piątek, 31 maja 2013

Kiedy slonca brak......:(

Witam Moi Drodzy:-)

Dziekuje Wam pieknie za wszystkie mile komentarze pod poprzednim postem:) Kazde, najdrobniejsze nawet slowo uznania na mnie - przynajmniej - dziala motywujaco. Chcialabym utrzymac w miare przyzwoity poziom moich prac i... nie spoczac na przyslowiowych.......czeterech literkach:-)))))))
   U mnie pada....Nie, nie pada - leje wlasciwie od tygodnia z malenkimi przerwami....Taka aura raczej nie naklania do spacerow za to sprzyja tworzeniu:-))))
  Dlatego dzis...bedzie wiecej formy niz tresci.....Duuuzo wiecej tej pierwszej...;-)))
Na poczatek........ Pudelko a... wlasciwie pudlo, ktorego przeznaczeniem nie beda tym razem "hafciarskie przydasie" lecz akcesoria niezbedne przy tworzeniu quiltow.... Wysokosc pudla odpowiada podwojnej wysokosci sredniej wielkosci pudelka na obuwie - jest wiec niemale to "pudeleczko"...






 Korzystalam z japonskich tkanin marki Daiwabo. Sa to grube bawelny z WTKANYM wzorem. Troche trudnosci sprawia aplikacja drobnych elementow ale warto bylo:-) Pomimo tym razem juz zharatanych palcow:(



 Teraz kolej na drugie....o identycznych rozmiarach, z wieksza iloscia pasteli:)
 Ponizej dwa obok siebie....siostrzane:)


 Tkanina, ktora wykorzystalam pochodzi od Red Rooster serii Even After....Kolory nieco postarzone ale wciaz pastele....Zostal mi niezly kawalek na...niewielki quilt.....ktory sie "stworzy" niebawem....

 przestebnowalam recznie kontury wzorow wystepujacych na tkaninie, spod podszylam pianka...by dodac nieco "wypuklosci"...
 ....mala aplikacja...



 ....a wewnatrz...
 poza nicmi...innymi akcesoriami takze malenka poduszeczka na igly...

 I ciekawostka....w obu pudelkach nie ma ani grama kleju, co oznacza, ze zostaly USZYTE. Nie- oklejone. Pracy wiecej, duzo wiecej ale efekt - tak mysle - wart zachodu..
 Niedawno prezentowalam juz ten motyw obrazka....Nie byl oprawiony, nie bylo naszytych moich guzikow, do produkcji ktorych zamierzam wrocic:))
 ...umieszczenie takiego ozdobnego malenstwa pomiedzy elementami haftowanymi zawsze dodaje uroku i sprawia, ze praca zyskuje na atrakcyjnosci i nabiera indywidualnego stylu:-) moze...moze nie powinnam tego pisac ale...zakochalam sie we wlasnych guzikach;-)))



 Moj Ludzik rowniez doczekal sie swojego quiltu....powstawal dosc dlugo ale w koncu zostal ukonczony:) Zamierzam do kompletu uszyc jeszcze kilka innych "akcesoriow" - ktore na pewno pokaze, gdy tylko powstana:)


 ...Poniewaz Jego pokoj utrzymany jest w marynistycznym stylu, stad tez i quilt nie mogl byc inny:)
 Stare puszki? Ja ich nie wyrzucam - ale o tym Wiekszosc z Was juz wie:)
Tym razem ich nie oklejalam, obszylam raczej. Poniewaz dzieki tunelowi ( w gornej czesci) i sznurkowi mozna je w kazdej chwili zdjac i uprac - w przypadku mojego Ludzika - sprawdzi sie na pewno ta metoda;-))))



 ....Poduszki do sypialni....Mialy powstac juz dawno....Uszylam w ubieglym tygodniu...

 Sa proste ale niepozbawione uroku....Ponizej... - moj guziczek w ksztalcie ptaszka...

 Powstala tez druga...blizniacza...Rownie prosta....

 Tak prezentuja sie w polaczeniu z moim quiltem w rozmiarze xxxl ;-))) Tkaniny wykorzystalam te same, z ktorych powstal quilt...
 ...pomalu tez gromadze kolejne ....na nastepne prace...kazda "kupka" - to kolejny quilt....
 Ponizsza np. jest utrzymana w pudrowym odcieniu miety, kremu i bezu....
 tu...piaskowe niuanse i jasny krem....
 beze z mocniejszym akordem ciemnej szarosci....wpadajacej w bez rzecz jasna:))


 I.... jeszcze ciepla, doslownie dzis w nocy skonczona serweta na stol do jadalni (nie wiem juz ktora z kolei) - w formie quiltu. I tu musze szczerze napisac - kosztowala mnostwo pracy. Wiekszosc elementow zszywana jest recznie ( nie zebym nie miala odpowiedniej maszyny - chodzilo mi to, by wykonana byla RECZNIE) .Nie znaczy to, ze maszyna jej nie tknela. Owszem, popikowalam jasne elementy w tzw. "kamyki" i czesciowo elementy "wiatraczkow" - reszta naprawde szyta i aplikowana jest WYLACZNIE RECZNIE. Podoba mi sie....pasuje stylistyka do wnetrza a kolory cudownie komponuja sie z zaslonami...
 ...kilka ujec detali....
 ...moze nie musze tego juz pisac ale...powtorze: wzor quiltu opracowalam sama, motywy wycinalam odrecznie - zatem wzor jest autorski.

 ...tak prezentuje sie srodek.....

 Tkaniny:
"Moda Fabrics"
"Quilter´s basic"
"Quilter´s basic dusty"
"Mrs. March"
"Daiwabo"
"Yoko Saito"


 Jedno z pudel niezle wpasowalo sie w kolorystyke serwety....

  ...Na zakonczenie...moja "odpowiedz" na Wasze maile....Pytalyscie sie, GDZIE powstaja moje prace....
One tworza sie glownie TUTAJ...
-Uprzedzam: nie posprzatalam przed obfoceniem pracowni, wiec wybaczcie. Chcialam, by bylo autentycznie - nie: "sterylnie".
 Pomieszczenie nie jest zbyt okazale, ma kilkanacie (16) metrow, jest dobrze oswietlone i w miare wygodne... Co bylo dla mnie istotne to to, ze nie wchodzily w gre inne meble niz z litego drewna... Te ponizsze mialy kiedys inne, bardziej reprezentacyjne przeznaczenie ( gdy moj Malz byl kawalerem, chacha) - pozniej gdy zaczela sie "moja era" polecialy szybciutko z salonu:-)))))))))) ...Zostaly nieco "dostosowane" do moich potrzeb i nie mialam sumienia ich sie pozbyc - wiec zostaly tu....
 ...niektore tkaniny "miewam" niemal pod reka inne...w szafach zagniezdzily sie na dobre:-))))



 Nieiwielki quilt sugeruje to co glownie sie szyje;-))))




...Postaram sie obfocic reszte pomieszczenia i w kolejnych postach je przedstawic:-)
A tymczasem....
Bardzo Wam dziekuje, ze dotrwalyscie do konca i...pomimo deszczu za oknem - sle Wam moc goracych pozdrowien a wraz z nimi - WSPANIALEGO WEEKENDU!!!!
Buziaki:)