Witajcie, Kochane!
Moja "Pani" od polskiego zapewne wyrwalaby sobie wszystkie wlosy z glowy, widzac moje poczynania z zakresu frazeologiczno-slowotworczego :-)))))))))) I nie dziwilabym sie Jej reakcji, tym bardziej, ze prywatnie bronie jak tylko moge, nawet tu, na obczyznie czystosci jezyka polskiego i.....wszelkie "gwary i dialekty" przyprawiaja mnie o...zawrot glowy - tak to ujme.....
Wiem, ze Was zaniedbuje - mea culpa!
Wiem, ze wpadam tu nieregularnie - mea culpa!
Wiem, ze byc moze naciagnelam granice Waszej cierpliwosci do niebezpiecznej granicy- mea culpa po strokroc!!!
Ja jednak naprawde ostatnio ( od jakiegos prawie- polrocza:-( ) mam deficyt czasu w odniesieniu do podazy pracy. Wiem, nie powinnam narzekac i nie narzekam, ciesze sie, ze mam co robic, ciesze sie rowniez, gdy moje rzeczy ciesza oczy Innych - to jest mi nieodmiennie najmilsze !!! Chcialabym tylko choc odrobinke rozciagnac dobe, przynajmniej na jakies 2 miesiace;-))))))
Poza pracami, ktore sa w drodze do Adresatow popelnilam....kolekcje poduszek..."quiltowych", patchworkowych - jak Kto woli;-))))) Wieksza czesc zatrzymam sobie:-))))
Kazdy element zostal osobno wyciety, brzegi uformowane, podwiniete i podszyte recznie
Pracy bylo sporo, nie ukrywam ale efekt - podoba mi sie. Poza tym stylem nawiazuja do...starych, amerykanskich, z okresu wojny secesyjnej - patchworkow...
Niektore tkaniny dodatkowo postarzylam, by wiernie oddaly ducha tamtej epoki a ich "wyplowiale" barwy swiadczyly o "dlugim rodowodzie" ;-)))
Pikowalam maszynowo tym razem, za to w roznych kierunkach, czesto falistymi szwami, zmniejszajac do minimum docisk stopki w maszynie....Sa przepikowane z pianka a od spodu maja bawelniana podszewke. "Plecy" wykonane sa z czystego grubo tkanego lnu, rowniez "starzonego".
Ponizsza poduszka to pomieszanie technik - o co u mnie nietrudno;-))))))
Troszke aplikacji, haftu krzyzykowego i patchworku - efekt...? Hmm...powiedzmy...nieprzytlaczajacy...W sypialni rowniez nastapila poznowiosenna zmiana " scenografii" ;-)))))
Ponizsza poduszka powstala doslownie z odpadow po narzutach, scineczki sa ok.3cm szerokosci, bardzo gesto zszyte, podklejone, przepikowane i podszyte bawelna, wiec solidnie "zmontowane" ;-))))
Kolejna poduszeczka miala dopasowac sie do narzuty, nad ktora pracuje w wolnych chwilach (ma byc moja - zobaczymy, jak dlugo ta sie utrzyma;-)))))))
A ta podoba mi sie bo....powstala z pozszywanych ze soba krajek, czyli brzegow fabrycznych tkanin patchworkowych. Pomysl nie jest moj, gdzies go widzialam, wiem to na pewno, musze sobie tylko przypomniec gdzie:-(Haft prosty, cieniowanymi nicmi, ktore ostatnio namietnie maluje, wypiekam utrwalam etc....
Dodatkowo pikowania, lamowka i....gotowa...
Ponizsza rowniez nalezy do nowej kolekcji: technika wykonania podobna - efekt - moze byc;-)
...I rzut oka na detale: "stare, rustykalne" guziki, reczne naszycia, bawelniane kokardki....
Ponizsza rzecz to bedzie (jesli uszyje i nie zagrzeznie gdzies w czelusciach mojej crafto-graciarnio-pracowni;-)))))))) ) - poduszka na igly (mam kilka ale tych nigdy za wiele, poza tym, co rusz ktoras wyfruwa w swiat). Tu - typowy misz-masz : aplikacje, troche 3D (jeszcze dojda elementy w tej technice),szczypta haftu jedwabnymi tasiemkami - a wszystko na pikowanym fantazyjnie jedwabiu;-)))) Zobacze, co z tego wyjdzie, bo nigdy tak naprawde na etapie tworzenia, nie znam efektu koncowego, dlatego tak bardzo kocham to, co robie:-)))))
Kochane Dziewczyny, wiem, ze monotonia Was tu racze zamiast tak cos liryczno-wznioslego do Was skrobnac ale w... szczece (gornej) mam lej, doslownie - lej jak po bombie - usunieto mi zab - a wlasciwie to, co z niego zostalo, czesc wlasciwa bowiem znalazlam w...nalesniku, ktorym sie kilka godzin wczesniej raczylam ;-)))) Nie bardzo wiec mam natchnienie....zatem wybaczcie a ja przepraszam....
Wiem, jak to brzmi ale to najprawdziwsza z prawd! Boli mnie teraz okrutnie - nawet dzis igly ani tamborka nie potrzymalam - niezbity dowod, ze "niefajnie" mi....
Mimo wszystko... z calego mojego emigranckiego serca - zycze Wam wspanialego tygodnia, samych milych niespodzianek, zera wyrwanych zebow i zadnych ale to zadnych stresow - AMEN!
Pozdrawiam i sciskam, serdecznosci slac:-)))
cudowne poduszki! Masz zlote rece kochana!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo
Basia
jak zwykle u Ciebie uczta dla oczu :) ale moje serce podbiła poduszka z krajek ^^ a poduszeczka na igły, chociaż niegotowa jeszcze, też zapowiada się cudnie ^^
OdpowiedzUsuńpozdrawiam okrągło :)
Oglądam i sie wiecznie zastanawiam. Ile Ty masz rak kochana?!
OdpowiedzUsuńŚlę usciski!
Pat
Małgosiu nieustannie podziwiam Twój TALENT!:)))
OdpowiedzUsuńAch, te gniazdka, domki, kwiaty... cudoooo :)
Wyłącznie bezbolesnych chwil Ci życzę!:*
Malgos..ale slicznosci..takie wielkie pomieszanie bautisa z quiltem i embrioderem, patchworkiem i haftowaniem..wiesz ze mi sie to podoba..zrobilam kilka podkladek pod talerze w rustykalnym stylu z wieloma fantazyjnymi przeszyciami i przyszla sasiadka z pytaniem..jak je zobaczyla to o pytaniu zapomniala..juz ich z rak nie wypuscila..nie zdarzylam zdjec zrobic..ale powiem ci ze takie rzeczy wlasnie, takie male dziela sztuki , w ktore wlozono dusze sa najwiecej warte..zycze ci weny i pomyslow i duzo pracy tworczej..)
OdpowiedzUsuńPiekne te poduszeczki zrobilas naprawde pieknie,Milego dnia Gosieczko
OdpowiedzUsuńMałgosiu! Jak zwykle zadziwiasz (pracowitością, kreatywnością, wyczuciem stylu, formy, koloru itp.), jak zwykle zachwycasz (jak wyżej), jak zwykle wzruszasz. Gdy patrzę na to, co zrobiłaś ostatnio, to podejrzewam, że jednak udało Ci się naciągnąć dobę jak gumkę (wszak z pasmanterią jesteś za pan brat ;)).
OdpowiedzUsuń"Przygody" z zębem współczuję, znam ten ból.Ale żeby "killerem" okazał się naleśnik!!!!??? Ściskam mocno.
Z przyjemnością zaglądam do Ciebie, lubie popatrzeć na te stonowane pudrowe kolory i drobne, delikatne dopracowane w każdym detalu wzory. Dziś szczególnie podobała mi się poduszka z wiejskim domkiem, urocza!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z Przytulnego Domu
Super!!!
OdpowiedzUsuńAch Małgosiu,nie ilość lecz jakość !!! Twoje posty choć rzadkie ostatnimi czasu,są dla mnie jak zwykle prawdziwą dawką rozkoszy estetycznej i przyjemnych szmerów w sercu.:)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak wiele radości sprawia napawanie się Twoją sztuką.Czy Ty kochana nie kończyłaś ASP przypadkiem ( wzornictwo przemysłowe czy "coś" ) ?
Każde zdjątko będę dziś sobie szczegółowo oglądać.
W kwestii zęba,baardzo współczuję,przeżyłam takie "ułamanie" ,na miękkim cieście.
Kochana Małgosiu,przytulam Ciebie cieplutko.
kisskiss
Poduszki przepiękne, cudne i jak zwykle trochę czasu mnie zajęło przestudiowanie wszystkich szczegółów na nich zawartych. Podziwiam cię niezmiernie ale jednocześnie zazdroszczę ( bardzo brzydkie uczucie - wiem) ale zazdroszczę czasu, nie wiem jak ty w tak krótkim czasie tyle tego naprodukowałaś? Przyznaj się kochana , hodujesz na pewno Krasnoludki, które ci pomagają i podszywają tak misterne szycia.Ha , rozwikłałam tajemnicę. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńwoha .znalazam sie w krainie cudow. nigdy napatrzec sie nie mozna tak m sie podoba.co do jezyka sama sie lapie ze lubie czasem cos rzucic z gwary albo ponglish ale to slabiej bo tez pilnuje w domu zeby bylo po polsku alb tylko po angielsku.pozdrawiam i wielki buziak
OdpowiedzUsuńOj piekne te Twoje poduchy-piekne.
OdpowiedzUsuńBuziole
Ojej, nie wiem która najładniejsza ... to się nie da wybrać ;) ... są cudne - masz wielki talent :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńP.S. chyba jednak te dwie pierwsze - są urocze :)
Moja droga imienniczko! cóż mogę powiedzieć.. Twoje poduszki powalają mnie na kolana! amyślałam ,że już wszystko widziałam ,są absolutnie cudne , idealne bym powiedziała .Nie wiem która bardziej mi się podoba , tego chyba nie idzie stwierdzić jednoznacznie , ale na pewno jestem zachwycona!Teraz tylko jęczę patrząc na nie...
OdpowiedzUsuńMargott, Cieszę się z Twojego bloga i wszystkie swoje prace!
OdpowiedzUsuńBędę się uczył od Ciebie!
Poduszki są super!
Anna
Małgosiu Kochana mocno Cię przytulam, żeby ból szybko przeszedł !!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dziś masz się już nieco lepiej ;-)
Jak zobaczyłam Twoje poduszki zakochałam się ;-) nie potrafię wybrać tej najpiękniejszej ... takie cuda stworzyłaś, że nie ma się co dziwić brakiem Twojego czasu.
Tymbardziej dziękuję za ciepłe słowa na moim blogu ;-)
Serdecznie pozdrawiam Aga
Małgoś,
OdpowiedzUsuńmój wcześniejszy komentarz zaginął w sieci i nie wiem czy zdołam go powtórzyc. Wiem jedno, żadne słowa nie oddadzą tego co chciałoby się powiedziec na temat Twojej twórczości. Arcydzieło w całej swej krasie.
Kochana, życzę szybkiego powrotu do formy.
U mnie szpital. Maksik ma zapalenie ucha i po wczorajszej, nieprzespanej nocy-dzisiaj spał 13 godzin. Dobrzeje.
Nie wiem czy dostałaś mojego maila czy wysłałam go w komos albo komuś innemu? Ostatnio jestem strasznie zakręcona.
Pozdrawiam Cię cieplutko
Dziewczyny Kochane - dziekuje Wam za pamiec o moim blogu i dziekuje, ze decydujecie sie poswiecic swoj niewatpliwie cenny czas, by pozostawic po sobie sympatyczne slady:-)
OdpowiedzUsuńZ moim zebem - a wlasciwie - szczeka jest lepiej, dziura jednak sie nie goi i mam obrzydliwie metaliczny posmak w ustach...ohyda!
Dzis "jade" z haftami dalej - tabletki przeciwbolowe dzialaja;-))))
Pozdrawiam Was Kochane z calego serca!!!!!
Małgosiu, jesteś niesamowita !!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Jak Cie nie ma to Cie nie ma ! Ale jak wracasz to zawsze mnie az w dolku sciska, ze zlosci, a tak, ze zlosci, ze taka pracowita jestes i czlowiek powinien sobie z Ciebie koniecznie brac przyklad. Ale wiesz jak to jest z ludzmi, czesto poprzestaja tylko na dobrych checiach i obietnicach poprawienia sie (o tak wlasnie jak ja). Zawsze kiedy tu wpadam, to oczy naciesze, gebe rozdziwie (Twoja pani od polskiego przy mnie bylaby juz dawno lysa ;) i rozmarze sie widzac siebie zapracowana nad takimi cudami jakie nam tutaj zawsze prezentujesz. No i co...? No i nic, jestem ostatnio strasznie leniwa, albo padam z nog od codziennej bieganiny. Koncem maja urlop,wiec trzeba sie przygotowac, ale przyrzeklam sobie ze nic nie zabieram,zadnych robotek, chce sie zrelaksowac w Polsce. beda wiec tylko polskie ksiazki, czasopisma, polski jadlospis itd...Ale znajac siebie, pewno znowu wroce z torba tasiemek, koronek, guziczkow, nici, stosem gazet wnetrzarsko/kreatywnych i cala masa pomyslow.
OdpowiedzUsuńByc moze przyjdzie czas i wreszcie zabiore sie za cos,zeby innym nie zazdrosic. Ale u Ciebie to chocby czlowiek bez grzechu byl i zupelnie swiety to jak tu nie pozazdrosic, kiedy same wspanialosci prezentujesz. Wiec zwale to na Ciebie ( tzn.cala wine za moja zazdrosc;) a ja sobie dalej bede marzyc o tym jak to idac za Twoim przykladem tworze takie cuda i cudenka :) pozdrawiam z wiosennego Wiednia
Witam,
OdpowiedzUsuńPięęęękne poduszki, szczególnie podoba mi się ta z domkiem! jest słodka!
pozdrawiam ciepło :)
Ty to jak wracasz to z takim rozmachem, że człowiekowi szczęka opada i trzeba jej szukać po całej podłodze:))
OdpowiedzUsuńWspaniałości, cudowności!!!!! Chyba po nocach nie śpisz i masz jakiś zegar do przesuwania czasu, bo nie wiem jak można tyle poduszek zrobić, mi zajęło by to z pół roku. Te wszystkie detale i połączenia technik zapierają dech w piersiach. Dla mnie jesteś niedoścignioną mistrzynią!!!
Pozdrawiam cieplutko.
Dla mnie jesteś mistrzynią poduszek:-) Każda jedna jest przepiękna i perfekcyjna:-)
OdpowiedzUsuńPoduszki i kapa są przepiękne!!! Bardzo mi się podobają i musiałaś w nie włożyć ogromną masę pracy! Wszystko wygląda cudnie! Chyba ściągnęłam Cię myślami, bo właśnie się zastanawiałam dlaczego nie piszesz nowych postów. Z komentarzami u mnie się nie martw - możesz sobie odpuścić :D nie obrażę się ;P Lepiej napisz jakiś post na który zawsze czekam z niecierpliwością :) Pozdrawiam serdecznie i życzę owocnych zamówień!
OdpowiedzUsuńCudne!!!!!!
OdpowiedzUsuńPo prostu NIE_SA_MO_WI_TE. A ta z panieneczką...och mamo. Jak stworzona do mojego domku. Ile razy to zachodzę, to wypełzam potem ciągnąc brzuchem po ziemi i zastanawiając się, czemu ja u "dziabła" szyć nie umiem? To jakaś straszliwa niesprawiedliwość. ;)
OdpowiedzUsuń¡¡¡Maravilloso todo!!!Es precioso.
OdpowiedzUsuńM ehago seguidora de tu blog.Un besito
Gosiu, żeby już przestało boleć -to tak na poczatek. A poduchy- ach....słów brak aby oddac zachwyt nad twoim talentem.każda ma swój niepowtarzalny urok.
OdpowiedzUsuńFantastyczne te poduszki. Zazdroszczę talentu.Pozdrawiam Bożena anielskie-sekrety.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMałgosiu co tam nasz cenny czas:)
OdpowiedzUsuńTo sama przyjemność oglądać Twoje piękne prace:)
Mam nadzieje, że problemy z zębem szybko miną:)
Poduszki są rewelacyjne, doskonałe w każdym calu.
Przesyłam serdeczne pozdrowienia i dziękuję za miłe słowa u mnie na blogu:)
mogę tylko powzdychać z zachwytu do tych cudności :)
OdpowiedzUsuńpiękne poduchy:)
OdpowiedzUsuń