poniedziałek, 21 listopada 2011

W pospiechu...:-((

W pospiechu piszac kolejne juz posty odnosze wrazenie wykonywanej bezczelnie fuszerki:-((( A to dlatego, ze ostatnio gdy wreszcie dopadne laptopa, chce Wam wiecej napisac niz pokazac a w efekcie koncowym wyglada to dokladnie odwrotnie !
   Nie chcialabym, zebyscie mialy wypaczony obraz szalonej, zanitkowanej Margott, co to lata od piekarnika do tamborka, w miedzyczasie wykonujac taniec apacza wokol deski do prasowania, w locie strzepujac z rak resztke przypraw, ktorymi wlasnie "dopracowala" obiad, rozpaczliwie probujac doprowadzic pokoj Ludzika do stanu...powiedzmy poprawnego i w ogole walczac z wszechogarniajacym brudem, ktorym obrasta jej dom.....
  Nie, moje Kochane, nic z tych rzeczy....  Dom jest czysty. Pranie nie zalega w koszach (no w najgorszym wypadku lezy sobie przez 2-3 dni).Znajde (przede wszystkim innym) czas na zabawe z Ludzikiem, bo zawsze tlumacze sobie, ze moj Synek tylko raz w zyciu bedzie mial  3, 4, 5 latek itd....Ja tez czasem mysle. Czasem. Przystane choc na chwile nad cudzym smutkiem, bo to tkwi we mnie i nie potrafie sie temu przeciwstawic. I nie chce. I...nie tlumacze sie w ten dosc - nieudolny byc moze sposob- z powierzchownosci moich ostatnich wpisow, typu "a ostatnio to zrobilam to a to, a jeszcze zalegalo u mnie to i owo, bla bla bla".
   Po prostu w mailach pytacie CO JA TAKIEGO ROBIE; ZE DOBA MOJA JEST DLUZSZA????? Nic nie robie, nie znam recepty na wydluzenie czasu, gdybym bowiem znala, z calym szacunkiem- moglabym juz tylko do konca zycia lezec i pachniec;-)) - Pytanie, czy wtedy nie oszalalabym?! - Prawdopodobnie tak...Ale wracajac do "mojej doby": nie jest dluzsza i nie dlatego dosc sporo rzeczy udaje mi sie zrobic, bo niby jestem" tak swietnie zorganizowana" . Moze czasem bywam zorganizowana, a czasem nie.
Wybaczcie Dziewczyny , ze tak "memlam"ale dzis to mnie dopadl listopadowy dol i pomimo, ze nawet wyjrzalo slonko, jakos mi jest....nie wiadomo jak....:-(((
  Kilka rzeczy popelnilam - dla poprawy nastroju- uszylam kilka szmatek "na grzbiet" tez z powodu powyzszego....i  jeszcze cos dla Kogos, kto dlugo czekal, i jeszcze Komus itd...
ale grudzien, a przynajmniej jego druga polowa jest tylko dla mnie i mojej Rodzinki:-) Tak sobie postanowilam....
Tymczasem...znow wracam do tematu robotek -nastepny post bedzie inny...Mam nadzieje...
Otoz...z moich quiltowych "szalenstw" pozostalo sporo szmatek (tak, wiem, quilty to na ogol szmatki ale i z tych pozostaja skrawki:-))))))) - no wiec z owych "skrawkow" postanowilam zrobic sobie " na szybko" wieniec swiateczny do powieszenia na drzwi....
Owo "na szybko" - w zalozeniu pierwotnym, u mnie oznaczalo naprawde szybko i efektownie. Nic bardziej mylnego!!!!!!!!!!! Co sie namocowalam, to moje! Klej nie trzymal, no wiec uzylam drutu do przymocowania poszczegolnych elementow ....
W koncu wymeczylam go ale efekt byl w 100% zgodny z tym, czego oczekiwalam:-)))
 Przy okazji...pokazuje gdzie mozna zamocowac zawieszki, ktore jeszcze posiadam w sprzedazy:-))))


 Z nowosci...kuchennych i nie tylko....
 ...powstalo kilka... mianowicie obrazek, wlasciwie dokonczony (zaczety na urlopie:-))),
przedstawiajacy mlynek, lyzki tarki, czyli wszystko to, co w kuchni jest niezbedne:-))))
 Obrazek haftowalam z pamieci, wzor jest wiec moja wylaczna wlasnoscia:-))
Litery ulozone w napis cuisine narysowalam olowkiem i wyhaftowalam drobniutkim krzyzykiem....

 Ponizej jedna z zawieszkowych nowosci, jeszcze nie prezentowanych - puszka z ciastkami:-=)))
 ...i kolejna, w postaci peku kluczy, moim zdaniem jest urocza...
 dolny fragment....wraz z zawieszka...tworza interesujaca calosc...

Powyzszy obrazek wykonalam zaledwie trzema roznymi warkoczami nici, ale poniewaz byly to nici z cieniowanymi niuansami, caly proces haftowania byl przyjemny, krotki i...efektowny.
A tak wyglada "zainstalowany" na okapie w kuchni:-)))
...puzdereczko na bizuterie jest......zapowiedzia zmian w sypialni....nowej tonacji kolorystycznej nietrudno sie domyslic:-)))))))
 Haft wykonalam wszystkim co mialam: alpaka, jedwabiem i wstazeczkami jedwabnymi, oczywiscie wszystkie te "surowce" sobie pomalowalam:-) Efekt w realu tym razem jest identyczny z tym, ktory prezentuja fotki, mam na mysli rowniez kolorystyke...

 Ponizsze "pudlo" (jest dosc...spore, powiedzmy) powstalo z mysla na aktualnie "robiace sie " tfforki;-) - prawdopodobnie jednak, za czas jakis i ono okaze sie za male:-(((
 Pudlo oczywiscie zamieszka w sypialni....ktora niebawem przejdzie kolejna metamorfoze;-)




 Poza tym.......pokazujecie na swoich blogach przesliczna bizuterie wlasnorecznie wykonana, co wprawia mnie w nieustanny zachwyt do tego stopnia, ze zapragnelam tez cos sobie "wydlubac".. Wprawdzie nie ma porownania z Wasza, ale jak na pierwszy raz - "ujdzie"...
 Dodatki, ozdobniki i niektore elementy pochodza z uszkodzonej bizuterii, badz takiej, ktora zakupilam, "bo lanie lezala za szklem";-((((
 ..czarna jest dodatkiem do CZEGOS, co pokaze w nastepnym poscie....


I..na koniec...nowe kolorki jedwabnych nici o ktore dopytujecie sie w mailach:
100% jedwab... i bawelniane koronki, ktore od niedawna cieniuje....

Kochane, zmykam do Ludzika, bo znow na mnie wisi i koniecznie usiluje zamknac mi laptop , dziekuje Wam za czas, ktory mi poswiecacie, za Wasze przesympatyczne komentarze (nie, nie, nie wbijaja mnie w samozachwyt ale motywatorem sa i to konkretnym:-))))))), dziekuje rowniez i za maile (tu od reki odpowiadam: nic nie wiem w sprawie ksiazki, widac nikt nie jest tym tematem zainteresowany) pelne cieplych slow...
Usciski Wam wszystkim sle przeogromne i jednoczesnie informuje, ze wszystkie przesyleczki dzis powysylalam:-)))
Zycze Wam Kochane slonca, jaknajmniej smuteczkow w tym tygodniu, samych radosnych chwil i mnostwa inspiracji:-))))))))
xoxoxo

36 komentarzy:

  1. Ludzie, trzymnajcie mnie w dziesięciu, bo nie dojdę do siebie od natłoku wspaniałaości, które tu zobaczyłam ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne wytwory.Z przyjemnością ogląda się Twój blog.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcielo mi komentarz...ostatnio zdarza sie to coraz czesciej...:(

    Cala Ty! Tu cos zaczelam, tam cos skonczylam, w miedzyczasie taki i owaki projekt przygotowuje, a wszystkiemu przewodzi glowny bohater czyli Twoj "Ludzik" :) Buzka :)
    Praca to najlepsza autoterapia przeciw jesienno-zimowej chandrze a kiedy efekty sa jeszcze takie jak u Ciebie, no to korzysc podwojna...
    Pozdrawiam z okropnie zamglonego i szarego Wiednia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczny wianek bożonarodzeniowy! Ja ostatnio też coś tam dłubałam z gałązkami, ale gdzie mi tam do Twojego cudeńka... Choć to wianek zupełnie innego rodzaju, więc może nie należy porównywać. W każdym razie patrzę na te Twoje rękodzielnicze poczynania i dech mi w piersiach zapiera, bo to są, bez wyjątku, dzieła sztuki! I za każdym razem, w każdym komentarzu moge to powtarzać, aż Ci się znudzi, ale taka jest prawda :) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Małgosiu, podziwiam Cię od kiedy trafiłam w to miejsce. Podziwiam to, co robisz, to jak piszesz i to, jakim jesteś Człowiekiem. Ale nie mogę się zgodzić z tym, że jesteś niezorganizowana. Właśnie umiejętność "zarządzania czasem", tyki 24 godzinami danymi każdemu z nas odróżnia osoby takie jak Ty, czyli kreatywne, twórcze, zaangażowane od tych, którym czas wycieka przez palce na nicnierobieniu. Bo (tak sobie myślę), gdy ty masz wolne pół godzinki, to nie łapiesz za pilota i nie wykładasz się na kanapie, ale chwytasz za swoje bajecznie kolorowe nici i szyjesz, wyszywasz, haftujesz. Zamiast gapić się bezmyślnie w ścianę wymyślasz cudowne obrazy na swoje quilty. Nie tracisz ani minutki, tylko każdej nadajesz sens. Piękny sens. Ściskam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG Twoja biżuteria ma wszystkie inne pod sobą :) serio :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz, co mnie w Tobie zachwyca? Bo to, ze masz talent, to już wiem od dawna... ale fakt, ze tworzysz dzieła skończone!!! Ja to coś wyhaftuję i ląduje do szuflady, a Ty: zrobisz male coś i z tego powstaje cos doskonałego - gratuluję Ci i tej umiejetności :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Małgosiu, żaden inny blog nie wzbudza we mnie takiego podziwu. Jestem w ciągłym zachwycie nad twoją pracowitością, kochana. Co tylko dotkniesz, zmienia się w prawdziwy niepowtarzalny skarb.
    Wieniec jest fantastyczny, a różnorodność wzorów i detali ciągle powoduje, że twoja pomysłowość nie ma granic.
    Ściskam ciepło i dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  9. jakie Ty cudownosci tworzysz,jestem pełna uznania i podziwu;-) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jestem ani zawistna ani zazdrosna z reguły. Ale wobec Twoich umiejętności, nie sposób być obojętnym. Chyba z czystym sumieniem mogę powiedzieć że nie znam drugiej takiej osoby, która by robiła takie cuda. Pozdrawiam i jak za każdym razem czekam na kolejny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoje posty im dłuższe tym przyjemniej się ogląda, a i tak na końcu czuję niedosyt, że fotki się skończyły :) Piękne rzeczy robisz, haftowane różyczki są niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Ciebie, Twojego bloga i Twoje prace!:-) Daje mi to wszystko ogromną motywację i chęci do działania:-) Czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że po prostu "fajna z Ciebie babka";-) I do tego niesamowicie uzdolniona bo prace jak zawsze fantastyczne:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoje pracę robia ogromne wrażenie, podziwiam każdy drobiazd na Twoich zdjęciach!
    serdecznie pozdrawiam i życzę duzo dobrego nastroju

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja znowu robie wielkie oczy patrzac na to wszystko, Twoje hafty sa nadzwyczajne.
    A broszki Malgos one sa CUDOWNIE PIEKNE!!!!!!
    sciskam

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochana Małgosiu znów zaskakujesz różnorodnością i pięknymi przedmiocikami:)kiedy Ty śpisz:)???
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  16. Malgosiu,wieniec adwentowy jest nie do podrobienia..ewenement,,ale ja skusze sie i zrobie cos podobnego nad moje drzwi wejsciowe (sa duze ale osloniete przed deszczem).Duze pudlo z rozami by mi sie przydalo..swietny pomysl lacznie z wykonaniem a jestem pelna zachwytu nad ta ramka do kuchni z nowymi zawieszkami i pytanie..dlaczego ja ich nie mam???Reasumujac: uczta dla duszy , pomysly swietne, kolorystyka uspakajajaca,no i na okrase Twoja kuchnia w malych fragmentach ale jaka okazala..Pozdrawiam milo :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hafty wyszły wspaniale, a przywieszki dodają im niezwykłego uroku! Ślicznie to razem wygląda. Pudełeczka są zniewalające i oczu oderwać od nich nie można! Wszystko tak precyzyjnie i fachowo wykonane. Muliny i koronki farbowane - cuda tworzysz! Broszki piękne :)Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Sama wiesz Malgosiu, z ejestem fanka Twoich wytworkow, Twoj obrus-cudo czasem gosci na moim stole, a tylko dlatego czasem bo mi go szkoda:-)
    Bizuteria mnie powalila na kolana, gdyby nie to, ze teraz z funduszami u mnie krucho, bo kazdy grosz pochlania nowe mieszkanie to juz bym Cie nagabywala o cos takiego FOR ME:-) Cudo!
    sciskam Twoje zdole lapki
    B.

    OdpowiedzUsuń
  19. Same cudeńka, ale hafty ZACHWYCAJĄ;)
    Podziwiam...:)

    OdpowiedzUsuń
  20. No i teraz ja mam doła:)
    Cuda jak zawsze.
    Całuski Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  21. I co ja mam napisać? Czemu ja nie mam tak fajnych łapek jak Twoje.Idę się upić, a nie bo jestem w pracy, może po południu hihi.Cmokusie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Powtarzam się i pewnie powtarzać będę jeszcze nie raz :) Twoje prace zachwycają mnie :) Uściski serdeczne

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeśli bycie zorganizowanym czasami daje takie efekty, to strach się bać, jakie by były rezultaty zorganizowana totalnego... ale takie totalne to musi być straszne :P. Uważam, że Ty jesteś przykładem wystarczającej organizacji czasu ^^

    Pokazujesz jak zwykle piękności ^^
    Wianek jest bardzo ciekawą kompozycją. Cieszę się, że uzyskałaś taki efekt, jakiego oczekiwałaś :)
    Obrazek kuchenny - piękny ^^ zawieszki się cudnie komponują ^^

    Pudełeczko na biżuterię - urocze :)
    Pudło na tfforki - cudne ^^ nie powiem, przydałoby mi się takie :D dotychczasowe jest już za małe - mieszczą się tam już tylko narzędzia, na tforki nie ma miejsca :)

    Biżutki śliczne - szczególnie broszka :)

    I jak zwykle cudne nitki. Koronki również ^^

    Uściski przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana jakie cudowności!jestem zachwycona!twoja kolorystykę uwielbiam, a ta zawieszka z haftem z przyrządami kuchennymi jest po prostu obiektem pożądania;-)
    Oczywiście jestem jak najbardziej chętna na wymiankę mufinkę chwytkę tylko napisz mi proszę jaki rozmiar szyldu byś chciała? (bo mój jest olbrzymi;-)pozdrawiam.
    p.s. grafikę zrobię identyczną wg życzenia

    OdpowiedzUsuń
  25. Małgosiu oj Małgosiu :) znowu cuda pokazujesz ...te wianki mnie tak urzekły , że słów mi brakuje :) Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  26. trafiłam tutaj z bloga Beatki/ataboh i chętnie bede tutaj zaglądać, bardzo mi się podoba co robisz. Pozdrawiam, tez z Niemiec

    OdpowiedzUsuń
  27. Super to pudełeczko na biżuterię, szkoda że Ja nie umiem tak haftować:(

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudne te Twoje małe dzieła sztuki bo inaczej nazwać tego nie mogę :) podziwiam Twój haft do którego sama stworzyłaś wzór :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Tyle tutaj wspaniałości, że zawrotu głowy można dostać:) Cieszę się, że do mnie zajrzałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Z niewiadomych przyczyn blogger pochłonął mój wczorajszy komentarz pod tym postem.Pozostaje mi tylko powtórzyć -Małgosiu jesteś jedną z tych osób,które swoją obecnością ( nawet jeśli tylko wirtualną" )napędzają mnie bardzo pozytywnie.
    przytulam
    p.s. do grudnia zaledwie kilka dni,przeminie listopad a z nim nasze chwilowe "zapaści".Mam nadzieję w każdym razie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Siedzę, siedzę i zastanawiam się od czego by tu zacząć. Odwiedziny u Ciebie wprowadzają mnie w niesamowity nastrój. Zwiedzam, oglądam to znów powracam do czegoś co na dłużej utkwiło w mej pamięci. Jestem oczarowana pudełkami, haftami. Móc zrobić coś podobnego jest raczej nieosiągalne, Twoje dzieła są jedyne i niepowtarzalne :)Z pozdrowieniami dla całej rodziny...

    OdpowiedzUsuń
  32. U Ciebie znowu cudności. Zaczynam podejrzewać, że Twoja doba ma więcej niż 24 godziny. Muszę się przyznać, że robię dzwon według Twojego pomysłu. Nie wiem jak mi wyjdzie. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  33. Piękności, po prosu cacka. Podziwia,za pomysły i wykonanie :) Co do doby z gumy - mam koleżankę, którą też podejrzewamy, że jej doba jest dłuższa albo ma motorek ....
    Pozdrawiam i życzę wielu kolejnych pomysłów (przyjemnie popatrzeć :) )

    OdpowiedzUsuń
  34. Wszystko, co pokazujesz, wprawia mnie w nieustanne zdumienie, że można tak pięknie...!

    OdpowiedzUsuń
  35. A wiesz co, ja to rozumie, bo np. ja drutkuję z prędkością żółwia, a moja mama potrafi w dwa dni zrobić sweter. Cud!

    OdpowiedzUsuń
  36. Zazdroszczę talentu. :) Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń

Ciesze, sie, ze pomimo utrudnien udalo Ci sie znalezc mnie ponownie... Dziekuje pieknie za kazdy komentarz, kazde slowo, ciepla mysl.