wtorek, 7 maja 2013

Charme...chic....

 Witajcie moi Mili:)!
     Wiem, dlugo sie "nie ujawnialam" ale....tradycyjnie juz za chwile "wytlumacze sie" tym, co mnie absorbowalo...choc wlasciwie mogloby w tym czasie powstac kilka postow...
 Zaczne moze od...zmian "ubran okiennych"....
Niektore z Was wiedza juz, ze moja milosc do pewnych tkanin graniczy w peostej linii z opetaniem;-) Mozliwe, ze to juz natrectwo ale nie panuje nad tym. Kocham tkaniny...Lubie szlachetny len, ktory kojarzy mi sie nieodmiennie z dobrym gatunkowo Bordeux...dlaczego akurat z winem??? Pewne gatunki wina maja te cudowna wlasciwosc, ze ich wartosc jest wprost proporcjonalna do...uplywajacego czasu...Im starszy len, tym szlachetniejszy.....Dlatego 90% moich prac wykonuje na lnie, ktory pochodzi PRZYNAJMNIEJ z przed 1945 roku...Trudno takowy wyszukac ale uparta jestem i....mam takich kilka rodzajow:))
  Bawelna....jest jak stokrotka....urocza, latwa w pielegnacji, niezbyt wymagajaca dostepna cenowo....
Sa welny....tansze i drozsze....Wszystko zalezy, czy pochodzi taka tkanina od TEGO KONKRETNEGO PRODUCENTA (Wlosi, Anglicy i Szwajcarzy gora, poniewaz to Oni zaopatruja najwieksze Domy Mody Swiata), jaki ma sklad surowcowy: czy jest to angora, zwykla welna ocza, czesankowa, moherowa, czy wreszcie KASZMIR - jedyny w swoim rodzaju, niezwykle lekki, ajszlachetniejszy przedstawiciel, wlasciwie KROL welen....Lekki, jednoczesnie niezwykle cieply (czego "zwykla welna" niestety nie zapewni), pozwalajacy oddychac skorze, nie gryzie, no cud po prostu!!!:) Jego wada, jedyna i najwieksza zarazem jest ....CENA...:( Nie pisze o surowcu "jak kaszmir" ale o kaszmirze prawdziwym....z ktorego np. sweterki zachowuja doskonala jakosc nawet po osmiu latach (wiem Kochane o czym pisze, wierzcie mi)...
   No i............zostaje moj faworyt....JEDWAB....czysty, prawdziwy, najszlachetniejszy wsrod innych tkanin....nie do podrobienia...Widzialam rozne imitacje...ktore pozostana tylko imitacjami...Jego szelestu, perlowego polysku, struktury, chlodu w momencie gdy dotykam - nie jest w stanie zastapic absolutnie zadna tkanina. Gdy jestem w sklepie, nie pytam ekspedientek o te tkanine, ja ja sama znajde...Dotkne (w przypadku dzianiny wystarczy mi zapach - jedwab ma specyficzny zapach) i...wiem...z jakim rodzajem jedwabiu mam do czynienia....
       Ale odbiegam od tematu..a chcialam pokazac w CO ubralam okna w salonie...:


  Jakis czas temu, buszujac w srodku nocy w internecie trafilam na sklep, ktory prowadzi sprzedaz tkanin zaslonowych i tapicerskich. Obejrzalam Ich oferte....Malo brakowalo a moje serce staneloby. Doslownie. Sa Babeczki, ktore uwielbiaja bizuterie, futra, auta...Nie twierdze, ze (poza moze futrami) przedmioty te sa mi obojetne - jednak...serce mocno mi zabije zawsze, podkreslam: zawsze, gdy zobacze tkanine, okreslona i konkertna...Ten sklep mial WSZYSTKIE konkretne...Marka Schumacher, nie wiem, czy Komus cos mowi, byc moze w Polsce nie jest zbyt popularna a nazwisko kojarzyc sie moze z Formula 1:))) Nic bardziej mylnego...Schumacher to takze producent wyjatkowych tkanin, glownie jedwabnych...Wiliam Morris, Laura Aschley, Jab Astoenz &co. sa daleko w tyle...
Znow odbiegam od tematu...Otoz..po obejrzeniu oferty obejrzalam tez ceny i...wiedzialam, ze nie zaplace 240€ za yard(!!!!!) Wiedzialam, ze tkaniny, ktore mnie interesowaly sa po prostu poza moim zasiegiem i....prawie dalam spokoj...Prawie....Nie przestawalam jednak szukac tych konkretnych z tej konkretnie firmy....I...znalazlam...Wisza sobie najzwyczajniej w swiecie w oknie w pomieszczeniu, w ktorym wisiec mialy:)
   A teraz szczegoly:) Uwierzycie, ze kosztowaly mnie jedna dziesiata?????????:))))))
I szczerze mowiac, czy raczej - piszac - teraz sie chwale:)))) Nie sztuka jest miec Rolls - Royce´a w jego oryginalnej cenie, sztuka jest miec ORYGINALNEGO - podkreslam: oryginalnego Rolls - Royce´a w cenie np. roweru:))) Choc raz w zyciu zrobilam interes zycia i ciesze sie jak glupia:)))
Tkanine znalazlam w amerykanskim sklepie, to byla "koncowka" kolekcji:
11 yards tkaniny w grochy
2 yards zakardu z motywem owocow granatu, dokladnie takich, jakie CHCIALAM MIEC! Wyobrazacie sobie??????
 Ponizej pokazuje w zblizeniu te tkanine...Jest niezwykle gruba i ciezka a mimo to podszylam ja pianka i podszewka, poniewaz pisalam juz kiedys, ze jedwab nie znosi bezposredniego kontaktu ze sloncem...
 Widzicie te strukture i fakture????
 Ponizej "stare zaslony", takze z jedwaniu, choc ich "rodowod" nie jest tak krolewski jak tych powyzej;-))) Wisialy siedem lat, oczywiscie pralam, chuchalam i dmuchalam na nie, sa jak nowe:) Wlasnie dzieki piance i podszewce, ktore sprawily, ze ma idealny wyglad....
 ...Nie mowie im "zegnaj" raczej "do zobaczenia" :) Zawiniete w pergamin, przelozone lawenda poleza sobie i odpoczna w szafie:)


 Wroce jeszcze do nowych....Polaczylam dwie rozne struktury, dwie faktury, choc ten sam surowiec, z ktorego tkaniny powstaly....
 Lambrekin ma dlugosc 4,20m, podszylam go pianka z klejem (Freudenberg) i podszewka, tym razem bawelniana, w lekkim odcieniu szarosci. Oblamowalam lambrekin lamowka z tkaniny w grochy, ktora stanowi boczne czesci zaslon (Brety). Calosc wyglada wlasnie....CHIC. Stary chwost wkomponowal sie bezblednie...Naprawde jestem zadowolona. W pelni zadowolona:)
  I... w zasadzie tu powinnam zakonczyc dzisiejszy post...Reszte fotek zostawic na nastepny...Probowalam juz jednak w przeszlosci i...nie wyszlo. Dlaczego? Bo zwyczajnie ZAPOMINAM, co mam obfocone a co nie. . . Final bylby taki, ze ponizsze foty nie ujrzalyby swiatla dziennego, jak juz nie raz nie dwa bywalo....Pisalam Wam kiedys, ze nie wszystko co tworze znajduje sie w tym blogu....i to prawda. Dlatego dzis hurt ;-)
  Ponizsze domki to seria po prototypie z poprzedniego posta:)
Tak mi sie te "otwory" wewnatrz  spodobaly, ze powstaly jeszcze dwa jako zawieszki w oknie kuchennym:)
Przy okazji widac tez gdzie mozna uzyc moich guzikow z masy polimerowej:) Nawiasem mowiac pracuje nad kolejna, jeszcze ladniesza seria:)
 Quiltowalam, aplikowalam i haftowalam na bawelnianym batyscie w odcieniu kremowym (Boss - cena smieszna: 5€ za poltora metra, tkaninka wywalczona na ebay´u :-) )
 Male zblizonko....
 I drugi domek...Tu z kolei wykorzystalam drewniane literki...i moje guziki rowniez:)

 Oczywiscie "zaaplikowalam" tez grafike z motywem gniazdka. Calosc....charme &chic:)


 Ponizsza rzecz wykonalam na prosbe pewnej Pani, ktora chce obdarowac Corcie. Obie kochaja Koty, dlatego nie moglo ich zabraknac:) Kolorki tez dobralam wedlug upodoban obu Pan:)
 Haft mieszany, troszke wstazeczkowego...troszke aplikacji, w wywazonych proporcjach tak, by calosc pozostala eteryczna:)



 ...nie moglo zabraknac grafik:)


 A jesli o grafikach mowa...Wydrukowalam kilka , ktore wykorzystalam jako baze do haftu wstazeczkowego....Efekty ponizej:)





 Spod obydwu puedeleczek podkleilam wydrukowana tkaninka:)
 Wewnatrz urocze detale......

Kolejna grafika, rownie eteryczna stanowi baze ponizszej szkatuleczki w ksztalcie serca...

 Uzylam moich jedwabnych wstazek i nici....Efekt jest jak widac na zalaczonych fotkach;-)

 Tkanine, ktora okleilam pudelko - wyprodukowala Quilt Gate seria Gentle Flowers...Kolorystyka idealnie wpasowala sie w haft powyzej:)

 Torba....Podobna, wlasciwie prototyp pokazywalam wczesniej. Ponizsza jest efektem rozmowy z pewna Kolezanka, ktora zachwycila sie moja i zechciala posiadac takowa, jednak w rozmiarze nieco wiekszym....Tu akurat sie napracowalam, musze szczerze napisac. Reczne aplikacje...reczne pikowanie....reczne wykonczenie.....Efekt jednak zdecydowanie wart zachodu i poharatanych palcow;-)))
 ...tak prezentuje sie tyl...
 Wewnatrz uszylam kieszen zapinana na suwak - czego w mojej torbie nie ma...
 ...Przymierzam sie tez do zmian w pokoju Ludzika......Na razie malenka zajawka tego, co sie "planuje" ;-)

 Len laczony z bawelna zawsze zapewni ciekawy efekt koncowy...




 I................na koniec przedstawiam serie domkow- zawieszek:) Powstalo dosc sporo, w bardzo pudrowym stylu....Po prostu "charme & chic" - stad temat posta.....:)

 ...nie wiem, czy widac ale ponizszy domek powstal wlasnie na bazie lnu, o ktorym pisalam na wstepie...Jest delikatny, cudownie sie na nim haftuje...Przedwojenny, pochodzi z epoki, w ktorej Ludzie wytwarzali produkty doskonale jakosciowo a CHINY postrzegane byly jedynie jako egzotyka a nie glowny globalny dostawca TANDETY, niestety:((

 ...kolekcja....pudrowych:)
 Obrazek czeka na "obramowanie" i naszycie kilku moich guzikow w ksztalcie pysznych muffinek i rolad owocowych:) Stad te puste miejsca:) Wzor obrazka jest moj wlasny. Haftowalam na plotnie, krzyzyki maja rozmiar 0,5mm - sa wiec drobniutkie, zatem i motyw byl czasochlonny ale podoba mi sie. Uzylam tylko kilku kolorow moich nici (jedwab) - a wyglada tak, jakby bylo ich kilkadziesiat:)




 ....kilka zblizen....

To tyle, czym chcialam sie dzis z Wami podzielic:) JEsli bylo przydlugo i nudnawo - szkoda:(
Jesli inspirujaco - milo mi:)
  Tymczasem jak zwykle w biegu, lece wykapac mojego Ludzika i ulozyc do lozeczka - moze mi sie uda;-))) A przy okazji: uwielbia robic glupie minki:-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))Zawsze, gdy aparat jest w pogotowiu;-)
Kochani: Zmykam....Zycze sloneczka, inspiracji i niepowtarzalnosci w codziennosci:)
Buziaki i do nastepnego:))))

32 komentarze:

  1. Jestem po prostu oczarowana!!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Margott Kochana, dawno nic u Ciebie nie komentowałam, ale zapewniam że śledzę Twoje poczynania i wyjść z podziwu nie mogę. Ale dzisiaj to już normalnie nie mogę - zasłony są cudne i domki urocze, pudełka zapierają dech w piersiach, a do torebki wzdycham tak, że powinnaś to usłyszeć ;-). Buziaki Agnieszka
    Ps. jak ten czas leci szybko, Ludzik niedawno był taki malutki, a tu już pawie mężczyzna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Zalesinko...Masz racje...Czasem martwie sie, gdy na Niego patrze...tak bardzo chcialabym, by byl malutki:( A tu...pelne 116cm...:)
      Buziaki sle:)

      Usuń
  3. Teraz juz wiem dlaczego tak dlugo Cie tutaj nie bylo ! Twoja absencja jest jednak w pelni usprawideliwiona a nawet z nadmiarem. Post gigantyczny i gigantycznie ciekawy. Zdjecia i prace, pom prostu niebianski zeby nie napisac ze "boskie", choc i on ma ku temu napewno ogromny wklad, bo w koncu to od niego masz wszelkie talenyt (oj, szczodry byl, bardzo szczodry ;)
    Zachwycam sie lambrekinem...wow...wow....wow...Pozdrawiam i dodam jeszcze ze ta zaslonowa zmiana udala sie w wiecej niz 100 % :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje pieknie Sabinko:) Lambrekin pikowalam zgodnie z wzorem, jaki na nim wystepuje...W trakcie pikowania cos mi "strzyknelo" w karku i....teraz ilekroc na niego popatrze przypomne sobie owo "strzykniecie":-))))
      Buziaki Kochana:)

      Usuń
  4. Jestes Kopalnia Pomyslow i Twoich wspanialych prac nigdy dosyc,nigdy za duzo i nudno.Iwona/Holandia,bez korzeni

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow lubie czytac blogi ludzi z pasja, a taka Jestes...uwielbiam kropki kropeczki i takie wslanie desenie i zaslony mnie zachwycily, szkoda tylko ze nie posiadam cierpliwosci do nauczenia sie szyc wiec pozostaje mi tylko podziwiac to co robisz, juz nie wspomne o pudelkach...cudenka!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie wiem co napisać ! zawsze kiedy ogladam twoje prace robie to z drżeniem serca , wierzyć sie nie chce ,że jedne dłonie sa w stanie zrobic tyle pieknych rzeczy, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uważaj się za w pełni usprawiedliwioną :). Zafascynował mnie ten ten haft wstążeczkowy. Czy jet jaka szansa, abyś uchyliła choć rąbka tajemnicy, jak to się robi :)? Zafascynowana zdjęciami z Twoją pracą, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Małgosiu,piękne wszystko! Pudełeczka skradły moje serce :-)
    Pozdrawiam,wszystkiego dobrego
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecudne prace :) baśniowe wnętrza ,piekne kolory ,cudnie to wszystko dobrane , po prostu jesteś CUDOTWÓRCZYNIĄ !!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Normalnie "zatkało kakało" :-) Przepiękne zasłony Małgosiu. Wprost cudne.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  11. tradycyjnie : jak ZAWSZE wszystko precyzyjnie wykonane... ja tam dalej zdycham do Twoich pudełeczek ! hihi
    widzę, że zmiany nastąpiły na Twoim blogu ... bardzo korzystne ...
    serdeczności Małgosiu

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow, przeczuwałam , że knujesz coś nowego, ale aż tak !!
    Bajeczne zasłony, szczególnie cudny lambrekin. Fajnie upolować coś fajnego w atrakcyjnej cenie. Liczy się własnie spryt i zaradność.
    Domki i te mniejsze rzeczy , jak zwykle śliczne . Szczególnie podoba mi się domek -zawieszka z niebieskimi dodatkami. Torebka dla znajomej super !
    Na pewno wszyscy zwracają uwagę , jak się z nią idzie ulicą.
    Kolej na szkatułki -majstersztyk - to połączenie delikatnych haftów z nadrukiem transferowym !
    A balon dla Filipka to świetny pomysł, też mam coś podobnego w planie dla moich Pierdusi. Ale to dopiero po komunijnych , majowych szaleństwach.
    Pozdrawiam serdecznie !!

    OdpowiedzUsuń
  13. Małgosiu wiem, że jak pojawia się u Ciebie nowy post, to napewno będzie w nim wiele cudności !!! I tym razem nie mogło być inaczej !!!
    Zasłony prezentują się naprawdę pięknie a zdobycie dobrego drogiego materiału na niską cenę to prawdziwa gratka ;-)
    Kolekcją domków już tradycyjnie jestem zauroczona !!!!
    Kochana zapraszam na Candy do Galerii http://artgaleriakaprys.blogspot.com/2013/05/candy-ogaszam-oraz-metalowe-roznosci.html
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  14. O Boziu, alez te zaslony sa ZACHWYCAJACE !!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie tu u Ciebie i nastrojowo. Kolorystyka bliska mojemu sercu. A tkaniny szlachetne i mięsiste kuszą bardziej niż ciastka w cukierni :)
    Pozdrawiam
    Anka

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak zwykle wszystko zachwycające, niesamowite, obłędne, cudne, pracochłonne,idealne w każdym calu i mogłabym tak wymieniać i wymieniać :)
    Mój faworyt to koci domek! Jak będę mieć wenę to zainspiruję się Twoim cudem :)
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Margo jak zwykle ślicznie. Twój magiczny dom wygląda bajecznie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowne prace, jak zwykle zresztą:)) Gratuluję udanego zakupu materiału, miło jest trafić coś wymarzonego, a do tego po niższej cenie!

    OdpowiedzUsuń
  19. A wiec mialam pisac o... a tkaninach wypdlo mi po ogladnieciu zdjec do konca;) Ja uwielbiam len i bawelne ale to chyba widac w moich pracach, to dwa gatunki od ktorych chyba nigdy nie odejde.

    Malgos zastanawiam sie jaka podszewka podszywasz zaslony jedwabne? Ja jak szylam dla tesciwej, no wlasnie musze je kiedys pokazac, to podszylam bawelna.
    usciski

    OdpowiedzUsuń
  20. Och, Małgoś. Jak zwykle coś dla oczu, duszy i umysłu. Kocham Twoje prace więc chłonę zdjęcia i literki, hihi.
    Tak rzadko bywam na blogach, że aż mi wstyd ale...nie mam kiedy. Wszystkie Twoje zaległe posty przeczytałam i wiele do myślenia mi dałaś. Ale na szczęście Ty przesz do przodu z podniesioną głową. Brawo.
    Pozdrawiam Cię kochana bardzo cieplutko z upalnej Warszawy














    OdpowiedzUsuń
  21. спасибо Вам за красоту!!! Очень нравится Ваш блог, люблю здесь бывать!!! ))

    OdpowiedzUsuń
  22. Malgosiu jak sie ciesże ,ze udąlo sie troszkę sformatowac bloga) i tekst wyraźniejszy i zdjecia większe,tego mi u Ciebie brakowalo:) a jelsi chodzi o prace to zawieszki w oknach podobaja mi się najbardizej:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Podziwiam Twą cierpliwość i siłę w szyciu tak ogromnych rzeczy jak narzuty i zasłony. Dla mnie skrócenie gotowych zasłon to już nie lada wyzwanie. ;) Pozdrawiam serdecznie ze skąpanego w porannym słońcu tarasu. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytanie Twojego posta, to jak podróż w krainę baśni. Wszystko jest piękne, jesteś wielce utalentowaną osobą, stwarzasz atmosferę ciepła, miłości i ........ wszystkiego co z dobrem się kojarzy. Pozdrawiam serdecznie , oby już nigdy więcej nie spotkało Cię "strzyknięcie" !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Szczęściara a do tego niesamowicie uzdolniona :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Pięknie,pięknie,pięknie.Jestem zachwycona.Fotki fantastyczne.Pozdrawiam.Jola

    OdpowiedzUsuń
  27. Powiem tak - kocham sztukę wszystko co naturalne, sztukę rękodzieła wykonanego z prawdziwym smakiem i wszystko co wiąże się z pięknem // i gdyby mnie tandetna chinszczyzna jak wielu innych rzemieślników nie wyparła z rynku (przetrwali tylko piekarze i cukiernicy i to nie wszyscy) - dzisiaj bym wszystko zrobiła aby twoje prace ozdabiały olbrzymią wystawę oraz wnętrze mego sklepu i jestem pewna - że klienci i to ta tzw.śmietanka jeszcze częściej by zaglądali do mnie i brata mego po to by zamawiać twe prace - przepiękne to wszystko jak zwykle u ciebie , serdecznie pozdrawiam i ściskam Maria no i wnusia ( tak nawiasem brzdąc ma dopiero 20 miesięcy ale ja juz ją uczę powoli sztuki szycia i haftu ) może ocalę w ten sposób tradycję rodzinną

    OdpowiedzUsuń
  28. Oniemiałam z zachwytu :) Piękne prace, natychmiast dodaję do obserwowanych i nie mogę doczekać się kolejnych postów :)

    OdpowiedzUsuń

Ciesze, sie, ze pomimo utrudnien udalo Ci sie znalezc mnie ponownie... Dziekuje pieknie za kazdy komentarz, kazde slowo, ciepla mysl.