poniedziałek, 12 grudnia 2011

Couture! ;-)))))

Po dlugiej przerwie wracam z zapowiadanym tematem.....Dotychczas pewne sztuczki hafciarsko-dekoracyjne prezentowalam na przedmiotach...powiedzmy: "dekoracyjnych".
Dzis o...ciuchach, fatalaszkach, szmatkach bedzie;-)))))
 Ciuchy bowiem a wlasciwie sam proces ich tworzenia to moja najstarsza i ukochana pasja, hafty i dekoracje do domu plasuja sie raczej na...pozycjach nieco dalszych...Ponizsze modele powstaly z mysla o zimie 2011-2012, inspiracja byly :
- Dom Mody Prada by Miuccia Prada
- Boss Black
- Armani by Giorgio Armani
Prawde mowiac te trzy powyzsze firmy rzeczywiscie tworza "o Kobietach i dla Kobiet". Dodalabym tu jeszcze Valentino, choc sam Mistrz jest juz na zasluzonej emeryturze i dyrektorem artystycznym Domu Mody Valentino jest "Nie-Wloszka", bardzo mlodziutka zreszta, choc perfekcyjnie - moim zdaniem - uchwycila glowne status qvo, ktoremu "singnore Mario" byl wierny przez cale lata a dzieki ktoremu marka rozpoznawalna byla niemal na ulicy bez koniecznosci sprawdzania metki;-))))) Takze te cztery firmy zwykle inspiruja mnie przy pracy nad "szmatkowymi nowosciami":-)))))
Dodatki, ktore wykorzystalam, nie sa w calosci mojego autorstwa, podaje zatem marki.
Ponizsza sukienka, moim zdaniem pasuje niemal do kazdej figury, pomimo tego, ze ma z przodu kontrafaldy, dosc mocno zaprasowane. Wykonana z: 100% kaszmirowej welny (gorna czesc) oraz bardzo ciezkiej, welnianej krepy (to dlatego kontrafaldy nie maja prawa  odstawac a calosc lezy doskonale). Producentem obu wykorzystanych przeze mnie tkanin jest wloska firma, ktorej Giorgio Armani zleca produkcje tkanin do swych kolekcji (na brzegach fabrycznych tych tkanin ta marka wystepuje).

 Baleriny wykonane ze skory i koronki - ZARA, z linii "woman"
Pozostale dodatki:
Kolczyki :Bijou Brigitte
Zegarek: Emporio Armani, limited edition.
Bransoleta : Pandora.
 Kto mnie zainspirowal???? -Prada. Bardzo podobna sukienke zobaczylam w niemieckim voque´u i...zakochalam sie. Oryginal nie mial zaprasowanych faldek przy dekolcie, reszta - identyczna, lacznie z krysztalkami (svarovski)
 Ponizsza bransoletke prezentowalam w poprzednim poscie i...miala byc niesmiala zapowiedzia tego, co chcialam pokazac dzis....Powstala wlasnie z mysla o tej konkretnej sukience...
 Acha, dodalam kieszenie, wpuszczane w szwy boczne;-)))

 Odcien skorki balerin i gory sukienki sa w 100% identycznie, wiec udal mi sie calkiem przypadkiem "kolorystyczny strzal w 10" ;-)))

 Dylemat z zamkiem krytym: czarny, czy bladopudroworozowy???? Wygral czarny, sek w tym, ze musial byc idealnie niemal wstawiony. Udalo sie. Natomiast zaszewki gorne musialy sie idealnie pokryc z tymi dolnymi. Udalo sie. Rowniez podszewka wystepuja w dwoch, identycznych odcieniach, musi byc idealnie skrojona pod wzgledem dlugosci, by np. czarna czesc dolnej podszewki nie "przeswitywala sie" przez cieniutka warstwe kaszmirowej jasnej "gory" sukienki. Typ? "koktajlowka" - tak bym ja okreslila...(sukienke, rzecz jasna)
 Kolejna sukienka....(kocham sukienki ale o tym wiekszosc z Was juz wie:-)))  ) powstala...dosc spontanicznie, chcialam prosta, tym razem niedopasowana, luzna wrecz ale z "tym czyms" co wyrozni ja sposrod wielu innych... Na poczatek tkanina....Cieniutki, choc z wlosem 100% kaszmir, ta jest bardzo leciutka choc naprawde grzeje, pomimo dlugosci rekawa:-)))))
 Dodatki: torebka a wlasciwie kosmetyczka - Dior. Material: satyna, roze "dolozylam" ja...
Czolenka: Bagatt, material: skora jagnieca.
 Rzut na detale: ozdobna plisa wokol szyi powstala z jedwabnego zakardu (produkcja dla: M.Valentino) a obszylam ja perlami naturalnymi,rzecznymi oraz koralikami z polerowanej kosci sloniowej (kupione za bezcen na ebay´u)....
...perelki sa krzywe ale...to ich zaleta, w kazdym razie w tym konkretnym przypadku;-)
 Koraliki wykonane sa z naturalnego surowca, dlatego wystepuje roznica w odcieniach poszczegolnych sztuk....
 Kolejna "propozycja" to...elementy quiltu na spodnicy.... Spodnica powstala z "resztek" po plaszczu, ktory pojawi sie za chwile.... Spodnica wykonana jest z baaaaaardzo cieplutkiego i niebiansko miekkiego lodenu, wyprodukowanego ze 100% kaszmiru.
 ....na bocznej czesci spodnicy naaplikowalam "quiltowe" elementy, tym razem wykrojone z jedwabiu : surowki jedwabnej i z jedwabnego szantungu. Koraliki, ktore gdzieniegdzie wystepuja sa z naturalnego drewna....
Dodatki: sweterek (100% kaszmir) Ralph Lauren (kupiony na e bay´u za niewielka kwote) - troche go "otuningowalam" przy dekolcie - hafty wiec mozemy rowniez umieszczac na fatalaszkach- nie tylko na pudelkach;-))))))
pasek z lakierowanej skory, czarny: Versace
 Torba: skora nappa, Giorgio Armani
Czolenko-mokasyny (???) z zamszu : Cinti

 Ponizej rzut oka na dekolt sweterka, haftowalam moherowa welna, dodalam koraliki ze szkla (odporne na ewentualne prasowanie) oraz cekiny ( z tymi przy prasowaniu TRZEBA  uwazac, niestety)

 Inna wersja tego samego stroju z balerinkami..
Baleriny: lakierowana skora, Prada.

 I...ostatni moj "wypust" to plaszcz...dosc nietypowy w formie byc moze ale lepiej prezentuje sie na Kobiecie, niz manekinie, w tym przypadku:-)))))
Linia "boule" zabot wykonany z jedwabiu, ktory staralam sie dobrac kolorystycznie do odcienia glownej tkaniny, czyli w tym przypadku kaszmirowej welny.
 Doskonale prezentuje sie w towarzystwie kozakow z wysoka cholewka (zaslaniaja mi kolana, ktore zima bardzo daja  sie we znaki, coz....starosc nie radosc;-)) ) - przy swojej dlugosci do pol kolana. Ocieplilam go pianka (plaszcz) - mysle ze niepotrzebnie, bo i tak jest bardzo cieply, mozna pod spod wlozyc sweterek z krotkim rekawem - a jestem typem zmarzlucha;-)



 Dodatki: wysokie kozaki z czarnej skory cielecej - Boss Black
Torebka- skora jak wyzej, Les Copains

 Wersja plaszcza z grubym szalem, ktory powstal ze....sfilcowanego swetra:-))))
Surowiec: 100% kaszmir.
 Broszke wymodzilam sama
 Plisy szala to kombinacje czarnej podszewki, jedwabnej koronki oraz zakardowej, bawelnianej tasmy...


I...surowiec, z ktorego powstaly plaszcz i spodnica "resztkowa". Inspiracja dla plaszcza byl M.Valentino, szablon powstal z "burdy", nieco go zmodyfikowalam i "nagielam" do potrzeb wlasnych;-)
 Wiem Kochane, ze post dzisiejszy byc moze tematycznie odbiega od ogolnych zalozen bloga. Jednak...."Wszystko co kocham" to...poza Mezem i Synkiem, historia i architektura, muzyka i haftami, rowniez ciuchy...Moze nie same ubrania jako takie, bo czesto rozstaje sie z nimi bez zalu - ale sam proces ich tworzenia daje mi ogromna radosc...na dodatek byl to kiedys nie wyuczony wprawdzie ale....wykonywany moj ulubiony...zawod....
Mam wiec nadzieje, ze wybaczycie mi dygresyjnosc tego wpisu i o ile nie zanudzilyscie sie i nie zasnelyscie [ ;-)))) ] - nieskromnie licze, ze moze dostarczylam jakichs inspiracji Tym z Was, ktore realizuja sie na plaszczyznie ciuszkowej:-)))))
I jeszcze a propos tkanin: kocham sie w kaszmirze, jako tkaninie "zimowej" (dlatego jesli kupuje welny, w 90% sa to kaszmiry wlasnie), bo:
-nie gryza,
-sa cieplejsze niz tradycyjna welna owcza, czy nawet angora
-oddychaja, wiec nie pocimy sie w nich (ja tu mowie o prawdziwym kaszmirze...)
-sa niezwykle lekkie, nawet w przypadku welen plaszczowych
-zima nieocenione, nie musimy wkladac pod sweterek podkoszulek
- dobrze znosza pranie na mokro jednak przy uzyciu delikatnych srodkow.
To byly zalety. Teraz WADY , tak, tak kaszmir ma wady:
- uwielbiaja go mole zarloki!!!!!! Jest miekki, szlachetny, widocznie doskonale sie go "wcina" - doradzam kulki lawendowe lub z drewna cedrowego. NIE NAWIDZE NAFTALINY, prozno szukac jej u mnie w domu;-)
- druga wada to...niestety cena :-(  Ale i tak po przeliczeniu wszystkich kosztow plaszcz z kaszmiru uszyty wlasnorecznie stanowi 1/5 ceny sklepowej (Np. Porownalam gotowy plaszcz G.A w butiku i ten, ktory "splodzilam" sama. I wyszlo taniej)
   Nastepny post bedzie...o prezentach jakimi mnie obdarowaly Dobre Dusze z naszego blogowego Swiata ale nie tylko. Cicho siedzialam bo troche "dzialalam" rowniesz na szczeblu robotkowym.
 No i jeszcze jedna wiadomosc dla Tych z Was, ktore pytalyscie o moja ksiazke:

KSIAZKI NIE BEDZIE, przynajmniej na razie i przynajmniej w Polsce. Zadne Polskie Wydawnictwo nie chce sie podjac wydania ksiazki z moimi pomyslami i tymi haftami, ktore pokazywalam na blogu oraz masa innych jeszcze, ktore zamierzalam opublikowac w ksiazce. Wydawnictwa UZNALY (niektore nawet nie przejrzaly moich prac, zbyt duzy wysilek i widocznie strata czasu), ze ta tematyka "NIE SPRZEDAJE SIE". Zgadzam sie w stu procentach! Jak ma sie sprzedawac cos, czego na rynku po prostu nie ma???!!!
Gdy bylam w Polsce, pytalam w kilkunastu (!!!!) ksiegarniach o ksiazki dotyczace haftow elzbietanskich, 3D, brazylijskich, bulionowych, crewel work, stumpwork, haftow weneckich ...Ekspedientki robily coraz szersze oczy i...odpowiadaly, ze nawet o takich haftach nie slyszaly, poza tym "Wydawnictwa nie chca drukowac" - Kto mi powie, czy to przypadkiem nie jest zamkniete kolo?????????
Odpowiedzi Wydawnictw mnie nie rozczarowaly - ich "profesjonalna postawa" - TAK. Bledne kolo....Tym moze niezbyt optymistycznym akcentem konczac- zycze Wam Kochane duzo inspiracji tworczych, odrobinki odpoczynku w tym przedswiatecznym szalenstwie (prezenty mam pokupowane, ufff, przynajmniej tyle).
Zycze Wam MAGII, radosci i slonca, rowniez w Waszych sercach, ktore sa WIELKIE. Ja to juz WIEM. Po prostu......

33 komentarze:

  1. Z ZAPARTYM TCHEM PRZECZYTAŁAM TWÓJ POST....JAKIE PIĘKNE RZECZY,,,WIDAĆ W NICH TWÓJ SMAK I MIŁOŚĆ DO SZYCIA -POZDRAWIAM...A O WYDAWNICTWACH NAWET NIC NIE WSPOMNĘ..SZKODA SŁÓW:))-POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie bym ubrała taka kaszmirową sukienkę. Widać Twoją dbałość o każdy detal. Podziwiam dobór dodatków - wszystko razem gra. Tylko pozazdrościć takich zdolnych paluszków :-)
    Wydawnictwa - no cóż...szkoda gadać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj kochana
    Aż mi dech zaparło, bardzo się cieszę, że pokazałaś te wspaniałe rzeczy:)Bardzo, bardzo piękne ubrania....Szkoda tylko, że książki nie będzie, bardzo liczyłam na nią:(
    Pozdrawiam cieplutko Małgosiu

    OdpowiedzUsuń
  4. O, kurde ! Przecudna kolekcja. I ja w tym sezonie połączyłam beż z czernią :-)Rewelacja !
    A jeśli chodzi o przesyłkę, to wysyłka za granicę jest bardzo droga.
    Basia z bloga "Tu piszę" mieszka we Włoszech i tam koszt przesyłki wyszedł 1200zł. Kupiła fotel, ale wysłałam go do rodziny w Polsce za 65zł, a przy najbliższej wizycie w kraju odebrała ją i zawiozła samochodem do siebie.
    Buziaki Kochana

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspanialy pokaz mody.Az dech zapiera.Nie moge wyjsc z podziwu.Posiedze sobie jeszce troszke i powzdycham. Pozdrawiam i sciskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW! Niesamowite ubrania :) Szczególnie trzeci zestaw prezentuje się dla mnie wyjątkowo atrakcyjnie :). Niestety moda nie jest moją mocną stroną, ubrania - no nie powiem, że noszę bo muszę, ale wielkiego serca do nich nie mam. Najchętniej cały rok ganiałabym w letnich hippisowskich kieckach :).

    A u ciebie widać wielką miłość do ubrań, w tym jak piszesz i jak je prezentujesz :). Jeśli być ubraniem, to tylko u takiej właścicielki ^^.

    Co do książki - że tak to ujmę - żenada. Brak słów po prostu :?

    Uściski ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniała kolekcja- aż mnie zamurowała i śliniąc się z wielką dokładnością starałam się obejrzeć każdy detal Twoich pięknych kreacji. Jeśli chodzi o hafty- udało mi się kupić dwie ciekawe pozycje-: Hafty- podręcznik wyszywania" i " Piękne hafty". Bardzo piękne wydania , a pierwsza pozycja niczym elementarz pozwala uczyć się wielu rodzajów haftu. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Spokojny, eleganacki, klasyczny a wiec zawsze modny styl. Bo klasyka jest zawsze modna a to co jest tylko modne, niestety nie zawsze jest eleganckie...
    Mnie zachwycily kolory, wlasnie ten ich spokoj, tutaj wszystko o sobie mowi jakosc tkaniany i kroj, nie trzeba obwieszac sie zlotem ani tez nakladac na siebie makijazowej maski, w takich ciuszkach jest sie zawsze "in"...
    A ja sie ucieszylam, bo mnie to tam daleko do markowych rzeczy, ale ta torebeczko-kosmetyczke od Diora tez mam i kocham ja, bo jest szalenie elegancka, mnie bylo jej tez szkoda uzywac jako kosmetyczki, zeby schowac ja w jakiejs torbie, wiec uzywam tak jak i Ty, jako torebki, no bo przeciez jest na co popatrzec.

    To tyle o stylu, a teraz powinnam zaczac snuc wywody o Twoich talentach i mozliwosciach, no i oczywiscie o "zlotych raczkach". Bardzo rzadko czegokolwiek zazdroszcze, wlasciwie to tylko talentow, ktorych ja niestety nie posiadam...
    Pozdrawiam cieplo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, tyle moge teraz napisac, bo nie wiem od czego zaczac. Jestes niezwykle kreatywna, samowystarczalna kobietka. Twoje projekty i wykonanie sa fantastyczne, masz glowe pelna pomyslow i najlepsze ze wprowadzasz je w zycie. PIEKNIE!
    sciskam

    OdpowiedzUsuń
  10. zbieram szczękę z podłogi i zebrać nie mogę - normalnie już dawno mnie tak nie zszokował, w pozytywnym wykonaniu ofkors :)
    piękne ubrania, niesamowita dbałość o szczegóły i detale
    wiedziałam, żeś utalentowana, ale że aż tak - czapki z głów :)
    co do książki - szkoda słów
    pozdrawiam ciepło
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale cudowności... jestem pod ogromnym wrażeniem. Cudownie bawisz się modą!
    Co do książki, to współczuję walki z wydawniczymi wiatrakami. Pewnie chodzi o koszty wydania książki, wktórej 70% to byłyby pewnie kolorowe zdjęcia... Ale to, że nie ma zainteresowania, to bzdura totalna. Po prostu rynek jest mały. Ale przecież jest! Eh, szkoda słów.
    Mimo wszystko życzę Ci powodzenia. Na pewno znajdzie się ktoś, kto zechce wydac Twoją książkę :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiedzialam Malgos ze szyjesz, ale probka Twoich mozliwosci, jaka prezentujesz jest ogromna i zmienila moje wyobrazenie o Twoim krawiectwie.Musze przyznac ze prace sa wyjatkowe,bardzo osobiste, nie odbiegaja od tych na pokazach mody,.Od spodniczki az po plaszcz wszystko doskonale, w odpowiedniej tonacji utrzymane , ozdobione z wyczuciem smaku i dobrego gustu.Mysle ze wczesniejsze biezniki. patchworki, pudelka to byla tylko elegancka odskocznia , taka uwertura do opery a ubrania wlasnie odkrywaja Twoj talent i mysle ze bedziesz go kontynuowac i zobaczymy nie jedna jeszcze pieknea kreacje prez Ciebie stworzona.Gratuluje Ci Malgos i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Małgosiu, pomysłu na wydanie książki nie zarzucaj, poczekaj, spróbuj ponownie, aż trafisz na właściwy moment. Tego Ci życzę. Opowieścią o szyciu obudziłaś moje tęsknoty. Kiedyś sporo szyłam, dla siebie i dzieci. Potem zarzuciłam ale tęsknię za tym. Z Burdą jestem w glębokiej zażyłości, może więc pora na powrót do tego co kiedyś ratowało mi budżet domowy, zwłaszcza, że po wielu latach straciłam pracę. Żałuję tylko, że tkanin u nas jak na lekarstwo, a dobrych prawie nie ma, zwłaszcza w małych miasteczkach.Dziękując za piękne inspiracje proszę o dalsze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale zdolna krawcowa i projektantka z Ciebie! Genialne połączenia. Co do książki to szkoda, ale takie realia polskie...

    OdpowiedzUsuń
  15. perfekcja i jeszcze raz perfekcja wykonania !!!!
    a baleriny śliczne, wydaja sie być szalenie wygodne
    podziwiam niezmiennie

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniale wszystko uszyłaś! A te tkaniny i dodatki dodają tylko smaku i elegancji! Podziwiam za wprawę w szyciu i perfekcję niesamowitą. A co do książki to chyba pisałaś, że wydawnictwo niemieckie się zainteresowało. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. Owszem Koroneczko ale ja sie uparlam na polskie:-(((( Poza tym Niemcy chca mi dyktowac WSZYSTKIE warunki a na to zgodzic sie z kolei nie moge.

    OdpowiedzUsuń
  18. wiesz Malgosiu...mamy bardzo podobny gust, podoba mi sie wszystko co "wymodzilas". Moze zaczne zamawiac ciuchy i Ciebie? Powaznie mowie, a raczej pytam:-))
    Plaszcz, szal, broszka to prostu cuda!Sukienka kaszmirowa ta luzniejsza wow, a ta z pierwszych zdjec to istny majstersztyk!
    sciskam Cie mocno
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  19. chcialam napisac: zamawiac u Ciebie:-). przepraszam za blad

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj Małgosiu,lubię zaglądać na Twojego bloga ale nigdy nie zostawiam śladu po sobie.Tym razem coś mnie ruszyło i po prostu powiem te Wydawnictwa chciały by abyś była bardziej popularna! Boją się ryzykować nawet dla tak zdolnej dziewczyny jak Ty! Chcieli by byś była już trochę znana z miesięczników dla kobiet, TV itp. Bardzo lubię przysłowie;Jak Bóg zamknie drzwi to zostawi otwarte okno! Tym oknem dla Ciebie jest internet,spróbuj YouTube!Może my blogowiczki zrobimy akcję i zaczniemy pisać o Tobie gdzie tylko można.To przysporzy Ci więcej obserwujących i popularności.Poproś dziewczyny o pomoc a zobaczysz ile będzie chętnych to zrobić! Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  21. Małgosiu , jesteś niesamowita!!!
    Wspaniałe kreacje stworzyłaś.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Pięknie skomponowane stroje, wszystko do siebie pasuje, no ale niektóre marki poza moim zasięgiem;) a ja bym chętnie kupiła taką książkę, ale nie ma i z takim podejściem wydawnictw długo nie będzie, a szkoda!

    OdpowiedzUsuń
  23. Malgosiu, ten poscik to chyba specjalnie dla mnie:)Cudowne ubrania szyjesz,czy pracowalaś kiedyś w jakims renomowanym domu mody? Bardzo spodobal mi się tył plaszcza,i juz tyle razy planowalam poprzerwabiać trochę jakieś stare sweterki tasiemkami, niciami i koralikami,ale umiejetności brak. Przykro mi z powodu ksiązki, mam nadzieje że to nie ostatnie Twoje slowo w tym temacie...

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeśli jednak znajdzie się jakieś wydawnictwo to ja pierwsza się zapisuję na Twoją książkę:)
    Jako technik odzieżowy jestem zauroczona Twoim szyciem.
    Tym razem kupię sobię nową maszynę do szycia ...
    Kolekcja obłędna:):):)
    Uściski Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  25. Kreacje fantastyczne !!!
    Mówię to ja ( Szmaciara jakich mało ;-)) co szafa gdyby nie ściany rozeszłaby się w szwach ... )
    Piękne ubranka stworzyłaś, dodatki doskonale dopasowane, wszystko klasa i szyk !!!
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  26. Z buzią otwarta oglądam Twoje zdjęcia i czytam ten post.
    Niesamowicie pięknie i precyzyjnie szyjesz. Sukienka nr 1 bardzo mi się podoba. Twój talent jest ogromny i robi wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Podpisuje sie pod apelem o obdarowywaniu bliskich wlasnorecznie wykonanymi rzeczami albo zakupionymi w manufakturach. Wiecej serca i niepowtarzalnosci kryja w sobie.
    Ubrania pelne klasy, gratuluje.
    Szczegolnie wykonczenia. To w moich oczach jest szczegolnie wartosciowe teraz.
    Gratuluje Pani zdolnosci i wytrwalosci w tworzeniu.
    Pozdrawiam.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  28. Absolutnie bezapelacyjnie zakochałam sie w szalu. Jak Ci sie znudzi w nastepnym sezonie-daj zanć.
    No i cos jeszcze.
    No wiedziałam ze mamy więcej wspólnego.
    Pandora-kocham kocham kocham
    jedynie ja nosze od 2 lat.
    Szkoda ze zrobiłaś zdjęcie z dali bo nie za bardzo rozpoznaje Twoje charmsy.
    Moje szycie zaczyna sie i kończy na zasłonach-a i tak każda krzywa.
    Szacunek więc dla Twojej pracy
    buziole
    ps-wydaj sama książkę-może mniejszy nakład np 100 egz i dystrybucja w necie , ale kto nie ryzykuje ten...

    OdpowiedzUsuń
  29. Wysylam uklon w Twoja strone, piekne rzeczy stworzylas!

    OdpowiedzUsuń
  30. A myślałaś, Małgosiu, o przygotowaniu książki poniekąd własnym sumptem i wydaniu w formie e-booka? Książki internetowe robią się w polskich księgarniach internetowych coraz popularniejsze i wydaje mi się, że akurat czytelniczki Twojego bloga byłyby zadowolone, gdyby mogły nabyć książkę w necie (nie wszystkie mieszkają w Polsce i niekoniecznie mają łatwy dostęp do tamtejszych księgarni stacjonarnych). Oczywiście przydałby się zawczasu dobry fotograf i staranny redaktor, ale zwłaszcza tę drugą funkcję można pełnić korespondencyjnie/skypowo, a do pierwszej może by się znalazł ktoś taki w Twoim otoczeniu albo w bliższej lub dalszej okolicy. Finansowo można by zachęcić współpracowników przyszłym udziałem w zyskach z każdego sprzedanego egzemplarza. Dla tych, co wierzą w Twój talent - zachęta powinna być wystarczająca :) Poszukaj, zastanów się i jak nie drzwiami to oknem ;) Na pewno wydasz w końcu tę książkę. Pozdrawiam przedświątecznie, M.

    OdpowiedzUsuń

Ciesze, sie, ze pomimo utrudnien udalo Ci sie znalezc mnie ponownie... Dziekuje pieknie za kazdy komentarz, kazde slowo, ciepla mysl.