środa, 28 września 2011

candy jesienne / giveaway:-)))

Witajcie!!
Jesien, zwlaszcza jej poczatkowa i srodkowa faza zachwyca roznorodnoscia, niuansow barw. Liscie,ktorymi uslane sa chodniki, ogrody...niczym drogocennym kobiercem - nieustannie wprawiaja mnie  w podziw nad Matka Natura, starajaca sie by kazdy zwiastun nadchodzacej pory roku kojarzyl sie Ludziom z magia, czyms blizej nieokreslonym a jednak pieknem samym w sobie.....Dlatego kocham jesien, jej brazawozlote z domieszka miedzianoceglastej czerwieni odcienie, nieco nostalgiczne, od czasu do czasu lekko przymglone poranki.....leniwie - choc coraz wczesniej przeciez - zachodzace slonce...Te..jesienna cisze - uwielbiam...Jest to czas "tworczego oczekiwania" na kolejna pore roku - moim zdaniem - kwintesencje w swej postaci czegos wyjatkowego w pozytywnym okresleniu - magii......Tak mi sie jakos nostalgicznie wstep napisal a przeciez chcialam oglosic ...
                    CANDY!!!!!


Zasady sa znane, zamieszczamy informacje o moim candy u siebie na blogu, w widocznym miejscu na pasku bocznym wraz z linkiem do mnie:-). Pod tym wpisem umieszczamy komentarz i...wlasciwie to wszystko:-)
Przedmiotem candy jest komplet (niemaly, prosze nie do konca sugerowac sie fotka, bo bedzie tego na pewno wiecej) zawieszek - to dla Wszystkich z Was.
Jesli natomiast po wylosowaniu, okaze sie, ze jest to Osoba z grupy moich wiernych Czytelniczek, otrzyma ode mnie jako dodatkowe podziekowanie NICI JEDWABNE, w dosc grubych warkoczach:-). Mam nadzieje, ze tym razem rowniez dogodze Waszym gustom:-)
Candy konczy sie 30 pazdziernika - LOSOWANIE nastepnego dnia:-)))
Oczywiscie Wy, Kochane "Anonimowe" jestescie mile widziane, prosze tylko pod komentarzem napisac swoj e-mail:-))
Nastepny post to bedzie....przeskok do kolejnej tematyki, zamykajacej rok....zobaczycie...
Pozdrawiam bardzo cieplutko Was Wszystkie, zycze jak najwiecej  SLONCA oraz ISPIRACJI - one takze sa waznym czynnikiem naszego "byc"....

poniedziałek, 19 września 2011

Ponudze znow....

Witam Was Kochane Dziewczyny!!!!
 Napisac mialam juz w ubieglym tygodniu ale....zabraklo mi czasu. Serio. Ostatnio ludze sie, ze jeszcze tydzien, no moze najwyzej dwa i...bedzie luzniej. O ludzka naiwnosci! :-))))
Ale z drugiej strony cieszy mnie to, ze mam "co robic" a przede wszystkim Komu:-)))
W mailach pytacie o ksiazke - bardzo podnosi mnie na duchu fakt, ze wierzycie w to, ze uda mi sie ja wydac bardziej, niz ja sama, to jest..bardzo ale to bardzo motywujace i za to wasze wsparcie z calego serca dziekuje!
 Dzis pogoda jest paskudna, leje jak z przyslowiowego cebra i jest zimno i szaro za oknem, choc w mojej pracowni...niekoniecznie... Dzis pokaze tylko pare fotek, nie zdazylam zrobic wiecej bo pogoda jest jak opisalam wyzej i brak swiatla ( a ja i tak robie paskudne fotki), poza tym sporo rzeczy wyfrunelo ekspresowo i nie bylam w stanie ich "utrwalic";-)))))
Nastepny moj post to bedzie niespodzianka dla Was (wiadomo jednak chyba jaka...;-)))) - musze pomyslec tylko co tu wybrac:-)))) To bedzie niespodzianka dla Tych z Was, ktore bywacie u mnie i ja o tym wiem:-)))))) bo "zostawiacie mile slady":-))))) Ale to w nastepnym poscie a w tym jak wspomnialam wczesniej pokazuje to:
 Podkladki pod talerze, dosc spore zamowila pewna Pani z Polski, zostawila mi w sumie wolna reke jesli chodzi o sposob wykonania, zasugerowala mi jedynie kolorystyke, w ktorej nie ukrywam tez sie kocham:-)))))
 Podkladki, prawie identyczne posiadam u siebie "na stanie" i musze przyznac sprawdzaja sie super przy malym dziecku, ktore np. czesto lubi cos rozlac, wiec moja pikowana quiltowa serweta pozostaje (ciagle) w stanie nietknietym;-))))))
 Powyzsze mufiny pelnia funkcje dekoracyjna i lapek na gorace naczynia, te akurat wyszly mi idealne, w porownaniu do moich prototypow, ktore pokazywalm kilka postow wstecz:-)))) Z drugiej jednak strony, wszystko co szyje, kroje bez szablonow, nie jestem wiec w stanie odtworzyc identycznych przedmiotow i dobrze bo dbam by ten wlasnie fakt byl rozpoznawalny u mnie;-)
 Aplikacje wykonalam recznie pikowania natomiast zwykla stebnowka, obnizylam zabki w maszynie i prowadzilam reka scieg prosty, ktory w wyniku "mojego krecenia tkanina" dal efekt rownie pokrecony;-)))))


Kochane przepraszam Was, ze dzis tak krotko i bezplciowo ale postaram sie nastepnym razem nadrobic- obiecuje!!!!!
Usciski przesylam i mimo deszczu - SLONCA oraz wielu wspanialych inspiracji w nadchodzacym tygodniu Wam zycze!!!!!

niedziela, 4 września 2011

Zawieszki:-)

 Witam,
pomyslicie sobie teraz...jak jej nie bylo, to nie bylo a jak jest to...co chwile sie melduje;-))))
Dostalam w wyniku ostatniego wpisu bardzo duzo maili, na ktore juz nie jestem w stanie odpisywac i za kazdym razem wysylac fotek, czynie wiec to tu:
Oto nowe zakupy w postaci zawieszek, ktore poczynilam - sa tez motywy, ktore powtorzylam, bo z poprzednich nie pozostal slad:


Osoby zainteresowane prosze o info na maila:-)
Acha, UWAGA:
Zawieszki pakowane sa po 5 szt, niestety nie pojedynczo. Kazdy rzadek opatrzony literka to inny rodzaj paczuszki:-)))
Wystarczy podac literke:-)
I to na dzis tyle:-) To jest moj chyba ekstremalnie najkrotszy post w historii:-))))))))))))))
Ale za to "tresciwy";-)))
Pozdrawiam Was wszystkie, sciskam serdecznie i zycze fantastycznej niedzieli:-)))))

piątek, 2 września 2011

Wrzesien

Witam Kochane Dziewczyny!!!
Dlugo mnie nie bylo w blogowym swiecie ale juz jestem i..na razie nigdzie sie nie wybieram:-) Tesknilam za Wami!!!!!!!!!
  Wlasciwie nie bardzo mialam pomysl na tytul dzisiejszego posta, tytul w ktorym moglabym "zamknac syntetycznie" to, czym chcialam sie z Wami Kochane podzielic...
    Wrzesien....to czas szkoly, przedszkola (jak w przypadku mojego Ludzika) ale tez czas...historii, dla niektorych na pewno nieco odleglej ale jednak... tragicznej w konsekwecjach dla Polski....
   Naleze do "tego pokolenia", ktoremu wpajano, ze  1 wrzesnia otwieral najtrudniejszy dla naszego Kraju XXw. okres historyczny....pelen ofiar, wyrzeczen, okres w ktorym slowo "Bog Honor Ojczyzna" nabieralo zupelnie innego wymiaru...zapomniano o jeszcze jednej inwazji, bedacej prologiem dla przyszlej niewoli w "wolnej Polsce"niewygodne z punktu widzenia ideologicznego i politycznego, zwlaszcza politycznego - bylo chocby wyszeptanie daty 17 wrzesnia....Ale o "tej" dacie wiedzialam juz w latach 80 -tych od mojego Dziadka, ktorego wyjatkowo bolesnie doswiadczyl atak sowietow (wybaczcie, celowo uzylam malej litery) a Syberie "poznal" osobiscie i doswiadczyl na wlasnej skorze doslownosci znaczenia wyrazu..."gulag"...
  Jestem przeciwniczka wojen- wszelkich - dotykaja zawsze maluczkich. Dziadek twierdzil, ze prawdziwymi Ofiarami wojen sa Cywile, zolnierze bowiem, zwlaszcza zawodowi, z racji przygotowania i glebszej swiadomosci sa nieco "lepiej przygotowani", zwlaszcza mentalnie na skutki dzialan zbrojnych...
 Gdy mysle : "wrzesien" - mysle: Poczta Gdanska, Westerplatte, Warszawa - Starzynski, Lwow, Wilno, Katyn....Sikorski, Anders, Pilecki, nazwiska klebia sie w mojej glowie tak wyraznie, ze nie sposob nie pomyslec chocby przez chwile o bohaterstwie TYCH, ktorych WIARA W LEPSZA POLSKE popychala do uczestnictwa w tak dramatycznych okolicznosciach, w ktorych na szale kladziono doslownie : WLASNE ZYCIE....
Czesto zastanawiam sie, czy sama bylabym zdolna do takiego poswiecenia, czy umialabym pogodzic idealy z rzeczywistoscia....Zofia Nalkowska powiedziala kiedys: "...tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono..." - miala racje....
 Mysle, ze kazdy Polak, ktory w swiadomosci swej gleboko zakorzeniona ma przynaleznosc narodowa - nie moze - nie powinien zapominac o historii. Czasem historia zatacza krag, "lubi sie powtarzac" - znajac ja, Politycy powinni robic wszystko, by nie dopuscic do jej powtorzenia..A my, Polacy powinnismy byc dumni z historii naszego Kraju, ktory NIGDY NIE WYSTAPIL W ROLI AGRESORA wobec innych NARODOW. I nie dopuscic do wystapienia, chocby w zalazku nowych totalitaryzmow...
 To sa moje refleksje na temat wrzesnia...towarzysza mi od lat...
  Ale wrzesien to takze czas slonca, nie tak moze intensywnego jak np. w lipcu ale jednak...slonca...to czas spadajacych lisci, pozornie tylko wywolujacych melancholie, czy rodzaj tesknoty za latem...Wrzesien to poczatek jesieni...czas zbiorow i tych doslownych i metaforycznych.-)
  Wrzesien to - dla mnie przynajmniej - okres podladowanych "akumulatorkow" i nowe pomysly... I o tych rowniez chcialabym opowiedziec....
Pewna Sympatyczna Pani z Polski zapragnela podarowac Wnusiowi na Jego pierwsze urodzinki prezent, bedacy wyrazem milosci Kochajacej Babci... Mam nieskromna nadzieje, ze udalo mi sie choc w malenkim stopniu "odzwierciedlic" wyjatkowosc okazji, jaka sa pierwsze urodziny Dziecka....

 Tkanina bedaca tlem to bawelna angielska w zakardowe paseczki, bardzo delikatna...
 Tkanine blekitna sciagnelam ze Stanow, urzekla mnie swoja plastyczna struktura, nie widac tego moze zbyt dobrze na fotkach ale prazki sa lekko wypukle i odcien identyczny jaki wyszedl mi na zdjeciach:-)
 Wszystkie elementy naszywalam recznie, pozostalosc uzupelnilam haftem brazylijskim i prostym, za igla. Mysle, ze jest delikatna...
 Kolejny prezent od Kolejnej Kochajacej Babci, tym razem z okazji Chrztu:-) Pewna sympatyczna Pani z Niemiec chciala - podobnie jak Jej Poprzedniczka podarowac Malenstwu cos od serca.... Koncepcji mialam kilka...zmienialam je co chwile ale...mysle, ze w miare sprostalam zadaniu...Moze nawet Pani bedzie zadowolona, taka mam nadzieje....
Ponizsza rzecz to album na zdjecia z Chrztu. Jest w nim miejsce na odrecznie napisana dedykacje... Albumu tego, konkretnie takiego szukalam po calym Regensburgu, wiedzialam jaki ma byc ale nie moglam znalezc az....w koncu trafilam...ma blekitne karki wewnatrz:-) Okleilam sztywny karton tkanina (w ktorej sie po prostu zakochalam!!! Pomimo, ze jest niebieska;-))) nakleilam na album, na te okladke z tkaniny z kolei - nakleilam kolejny, w ksztalcie kola... nie haftowalam napisu "album" - oczywistego dla wszystkich...nazwalam te "rzecz" inaczej.....kilka dekoracji i...voila:-)
 Fragment Obrazka...Poniewaz haft jest dosc..."bogaty" ramki nie moglam dodac innej, niz prezentowana ponizej. Prosta, drewniana, powoskowana....


Oba powyzsze tworki sa doslownie: jeszcze gorace, tzn wyszyte byly wczesniej ale...czekalam na odpowiednia tkanine:-)))))))))))))))))))))))
 Ponizsze drobiazgi wykonalam dla...siebie a moze i nie????





 ...ramka zawisnie w kuchni...wraz z zawartoscia....
 ...prezentujaca sie na ponizszych fotkach...



Ach, zapomnialabym: MAM NOWE ZAWIESZKI!!!!!!!!!!!!!! ROWNIEZ "SREBRNE"!
Zainteresowane prosze o kontakt mailowy w tej sprawie, bo z poprzednich zawieszek nic prawie mi nie zostalo ...
  Pragne tez z calego serca podziekowac - tu, na lamach mojego bloga - sympatycznej Pani A., ktora byla tak mila i uczynna, ze zdecydowala sie pomoc mi w sprawie mojej ksiazki. Bardzo, bardzo dziekuje! Pani Agnieszko , gdy tylko wylowie te najlepsze fotki od razu dam znac:-))))) A Wam Kochane, musze jeszcze raz podziekowac za to, ze popchnelyscie mnie ku temu, by pomysl powstal!!!! Wielkie dzieki!!!!
  Tak to oto uplynely mi ostatnie tygodnie, w ktorych byl czas na urlop (polaczony z praca, bo np. nie umiem wylegiwac sie na plazy BEZ ROBOTKI W DLONIACH;-))))))))), na realizacje marzen moich i Osob Trzecich....Na refleksje rowniez, o ktorych napisalam na wstepie....bo przeciez nie mozemy zyc ograniczajac sie tylko do codziennej rutyny, "okraszonej" -nieco tylko- incydentalnymi zdarzeniami... Czasem trzeba na chwile przystanac by...obejrzec sie za siebie....

Pozdrawiam Was Wszystkie bez wyjatkow bardzo serdecznie, dziekuje za to, ze poswiecacie swoj cenny czas i wpadacie do mnie na kawe i wirtualne ciacho:-)))
Zycze Wam wrzesniowego, cudownego, slonecznego weekendu!!!!