juz wiedzialam, ze zawisnie jako dodatkowa, integralna zaslona. W ten sposob na kazdej stronie wejscia do oranzerii mam - bagatela - 3,30m szerokosci tkaniny!!!! Juz Wam pisalam, ze uwielbiam, gdy tkaniny w oknach jest duzo ale jednoczesnie musi byc zachowana owa "lekkosc", z jaka prezentowac sie bedzie juz jako tzw. "efekt koncowy" dekoracji okna..... Lubie tez, gdy swobodnie "spoczywa" na podlodze....



Serweta to...pozszywane pikowane powloczki na poduszki, ktore stanowily komplet z kapa zakupiona w IKEI a ktora to kapa przeobrazona zostala w "quilt nr1"...
Nie jest jeszcze skonczona, brakuje na niej aplikacji "quiltowych" w odcieniach bezu, kremu i gorzkiej czekolady.... Na razie obszylam ja dosc szeroka lamowka (ok.18cm) z toile - de - jouy a miejsca laczen otrzymaly 4- centymetrowe paski z tejze tkaniny.
Zegar, szafka na klucze - poddalam metamorfozie....Zeszlifowalam poprzednie decu, nalozylam ciemnobrazowa farbe akrylowa do drewna, nastepnie poprzecieralam szmatka lniana, ktora moczylam w kremowej akrylowce i druga szmatka - wilgotna - wycieralam nadmiar farby....
....Swieczniki (poprzednio mosiezne) - "pokremilam" a nastepnie polsuchmy pedzlem przetarlam chlodnym, ciemnym bezem (kolejnosc odwrotna w stosunku do szafki na klucze)...
Podobnie postapilam z puszkami na nich stojacymi...dodalam szablon koronki i ..gotowe
"Tryptyk" to nic innego jak skrawki toile-de-jouy oprawione w uprzednio "spreparowane" i postarzone ramki drewniane. W ramce srodkowej - chyba przekornie - osadzilam cos, co w sumie "osadzone nie bywa" - poduszke na igly (pokazywalam ja juz) - powstal wiec obrazek pt. "pseudo 3D" ;-)))))))))))



.....no i chwost.....uszylam go sama a sposob jego wykonania przedstawilam Wam juz wczesniej....z ta jednak roznica, ze nie wykorzystalam klasycznych fredzli na jego koncu a....zamist nich - pocielam na waskie (okolo 0,6cm) paseczki tkanin ulozonych w skos, by zapobiec ich strzepieniu...niezly sposob- tak sobie mysle - na wykorzystanie skrawkow niepotrzebnych materialow....
Oczywiscie gorna czesc chwosta MUSIALAM troche wyszyc....choc troche.... dolny z kolei to znow tkanina powtarzajaca sie w zaslonach....
.......i male fiu-bzdziu...zawieszone na starym kluczu, ktory byl tak "zloty", ze az bil w oczy;-))))))))) Musialam go "pokremic" ........
Ach...i jeszcze trzeci (oj....wlasciwie czwarty!!!!!!!!!!!) quilt na fotel po lewej stronie.... Dopasowalam go do poprzedniego (patrz: fotel po prawej;-)))) ...i...musze przyznac ten ostatni "uszyl" mi sie najszybciej.... Na razie quiltow mam...dosc!!! ...tzn. ich szycia mam dosc. Skoro mozna sie "przejesc" to chyba nie popelnie "grzechu gramatycznego" jesli napisze : "mozna sie przeszyc" ;-)))))))))))))))
Ale oranzerie odmienilam...miala byc pastelowa... no i jest....


...Maly "rzut oka" na jadalnie w stanie obecnym od strony kuchni.....

I z ostatniej chwili....bardzo szybciutko poszlo mi przygotowanie wianka wiosennego;-) Doslownie kilkanascie minut - pelna improwizacja z tego, co akurat mialam pod reka...czyli bukszpan (musialam wyrownac "bukszpanowy plot" w ogrodzie - stad galazki)
...bawelniane wstazki....serce druciane owiniete lnianymi szmatkami, szczypta koronki...uszyte czesniej domki - zawieszki, kilka innych drobiazgow: jakies ptaszki, jajka metalowe "zardzewiale" listki i....gotowe:-)
     Poniewaz u mnie swieci sloneczko i jest w poludnie ponad 20stopni na plusie - rzecz jasna :-))).........
Zycze Wam Kochane Wszystkie tu zagladajace, komentujace i podczytujace....
DUZO SLONCA W NADCHODZACY WEEKEND !!!!!!!!
Niech bedzie pelen milych niespodzianek i dla Was i Waszych Najblizszych!!!!
P.S
Wszystkie paczuszki : i te z "candy" i z zamowieniami wysle w poniedzialek:-)

45 komentarzy:

  1. Ehhh Małgośkaaa, zawracasz ludziom w głowach: a to obrusy "ocieplane" na bazie poszewek jaśkowych pokazujesz, a to pastelami oranżeryjnymi i kuchennymi kusisz... :)))
    Ps. niniejszym donoszę, że absolutie zauroczyłam się Twym stylem! :)
    Pozdrawiam serdecznie! :)A.

    OdpowiedzUsuń
  2. zostaje w oranzerii.poprosze tylko o kawe jak mozna ;) i bedze podziwiac i podziwiac cuda cudenka i nigdy dosyc. eh

    OdpowiedzUsuń
  3. cuuuuuuuuuuudnie i... brakuje słów! zachwycam się...

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdybym tyle zrobiła, nie wiedziałabym jak się nazywam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam to samo nawet zaczełam sie martwić czy to napewno nie "A"... ale pewnie to -8 stopni na zewnątrz. W Oslo juz prwie nie ma śniegu ale ja mieszkam na górze i oczywiście u nas jest jeszcze biało a ja po prostu chcę wiosny...
    Zdjęcia i pomysły zapieraja dech w piersiach.
    Ściskam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  6. mieszkasz moja droga po królewsku, super ! pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzisz Anyu : a ja kocham sie w sutaszach- zatem rownowaga w przyrodzie pozostala nienaruszona:-)))
    Majowa Babciu - vel Halinko - siadaj, rozgosc sie, zrobie Ci cappuccino takie z pianka i posypie czekolada:-)
    Miejsce Sympatycznych Klimatow - DZIEKUJE :-)
    OLQUA - To nie tak, Kochana...Przyzwyczailabys sie, jestem pewna a poza tym szyjesz przeciez takie oryginalne torby i tez w niemalych ilosciach????
    Elu17 - DZIEKUJE:_)
    Lacrimko - Ale u mnie jest duuuzo cieplej a jednak dopada mnie rzeczone "zacmienie" :-))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale cieplutko,ale pastelowo i cudownie w Twoim domku Gosieczko jak milo...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. ha, z takiej oranżerii jak Twoja, już byś mnie nie wygoniła :D łańcuchem się przypnę :D a jeszcze te quilty... mrrr...

    a kluczyk mnie zaczarował :) i właśnie podsunęłaś mi pomysł na "cosia" nad drzwi wejściowe :D teraz tylko zaczekać na ładniejszą pogodę (jak na złość dziś u mnie "zawieja w Michigan") i turlam się pod zamek na polowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. No kochanie jak zwykle...cudnie, i nie, nie przesladzam!!! mam tylko pytanko...czy pod ta pikowana serweta nie kryje sie proba wybielenia stolu:)))
    Jeszcze tylko 29 dni........za jakies 20 dni mozesz schladzac rozowe winko;)
    Buziaczek

    OdpowiedzUsuń
  11. Kasiu bardzo dziekuje Kochana! Wracam pod wzgledem kolorystycznym do przeszlosci....W takiej tonacji zostawilam mieszkanie w Polsce....
    Tuomeczko Kochana ja mysle, ze w mojej oranzerii spedzilybysmy wiele interesujacych godzin, inspirujac sie nawzajem przy kubku goracej czekolady lub cappuccino:-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  12. a, a zapominalstwo składałabym na karb "wiosennej gorączki" :) mam podobnie, chociaż u mnie wynika to głównie z "odmiennego stanu"... ale w kombinacji z wiosną daje to piorunujące efekty :P ciut nie wierszykowy "Pan Hilary"

    OdpowiedzUsuń
  13. O la Boga! Co tu sie dzieje :) Tyle zamieszania, a efekt jak tralala :) No, no sloneczko daje energii :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Margott, your home is wonderfully decorated, seeing the photos I have a feeling that I am in the castle of a princess :)
    Enjoy the weekend, hope your days are perfect!
    Hugs,
    Nina

    OdpowiedzUsuń
  15. Bajecznie wygląda jadalnia:-) Tak jak spełnienie marzeń...:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. co do wiosennego zakręcenia potwierdzam, sama nie jesteś
    zasłony lekkie, bajeczne, lubie taką kolorystykę
    cieplutko pozdrawiam
    KonKata

    OdpowiedzUsuń
  17. Fiu bździu jest super.
    Wiosna ma to do siebie, że zakreca-to normalne. Buziole w noch.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja chcialabym Twoje królestwo na wlasne oczy zobacyzc i nawet pomacac to i owo:)Wydaje mi się,że zdjecia nie oddaja calej urody twoich prac:)Malgosiu mam pytanie odnośnie tych uroczych szablonów w ksztalcie lilijek(ktore nota bene masz wszedzie, a ktore ja uwielbiam), gdzie takie można dostac???Dziękuje za wizyte u mnie, uwielbiam jak do mnie wpadasz.Zycze milego, spokojnego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj Kochana!!!
    Oj, pięknie u Ciebie, znów sobie pospacerowała po Twoim domku, gapiąc się w każdy szczegół jak sroka :)
    Tyle pięknych rzeczy, drobiazgów i haftów oczywiście...uwielbiam Twój klimat.
    Zazdroszczę Ci tego ciepełka...dziś w nocy u nas w Warszawie spadł śnieg,-te anomalia pogodowe wykańczają mnie :))
    Ślę całuski

    OdpowiedzUsuń
  20. Margot..ja wiem dlaczego chodzisz taka zakrecona-jak piszesz-ty za duzo pracujesz za duzo masz na glowie, istna burza pomyslow..zwolnij tempo i...wszytko sie ureguluje..ale musze przyznac ze piekne rzeczy zrobilpozdrawiamas i duzo sie napracowals,chwala ci za to

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne wnętrza, kojarzą mi się ze staropolskim dworkiem magnackim, wymuszają na mnie rozmarzenie się o dworskich balach, przystojnych szlachcicach hmm...

    OdpowiedzUsuń
  22. O jej! Nie wiem od czego mam zacząć, tyle pracy i cudnych rzeczy wykonałaś w tak krótkim czasie! Zasłony wraz z chwostem prezentują się bardzo elegancko. Ciekawa jestem jak będzie wyglądał obrus. Oranżeria wygląda teraz jeszcze piękniej! Decou i postarzanie prezentuje się jeszcze lepiej :) Wiosenny wianeczek i klucz prześliczne! Prace jak zwykle są cudne! Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  23. Aaaaaach... oniemiałam z zachwytu... przycupnęłam sobie cichutko w oranżerii... i natycham się wysmakowanym pięknem całości :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Małgosiu , u Ciebie jest taki klimat , że mi dech zapiera a wszystko czego tkniesz zamieniasz w cuda ... Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. Wprosilam sie dzisiaj do Ciebie. Porozgladalmn po jadalni, dokladnie obejrzalam te wspaniale zaslony, a na koniec siadalm przy stole. Dotykalam rekoma miesisty obrus. Nie obawiaj sie nie poprzestawialam niczego :-). Piekne urzadzilas jadalnie. Zaslony sa wspaniale. Gdy widze takie dzielo nabieram ochoty tez miec cos podobnego- ja, przeciwniczka firan i zaslon :-)). Pozdrawiam serdecznie i odpoczywaj w weekend

    OdpowiedzUsuń
  26. Ah, także mój styl! tylko, ze ja zupełnie nie mam talentu dekoratorskiego! mogę tylko patrzec i się zachwycac - to dość niesprawiedliwe ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  27. Małgosiuuuuuuuuuuu, z każdego kątka twojego domku bije taka radość życia i taka radość TWORZENIA, że aż część tej radości spływa też na mnie, dziękuję ci za to :))) Najpiękniejsza jest według mnie, oranżeria, te fotele są bajeczne, mimo, że jak piszesz, było to bardzo pracochłonne, powiem ci, że efekt jest niesamowity :))) Pozdrawiam cię serdecznie i dziękuję, że do mnie zaglądasz, kochana jesteś :))

    OdpowiedzUsuń
  28. Starannie powiększałam sobie wszystkie fotki i powiem krótko, bo już późno, a jeszcze godzinę zabierają nam z życiorysu, przez tą zmianę czasu;) Przepięknie Małgosiu!

    OdpowiedzUsuń
  29. Kochana Małgosiu,
    Człowiek przeciętny w swym roztargnieniu zapomina psu nalać wody do miski,dziecku zakłada płaszczyk na lewą stronę,żonie daje młotek zamiast kwiatka,a sam nosi skarpetki w dwóch różnych odcieniach czerwieni.
    Artystka roztargniona wije swoje wiosenne gniazdko,a każdy drobiazg i detal w "Jej" otoczeniu jest żywym świadectwem ogromnego talentu i miłości do wnętrza.Buziaki ,miło mi było gościć w Twoim domku.

    OdpowiedzUsuń
  30. Tak u Ciebie pieknie ,ze az dech zapiera.Sama nie wiem ,co mi sie bardziej podoba.Wszystko tak pieknie i starannie wykonczone.Sama sie juz nie moge doczekac kiedy wezme igle do reki.Chyba dopiero po swietach.Na razie przepadlam pisankowo i rozlozylam warsztat decu.Pozdrawiam cie bardzo cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale u Ciebie fajnie i przytulnie!

    OdpowiedzUsuń
  32. Liebe Margott,
    dein Zuhause ist so wundervoll eingerichtet - so liebevoll dekoriert - da muss man sich wohlfühlen - einfach traumhaft -
    auch die Gartenzeit hat ihre schönen Seiten - die Arbeit geht bei dem herrlichen Wetter viel besser von der Hand - es macht einfach Spaß - und den wünsche ich dir - lg. Ruth

    OdpowiedzUsuń
  33. Spacerując po Twoich pokojach, czuję się jak bym była w pałacu.
    Jest pięknie,bajecznie...
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  34. Zasłonka -magiczna, przeróbeczki- fantastyczne, no a wianuszek- urzekający.Margott czy mogę Cie prosić o twój adres mailowy, niestety cos mam z kompem i nie mogę wejść przez Twój profil.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Małgoś, jak zwykle zakręciłaś nie tylko mnie. Wszystko jest tak pięknie bajeczne, że aż nierealne. Kochana, Twój styl prowadzenia bloga jest niepowtarzalny i wyjątkowy i nad niczym nie musisz pracować. To nam wypada uczyć się taktu, skromności w opisywaniu siebie i swojego otoczenia i pokory w wpisach. Mam się czego uczyć.
    Buziole słoneczne przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  36. Masz wspaniały dom, a swoimi cudownymi pracami stworzyłaś naprawdę niesamowity klimat:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie mogę uwierzyć, że taki dom istnieje naprawdę.



    jest, jest...jak z bajki wymarzonej i to Ty sama go stworzyłaś.
    Szczere gratulacje.Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  38. szczerze zazdroszczę oranżerii.
    też takową planowałam, ale niestety muszę obejść sie smakiem

    OdpowiedzUsuń
  39. witam serdecznie! doczytałam na deccorii, że masz swojego bloga, no i jestem, zachwycona twoim domem, stylem i umiejętnościami:) chylę czoła i pozdrawiam ...

    OdpowiedzUsuń
  40. Piękny dom ,śliczne dobiazgi.Oranżeria, to takie moje małe marzenie na przyszłość.Świetny materiał w scenki rodzajowe.I mogłabym tak jeszcze wyliczać ,ale powiem po prostu-mieszkasz bajecznie.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ty się lepiej pochwal kochana czarodziejską różdżką, którą zapewne posiadasz skrzętnie schowaną i za jej pomocą czarujesz te wszystkie cuda. Człowiek kompleksów się nabawia przy Tobie. ...i tylko wzdycham sobie...ech...

    OdpowiedzUsuń
  42. Kochana dziękuję za życzenia:)
    Tobie i Twojej rodzince również spokojnych i radosnych świąt w miłym rodzinnym gronie:)
    Ściskam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  43. Liebe Margott,
    du hast ein wundervolles Heim - da kann man sich gar nicht satt sehen - der Rundbogen - die herrlichen Möbel und die tollen Bilder - wunderschöne Decken und Kissen, Herzen - ganz besonders gefällt mir die Wintergartenecke mit den gemütlichen Polstern -
    ich wünsche dir ein wundervolles Osterfest - lg. Ruth

    OdpowiedzUsuń
  44. Małgosiu,
    życzę Tobie radosnych i pięknych Świąt Wielkanocnych.

    OdpowiedzUsuń

Ciesze, sie, ze pomimo utrudnien udalo Ci sie znalezc mnie ponownie... Dziekuje pieknie za kazdy komentarz, kazde slowo, ciepla mysl.