poniedziałek, 13 stycznia 2014

Styczniowe targowisko p/roznosci + candy :)



      Witam pieknie noworocznie, niemal w polowie  stycznia , choc z poslizgiem (jak zawsze) to od serca skladajac Wam Kochane wszystkiego, co tylko naj naj dla Was byc moze :) !!!
  Dziekuje rowniez za wszystkie cieple slowa w komentarzach pod poprzednim postem - sa niczym miod na serce :)
  Dzisiejszy post jest taki wlasnie jak ujal go tytul…. Totalny misz masz - zastanawiam sie wlasnie od czego zaczac i chyba zaczne od…. zaleglosci…zaczne od drutowych wypocin, przebrne przez CANDY (obiecalam) na  tforrkach styczniowych konczac… Zatem… doradzam przysadzisty kubek aromatycznej kawy lub herbaty i….nieco cierpliwosci :)
Ponizszy sweterek, wykonany z nici Malabrigo (welna i jedwab) ma raczej lekko dopasowana linie… Poeksperymentowalam z wzorkami, jakie "uchowaly sie " jeszcze w mojej pamieci...

Czarny. Gruby. Cieply. Welna boucle z "odzysku" polaczona ze sznurkowym mocherem z domieszka welny….
…Ozdobilam szklanymi, matowymi koralikami ...

Przy okazji: dzianinowym tforrom towarzysza spodniczki, ktore poczynilam jakis czas temu :)
Ponizsza uszylam z ciezkiej, lejacej krepy (welna i jedwab - Prato)
I… PLASZCZYK! Ha! z tej jedynej rzeczy jestem dumna :)))) Duzo dziergania bylo ale dobrnelam do konca ;) Jest cieplutki. Welna z domieszka moheru - Lana Grossa.
I tu maly plagiacik ;) Bardzo podobny sweterek zobaczylam w pewnym sklepie internetowym… Zachwycil mnie. Jego cena (ponad 700€) juz niestety mniej…Kupilam alpake z 50% domieszka jedwabiu, kilka paczek krysztalkow Swarovski i mam.. Spodniczke uszylam z miekkiej angory w pudrowej tonacji..
…Kilka aplikacji..

…"kamyczki"..
100% alpaka  "Drops" . Przyjemnie sie dziergalo ;) welenka gruba, miekka - sprawiala, ze kazdy przerobiony rzad zauwazalnie zblizal mnie ku koncowi ;)


…Z resztki powstal szalik…Mozna sie nim "kilkakrotnie otulic" ;-)






…Spodniczka z welnianego, bardzo grubego diagonalnie dzianego dzerseju. Swietnie sie nosi.


Inspiracja ponizszej spodniczki olowkowej byla podobna od D&G (przyzwoitosc nakazuje w tym momencie przemilczec cene) - moje "chciejstwo" osiagnelo apogeum…. Fakt, roznica jest: tamta, oryginalna byla z drukowanej bawelny, ja zdobylam na angielskim ebay´u haftowany jedwab ale za to w niemal identyczny motyw… I mam :)



Hafty…..czy zawsze musza byc na pudeleczkach? Nie. W tym przypadku haftem ozdobilam kieszonki prosciutkiej spodnicy z lejacej grubej krepy jedwabnej..




…Pozniej udalo mi sie dokupic pasujaca krepe chinska w drukowany motyw orientalny (100% jedwab) i uszyc tunike…Mysle, ze pasuje.


Sukienka, ktorej inspiracja rowniez byla jesienna kolekcja Dolce & Gabbana - jest w tym przypadku sprytnym polaczeniem tkaniny (satyna jedwabna drukowana w antyczne motywy) - z   gruba dzianina. Lezy doskonale, swietnie sie nosi a.. kosztowala mnie ulamkowa czesc oryginalu ;)
Tyle Kochane w temacie "szyciowo- dzierganym" ;)
Przejde do najwazniejszej czesci dzisiejszego posta a mianowicie…..
                                 CANDY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 
Licze, ze ponizsza zawieszka spodoba sie Chetnym do wziecia udzialu w zabawie:)
Moze byc subtelna dekoracja klamki, wisiec spokojnie na kluczu od komody lub beztrosko dyndac w oknie :)))
 Zasady sa znane:
Nie musisz byc Blogerka ale jesli nia jestes informacja o moim candy musi pojawic sie na Twoim blogu w WIDOCZNYM MIEJSCU - nie moze przemknac miedzy postami…
Powinnas nalezec do grupy obserwatorow, czyli tego szacownego Grona, ktore sledzi co sie tu na blogu dzieje ;) (A ze ostanio niewiele sie dzialo, to juz moja wina ;)
LOSOWANIE : 26 LUTEGO!!! JA od siebie zycze Wam wspanialej zabawy a nadmienie tylko, ze zawieszka nie bedzie jedynym przedmiotem, jakim ode mnie otrzymasz :) To tylko czesc wygranej :))



  Ostatnia czesc posta poswiecic chcialabym tforrkom, jakie poczynilam w styczniu…





Pamietacie moje pierwsze pudelko z motywem figi???
Pokazywalam je tutaj …
Ponizsze jest drugie, gdyz to poprzednie najprawdopodobniej stoi dumnie na komodzie w domu mojej Kolezanki na Wyspach ;)
Odtworzylam wiec je sobie… Nie jest identyczne i dobrze w sumie, bo nie lubie powielac w identycznym stopniu nawet wlasnych prac..
 A…i jest jeszcze roznica w tkaninie bazowej, tzn. poprzednia figa "usadowila sie" na jedwabiu, tym razem wyhaftowalam czesc motywu na welnie… Welniana krepe zalalam wrzatkiem - doprowadzajac ja w ten sposob do sfilcowania. W efekcie otrzymalam mieciutki kuponik o ziarnistej strukturze, na ktorym cudownie sie haftuje.
 Rzut oka na detale….



 I … wnetrze ;)
 Kolejne pudeleczko…w poprzednim zyciu bylo puszka z kremem - w zyciu obecnym - wyhaftowanym w technice haftu wstazeczkowego milym dla oka bibelotem :)
 Uzylam kilku szerokosci wstazki jedwabnej…polaczylam z nicmi welnianymi i jedwabnymi…troszeczke pocieniowalam wyhaftowany motyw i… gotowe ;)

 Nizej przedstawiony bibelocik tez byl w "poprzednim wcieleniu" puszka z kremem, ma wiec identyczne wymiary jak jego poprzednik, przedstawiony powyzej :) Z ta jednak roznica, ze technika haftu ulegla zmianie ;) Tym razem ozdobilam je haftem 3D ale na welnianej tkaninie bazowej.
 Wyszlo niezle.




 Sloiki…Wyrzucamy je, prawda?? A moze wartoby wybrac kilka o prostych ksztaltach i...
 …po "odpowiednim dostosowaniu" - wykorzystac np. do przechowywania nici nawinietych na drobnych szpuleczkach????
 Poniewaz "oslonka" jest ruchoma, tzn zawiazywana na zabawne kokardki - mozna ja w razie pobrudzenia bez trudu uprac...
 Nie wiem, czy to moj "wlasny" pomysl, pewnie Ktos juz kiedys cos podobnego wymyslil ale wierzcie mi na slowo : gapiac sie beznamietnie, tepo wrecz na pusty sloik po sosie slodko-kwasnym , taki wlasnie pomysl "strzelil" mi do glowy… Moze wart wykorzystania??


 Ha, kolejna saszetka na szyciowe przydasie ;) Zamiast jednak niesmiertelnych "bezorozow", uzylam zimnej tonacji : szarosci z niuansami blekitow i olowianych brazow…. Forma jest kolo zlozone na pol, z wprowadzona plisa z zamkiem - jest dzieki niej po prostu pojemna. Zmiesci tamborki, plotna i…nici, rzecz jasna :)
 Kilka ujec detali …. nie moglam nie naszyc moich guzikow :)




 ..I rewersik: bardzo prosty, bo uszyty jedynie z paskow uzytych tkanin, przycietych na szerokosc ok 3cm… Popikowanych - jak i cala reszta - recznie.


 Szukajac tasm w mojej pracowni …"nadzialam sie" na wyhaftowany - nawet nie pamietam kiedy - motyw… Powstala poduszeczka na igly, ktorej brzegi obrebilam prosciutka koronka szydelkowa… Nic wielkiego w sumie ale… cieszy oko..
 W ogole pozornie nic nie znaczace drobiazgi czesto ciesza bardziej niz te tzw. "duze"… I nie odnosze sie w tym stwierdzeniu jedynie do robotek….
        Dzis zadzwonil moj Maz z pracy…przestraszylam sie, myslalam, ze cos sie stalo…On powiedzial "jedynie", ze chcial tylko uslyszec moj glos…. Po siedmiu latach wspolnego malzenstwa mila niespodzianka….Choc bylo ich znacznie wiecej... Moze to bzdura ale…jednak wywolala usmiech na twarzy… Podobnie jak mijajacy mnie dzis rankiem (gdy odprowadzalam Ludzika do szkoly) starszy Pan z pieskiem…Znamy sie z widzenia,... Zlozyl mi zyczenia noworoczne, poniewaz widzielismy sie po raz pierwszy w tym roku… mile.. Usmiech skierowany w nasza strone od zupelnie obcej Osoby, z ktora mijamy sie idac ulica….To sa wlasnie te "okruchy", ktorych czesto nie dostrzegamy a ktore wywieraja znaczacy wplyw na jakosc naszej duchowej egzystencji… Dbajmy, by ISTNIALY w naszym zyciu… Sa ogromnie wazne… Wowczas nawet szarosc zamglonego stycznia za oknem nie jest w stanie zaburzyc tego, co dzieje sie w NAS…...

  Kochane! Musze "odrobic" lekcje z moim Ludzikiem…Zmykam wiec… zostawiajac Wam czesc malych radosci, ktore mi dzis zupelnie bezinteresownie podarowano … Zyczac Wam po prostu tygodnia pelnego DOBROCI, inspiracji tworczych i milych niespodzianek - szepne miedzy wierszami, ze kolejny post… o wnetrzach bedzie…..szykuja sie zmiany… ;)
Usciski sle :)