niedziela, 28 września 2014

Wsrod jesiennych lisci nareczy....

Witam Kochani!!
Dziekuje pieknie za komentarze pod poprzednim postem:) Na maile - wybaczcie - bede odpowiadac sukcesywnie, natomiast  na powtarzajace sie pytania - odpowiedzi bede zamieszczac tutaj. Mam nadzieje, ze bedzie to znacznie wygodniejsze dla Wszystkich :)
   Pytacie mnie, co sie dzieje z ksiazka, ktora chcialam wydac...Pisze sobie w wolnych chwilach, opracowuje wzory, niektore nieco upraszczam, inne ulepszam... Wstep i kilka rozdzialow juz mam :) A to, czy ktos ja kiedys wyda czy nie... zobaczymy..

Tymczasem.... ostatni okres byl dosc pracowity, stad moja absencja w blogosferze ;-)
Wykonczylam quilt, ktory "wchlonal" kilka miesiecy ciezkiej pracy... Pozwolilam sobie jedynie na wszycie maszynowe lamowki na obrzezach, po czym od spodu, to jest od strony lewej podszyc ja recznie. Poza tym wszystkie aplikacje, laczenia poszczegolnych blokow, pikowania - wykonalam recznie. Tkaniny uzyte w tym projekcie pochodza od Daiwabo i Lecien.... Mieszalam faktury i odcienie... Wyszlo zaskakujaco dobrze i  od strony estetycznej, wizualnej i - co najwazniejsze - rowniez od strony technicznej.


















Pikowanie to jeszcze nie koniec pracy nad narzuta... Musza byc hafty.... Obszycia...
Poza klasycznym recznym pikowaniem rowniez to.... ozdobne, balansujace na granicy haftu... I po raz kolejny korzystalam z wlasnych farbowanych nici jedwabnych i bawelnianych ( te ostatnie do quiltow sa jednak w czestszym uzyciu ).
...Pozostaly resztki, wiec.... pomyslalam o poduszce....

....I wykonalam ja...

Czesciowo pikowalam recznie, czesciowo - co ukazuje fotka - rowniez maszynowo..



Ponizsze prace wykonalam ..nie dla siebie, ciesza juz oczy Kolezanki, z ktora dzielimy podobne gusta :)) Poduszke i pudeleczko na krawieckie (?) przydasie wykonalam w zblizonym klimacie...

Haft xxx polaczylam z patchworkiem, bo niby czemu nie? :))
Wieczko pudeleczka wyhaftowalam polkrzyzykiem, bardzo drobnym, nicmi jedwabnymi, z ostatniej mojej kolekcji. Motyw moze typowo "krawiecki" ale samo "przeslanie"... niekoniecznie ;-)





Megatorba rowniez trafila do tej samej, wyzej wspomnianej ;)
Sztywna ( wprasowalam 4 warstwy pianki, dodatkowo ja pikujac), rowniez dzieki masywnym tkaninom, jakimi posluzylam sie przy realizacji projektu - z cala pewnoscia posluzy na lata i zachowa pierwotnie nadany jej ksztalt.


...Detale...




Jesienne akcenty w mojej kuchni pojawiaja sie raczej w minimalnych ilosciach ale z zadaniem pelnienia funkcji - poza dekoracyjna -rowniez praktycznej ;-) Obie jesienne gruszki sa w rzeczywistosci "korkami" badz wieczkami szklanych slojow :)
Ponizsza np. szczelnie zamyka sloj (pierwotnie mial byc...lampionem?)
Ta obok, po lewej zostala po prostu przymocowana do korka :) Jesli ktos bylby zainteresowany wzorem - moge wykonac :)
Gruszki skladaja sie z trzech elementow, razem zszytych, wczesniej ozdobionych recznymi aplikacjami i prostym haftem. Motywy raczej proste, inspiracja byl styl kolonialny,charakterystyczny dla  pierwszych Osadnikow Ameryki Polnocnej... Brzegi gruszek postarzylam, nastepnie ozdobilam haftem galazkowym. I gotowe :)
Kochani! U mnie jesien- chcialoby sie powiedziec: polska zlota... napisac jednak musze.... : bawarska, zlota.. Swieci slonce, jest 20 stopni, obiecalam Ludzikowi spacer polaczony ze zbieraniem lisci ( "praca domowa" ), ktore drzewa teraz gubia w zawrotnych ilosciach..  Prawdopodobnie na lekcji zajec plastycznych powstana z nich wyjatkowe kompozycje... Zmykam wiec a...
Wam Kochani zycze wspanialego tygodnia pelnego inspiracji i  milych niespodzianek:))