sobota, 19 kwietnia 2014

Mieta i roze cz. II

Witam :)
Wiem, znow mnie nie bylo... a naiwnie liczac, ze post "napisze sie sam"  (owszem, "pisze sie" od tygodnia) utwierdzam sie jedynie we wlasnej naiwnosci ;-)
  Dzisiejszy wpis jest obszernym post scriptum do poprzedniego posta, zatem tradycyjnie przygotowalam "troche" fotek prac, ktore powstaly miedzy kolejnymi etapami porzadkow swiatecznych -dlatego z gory prosze o wyrozumialosc z uwagi na ich ilosc :/
Poza tym... chcialam "skrobnac" slowek kilka jeszcze przed swietami i w sumie znow wychodzi mi megapost..
   W kazdym razie... miety i rozow ciag dalszy .. :)
Oto pudelko. Zwyczajna puszka po cistkach...takie bylo jej pierwotne przeznaczenie. Ja nadalam jej drugie zycie. Okleilam tkanina, ktora pozostala mi po uszyciu zaslon do jadalni. Wieczko to klasyk haftu 3D / stumpwork... Tak... dawne grafiki botaniczne opanowaly mnie totalnie, co widac na ponizszych fotkach ;)


 ...podmalowalam tlo...
 ... haftowalam nicmi welnianymi, jedwabnymi, dodalam wstazki jedwabne i... efekt jest jaki jest ;-)


Drugie pudelko... duze, naprawde duze, ponad 30cm x 30 cm.... Technika laczenia patchworku z quiltingiem i ... haftem...
 ...haftowalam grubymi, jedwabnymi nicmi, oczywiscie farbowanymi przeze mnie..


 ...detale wykonczeniowe...


....miety ciag dalszy ;-) 
Znacie moje chore "zamilowanie" do puszek...wszelakich.... Oto kolejna, tym razem po brzoskwiniach, walcowaty, prosty ksztalt idealnie nadawal sie do wykonania pojemnika na swieczki do podgrzewaczy....


 Wieczko przykroilam z bardzo grubego kartonu ( kupuje specjalny karton do kartonazu - jest stabilny, bardzo sztywny i... niestety trudno sie go tnie ), okleilam tkanina i... pudelko gotowe :)
 ... dekoracyjne "uchwyty"... drobny, prosty haft... dopelniaja calosci.



...Ponizszy przybornik krawiecki powstal przypadkowo. Podstawa, czyli kwadratowa deseczka byla "czescia skladowa " jakiejs dawnej zabawki mojego Ludzika i jako taka miala wyladowac w koszu...i wyladowala :-)))) Kilka godzin pozniej znalazla sie w mojej pracowni ;-) Pomalowalam ja, przymocowalam od spodu malenkie "nozki".... wkrecilam drewniane pionowe patyczki na szpulki...drobny motyw wyhaftowany jedwabiem...plus okragly walcowaty pojemniczek na nozyczki, olowki.... Prosze, oto przybornik, ktory powstal... z niczego.



 Teraz...pozostajac w temacie miety... quilt.. Spory... 168cm x 168cm... Polaczenie pudrowej miety, kremu i odcienia nugatu daly zaskakujaco subtelnie zmiksowana kolorystyke... Pisze "zaskakujaco" - poniewaz tworzac quilt nigdy nie wiem, jaki bedzie efekt koncowy. Zwykle mam zarys pracy w glowie...gdzies tam dryfuje pomysl, koncepcja, wstepne zalozenia kolorystyki ale... to wszystko... Owa "reszta" tworzy sie w trakcie i... oto klasyczny przyklad realizacji tej koncepcji ;-)


 ...reczne pikowania...bardzo czasochlonne ale podnoszace wartosc projektu...





 Koncowe, proste plisy obramowujace calosc pikowalam juz maszynowo... Moze to jakies natrectwo ale...z maniakalnym upodobobaniem lacze pikowania reczne z maszynowymi - daja naprawde niepowtarzalny efekt..

 ...tak prezentuje sie na stole...
 ...mysle, ze dobrze "wpisal sie" w klimat jadalni :)



 Mala rzecz.... jedna z wielu....znow haft, powiecie.. ale wstazeczkowe dekoracje maja praktycznie nieograniczone mozliwosci, jesli chodzi o motywy, sposob ich wykonania czy - wreszcie - efekt koncowy. Tutaj, ponizej, z kolejnej puszeczki (bardzo plaskiej) wykonalam poduszke na igly...
 Tkanina bazowa byl jedwab, starzony...troche jedwabnych nici, troszke wstazek.... skrawki tkaniny i... gotowe.Poduszeczka w wiktorianskim klimacie w odcieniu rozu, wyblaklego nieco ale... jednak rozu :)





 ...Tak powstawala...


 ...Pele mele. Moja interpretacja.. Mala "przypominajka", niezbedna byla w mojej kuchni... Resztka pasiastego lnu, pozostalosc po uszytych zaslonach kuchennych, motywy kuchenne haftowane drobniutkim krzyzykiem plus kilka dekoracyjnych guzikow - (guziki to takze moj twor ;-) ) i... wlasciwie gotowe.

Zajace pokazywalam w poprzednim poscie.... dolaczyly do nich naiwne w formie owieczki, beda dekoracja wielkanocna :)

 ... nieskomplikowany haft wykonany jedwabnymi nicmi na lekko sfilcowanej krepie welnianej, troszke podmalowane tlo...aplikacja w formie seca... rustykalne guziczki drewniane i... sa. Dwie.



 Zawieszke ponizsza wykonalam dzis, czekajac az nagrzeje sie piekarnik :-))))))))))) Wstawione wen mufinki powolutku rosly a ja tymczasem laczylam wyhaftowany element z metalowa azurowa podstawa :) Malenki drobiazg ale cieszy. W kolorze spranego rozu ;-)




 Mozna zmiksowac roz i miete...dodac do "receptury" nieco kremu, kamiennego bezu i mamy niezly "wypiek" ;-) Ponizsza fotka to potwierdzi :-)))))

 ...Podmalowalam tlo... by bylo inaczej, "po mojemu"....
 ...zastowalam technike krzyzyka i polkrzyzyka...
 nici jedwabne, to juz tradycja, nie moze i nie bedzie powrotu do bawelny.
I...malenka srebrna lyzeczka... o wiele starsza, niz wykonany na niej grawer... Mysle, ze calosci nadala dawnej ...bo ja wiem...? ...dystyngcji...?

 I... guziki, twory moje musza byc, nie inaczej. Tu, doskonale wpisaly sie w haftowany szklany klosik na metalowej, spatynowanej podstawie ;-)







 Na koniec, zanim zloze Wam zyczenia...mala zajawka tego, co mi sie "swieci" w bardzo bliskiej przyszlosci...To jednak z lazienkowych lamp... Bedzie megaremont, taki, w ktorym uczestnicza rowniez mloty pneumatyczne...beda wyburzane sciany...wymieniane rury, almatury... wszystko. Bedzie lazienka jaka zawsze chcialam miec. Jesli "przezyje" (nie cierpie remontow, kocham efekty koncowe, przeciwnie do moich quiltow, czy haftow :-)))))   ) - pokaze Wam, jak powstawala....

Tymczasem zmykam... zmykam do ciagu dalszego przygotowan swiatecznych...Niewiele juz zostalo ale jednak :)
Kochani:
Zycze Wam ZDROWYCH, RODZINNYCH SWIAT WIELKANOCNYCH, SMACZNEGO JAJKA I NIEZBYT MOKREGO DYNGUSA :))))))))) WESOLEGO ALLELUJA !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ciesze, sie, ze pomimo utrudnien udalo Ci sie znalezc mnie ponownie... Dziekuje pieknie za kazdy komentarz, kazde slowo, ciepla mysl.