środa, 25 lipca 2012

Elba....

Witam Was Kochane!
Dzisiejszy post, dosc dlugo obiecywany - wreszcie bedzie - choc nie w calosci - o Elbie. Elba to naprawde niewielka wyspa, nalezaca do Republiki Wloch o nieprzecietnie uksztaltowanym terenie, przebogatej roslinnosci i wspanialej kuchni:-) Do maja 2012 roku kojarzyla mi sie z Napoleonem, a konkretnie z jednym z Jego miejsc, w ktorych byl wieziony przez Anglikow....Dla przypomnienia tylko dodam, ze zmarl a...wlasciwie zostal otruty na wyspie Sw. Heleny, na Elbe zostal zeslany, lecz udalo Mu sie z niej zbiec...
 Mialam niewatpliwa przyjemnosc odwiedzic ten zakatek i musze przyznac - wroce tam jeszcze na pewno. Nie moge o sobie powiedziec, ze jestem ekspertem, jesli chodzi o turystyke, napisze wiec jako amator ale amator, ktorego milosc do tego konkretnego Panstwa trwa od..1990 roku. Nie wiem, ile razy bylam we Wloszech...10?? 15?? Moze wiecej...I nadal Wlochy zadziwiaja mnie nieprzerwanie, rzecz jasna w pozytywnym tego slowa znaczeniu. Gdzie bysmy sie nie zjawili, niewazne czy w oslawionej Wenecji, Rzymie, Padwie, Mediolanie, Pescarze, Bari, Udine czy...Palau (Sardynia) lub tez malenkich miejscowosciach - ZAWSZE otrzemy sie o historie, jesli nie starozytna to wczesnosredniowieczna, z zachwycajaca architektura, sztuka, kuchnia, krajobrazami i .......sklepami;-))) oferujacymi bynajmniej niekoniecznie skarby minionych epok:-))) Kocham Wlochy, nie mniej niz moj Kraj, z ktorego pochodze ale to wloskie klimaty maja stale miejsce w mojej najblizszej przestrzeni, ktora wokol siebie stworzylam...
Ale... wracamy do Elby:-)
Jesli Ktos z Was Kochani nie ma pomyslu na urlop - Elba jest godna polecenia. Niby to tez Wlochy ale...Wlochy "inne"w jeszcze piekniejszy sposob. O ile w Wenecji, w restauracji doliczane jest tzw. "servietto" (nakrycie stolu) plus 13% napiwek ( ODGORNIE!) o tyle Elba rzadzi sie zupelnie innymi prawami. Mentalnosc Jej Mieszkancow takze inna jest niz Ich Rodakow z Kontynentu....Sa bardziej otwarci, niezepsuci jeszcze przez Turystow ( o dziwo!) W sklepach wystarczy powiedziec, ze jest sie z Polski i...mozna otrzymac rabat nawet do 50% (tak bylo w moim przypadku, przy zakupie plotna do haftu, kiedy to cena wynosila 42€ za metr - a faktycznie zaplacilam 20€ - mile). W restauracjach, gdy damy napiwek - jest bardzo mile zaskoczenie ze strony Obslugi, co z kolei oznacza, ze sami sobie nie naliczaja;-)))
Nie bylismy w typowym, wymurowanym hotelu, lecz w pewnego rodzaju kompleksie domkow, poniewaz pobyt w hotelu z ograniczona badz co badz przestrzenia - z uwagi na Ludzika nie bylby wygodny.Widok z tarasu, na ktorym jadalismy posilki, mielismy taki:

By sie dostac na wyspe potrzebny jest srodek transportu taki, by przy okazji zabrac ze soba auto... Moze byc tez samolot ale...mi z tym nie po drodze;-)))

Zreszta....Mysle, ze fotki "powiedza" wiecej, niz slowa...

Moj Malz, jak zwykle ze sciera na urlopie:-)))))))))))

Raj dla Ludzika - to byl basen...

Za to na plazy Ludzik "odsypial" ;-)))
Nie brakowalo "wypadow" wycieczkowo-zakupowych;-))))
buszowanie.....;-)

I...efekty buszowania;-)))))
Roslinnosc Elby..To wlasciwie moglby byc odrebny post....Znow "podepre sie" fotkami. W miejscu, gdzie bylismy zakwaterowani roslinnosc powalala:








Degustacje win...nie kazdy organizm dobrnie do finalu;-))))))))))
 Owoce morza w chrupiacej panierce, lowione jeszcze tego samego dnia....
I widok na jedna z wielu plaz....

Kto lubi gorskie spacery polaczone np. ze swiedzaniem starozytnych ruin...prosze bardzo:

Widok od strony ruin.....
Mam nadzieje, ze zachecilam Was do wziecia pod uwage tego zakatka Europy...Korzystne oferty dla Polakow ma biuro podrozy "Eurocamp".

Kochane....troche natworzylam (znow) i poczynilam zakupy w kwestii "antykologii", toile-de- jouy ale w zupelnie nowej odslonie i....jeszcze paru innych rzeczy, ktore niezmiennie wywoluja radosc...
Pozdrawiam Was Kochane zyczac magii, pozytywnej, otulajacej miekko magii i...do nastepnego wpisu!
Buziaki:-)

poniedziałek, 16 lipca 2012

...w odcieniach sorbetow....

Witam Was Kochani po dlugiej przerwie..moj "niebyt w sieci" mam nadzieje usprawiedliwic tym, co zaraz nastapi ale zanim to uczynie - bardzo, bardzo serdecznie dziekuje za wyjatkowo szeroki odzew w kwestii zatopienia titanic´a ( :-)))))))))) ) a raczej mojego poprzedniego laptopka, ktory to zaliczyl  bardzo bliskie spotkanie pierwszego stopnia z obrzydliwie slodkim cappuccino!! :-((
 Jestescie naprawde KOCHANE!!!! Dzieki serdecznie za adresy, porady i sposoby na "odzyskanie" czy raczej wskrzeszenie trupka:-) .Problem rozwiazal jak zwykle moj Malz...Pokaze nieco pozniej - w jaki sposob, dodam tylko, ze w typowy dla facetow;-)))))

Kochane! Poniewaz czekalam niecierpliwie na owo "rozwiazanie" problemu z laptopem, bylam wiec i wirtualnie nieobecna ale...za to cos tam "stforzylam" , dlatego tez post bedzie..hmm...dosc....obszerny w tresci:-))) Apeluje zatem o cierpliwosc w wytrwaniu do konca;-)))
Ponizsza makatka patchworkowa przelamuje nieco - mam taka nadzieje - utarte stereotypy... Powstala w formie miniquiltu, poniewaz ma szerokosc ok 20cm x 58cm...nie jest wiec to jakis specjalny "scienny kolos" ;-)
Co bylo inspiracja???? Zaulki francuskich prowincjonalnych miasteczek....zobaczylam gdzies fotki i..pomyslalm, czemu nie odtworzyc uroku tych kamieniczek?? Oto efekty....









 ..Z rozpedu uszylam tez kaskade ozdobnych domeczkow, ktore powieszone osobno, np. w oknie lub pokoju dzieciecym moga stanowic mila w wyrazie dekoracje, odbiegajaca od masowej oferty proponowanej przez roznego rodzaju "specjalistyczne" sklepy ;-)













I.....kolejna nowosc...quilt...wlasnie w letnich odcieniach sorbetow...Na pewno juz zauwazylyscie, ze prozno szukac u mnie "mocnych kolorow"...Lubie je, owszem...z tym ze nie u siebie. Otaczam sie pastelami, bo te jakos mi od kilkunastu juz lat nie chca zbrzydnac a stwarzaja nieograniczone mozliwosci w kwestii dekoracji wnetrz, poza tym idealnie wtapiaja sie w ogolna stylistyke...Oczywiscie moge sie mylic ale sa to tylko moje prywatne odczucia..
 Pomiedzy tkanine wierzchnia a podszewke wstawilam pianke 200, bardzo gruba, dzieki czemu quilt zyskal na plastycznosci. Musze przyznac, ze nad tym "egzemplarzem" popracowalam niemalo ato dlatego, ze doszly drobniutkie, reczne pikowania, co pozera wrecz mase czasu. Jednak ...efekt wart jest nakladow:-)




...tak wygladal w trakcie pikowania....


 ...sa jeszcze puste pola, ktore nalezy popikowac....




i...lewa strona quiltu.....

Ponizszy komplet dwoch identycznych, jesli chodzi o motyw - obrazkow- wyhaftowalam na drobniutko tkanym lnie. Wzor jest moja wlasnoscia. Nici, ktorych uzylam to jedno pasemko cieniowanego jedwabiu w kolorze sorbetowej maliny i drugie pasemko cieniowanego bezowo-zlocistego jedwabiu.








 ..I... szaroblekitna wersja....







 W miedzyczasie, powstal pewien prototyp (cha, wiem, u mnie prawie same sa prototypy :-))))) podstawki pod kubki z goraca kawa, czakolada lub herbata.... Praktyczny a przy okazji mily dla oka detal kuchenny, ktorego nie trzeba chowac...





 ...moze np. wisiec w towarzystwie chwytek-mufinek:-)


...dotarla mi do oranzerii kuta etazerka....czekalam na cos takiego od jakiegos - dluzszego - czasu. Miala nie byc czarna, ani biala - bo to sa standarty, ktore kupic mozna wszedzie. Ja chcialam lekko "przyrdzewiala" i w odcieniu chlodnego brazu. No wiec mam. I ciesze sie z niej bardzo, bardzo. Poczekam jeszcze na cos podobnego do kompletu po drugiej stronie sofki.




 ...zawisly moje fragmentaryczne kolekcjie tasm...i...sznurkow;-)




 Po serii kapturkow na "niewyjsciowe" tostery, wykonalam wreszcie kolejny tym razem na moj prywatny, bialy toster;-)



 ...I torbke na "hobby-rupiecie", czyli hobbytaszka - tak ja nazwalam;-)
 Wewnatrz ma sporo zakamarkow i jest duza, wieksza, niz magazyn ELLE ;-)))



Mialam tez przedstawic mezowskie "rozwiazanie problemu" z zalanym obrzydliwie slodkim cappuccino laptopem....Oto ono...




 A swoja droga mezczyzni chyba preferuja radykalne rozwiazania problemow w ogole....Nie chcialabym generalizowac w obawie, ze zapedzilabym sie w niebezpieczny zaulek swoich daleko posunietych rozwazan dotyczacych "wymian wszelkiej masci na nowsze modele" (pamietacie utwor Kasi Klich???? Niby o odkurzaczu tam bylo ale...mialo glebsze dno:-)))))) )
 Zatem reasumujac niech NAM wymieniaja SPRZETY - i tylko sprzety;-)))) Czego Wam i sobie zycze;-)))))))

 ...Ten bialutki, zgrabniutki (nie ma ich juz w sklepach:-(( choc nie minely nawet dwa lata:-((( ) to moj ex- lapek....

Kochane!!!!
Uciekam. Mam nadzieje, ze jednak nie zanudzilam Was. Wiem, ze jestem monotematyczna, ciagle te tfory, szmatki, hafty itd...Post o Elbie (bo o tej wyspie chcialam napisac) "wysmaze" juz wkrotce. Moze Ktoras z Was uda mi sie namowic na wakacyjny pobyt w tym miejscu?????

Pozdrawiam Was serdecznie, zycze udanego, naprawde wspanialego tygodnia, duzo sloneczka (u mnie leje jak z przyslowiowego cebra). Nie gniewajcie sie, ze nie bylam ostatnio u Was, postaram sie nadrobic teraz moje zaleglosci...
 Raz jeszcze pozdrawiam i sciskam Was!!!!