czwartek, 28 lipca 2011

Dopisujac do poprzedniego....

....posta mam dylemat...poniewaz bedzie to kolejny tasiemiec...

***
Witam Was, Kochane Dziewczyny!!!!
Bardzo, bardzo serdecznie Wam dziekuje za Wasze cieple slowa pod poprzednim postem, ciesze sie szczegolnie z faktu, ze w minimalnym stopniu moglam przyblizyc urok Wenecji i choc odrobinke opowiedziec o jej historii! :-)
  Dzis wprawdzie temat Wenecji zostawie otwarty, niestety nie zrzucilam jeszcze fotek na laptopa - z braku czasu, na pewno nie z lenistwa.....Zatem  o Wenecji pozwole sobie jeszcze w ktoryms z kolejnych wpisow opowiedziec...
  Mialam napisac o zakupach - tu slowa dotrzymam, mialam tez troche fotek z "tforami", wiec tez pokaze... Musze przyznac, ze tak naprawde nie wszystko pokazuje na blogu, co wykonam, po prostu nie zawsze zdaze obfocic - a danej rzeczy juz nie ma....Powiedzmy, ze 60% jednak zamieszczam:-)))) - mysle wiec, ze nie jest najgorzej ;-)
  Teraz "stary temat", tytulem wyjasnienia.... Otoz jakis czas temu mialam mnostwo maili z zapytaniem, dlaczego nie....napisze ksiazki o tym co robie i przede wszystkim JAK "to" robie...Owszem, pomyslalm sobie wowczas, dlaczego nie sprobowac... pomyslam o formie i tresci.. i...chcialam by to byla swoista "trylogia", dosc obszerna, w sztywnej oprawie, jakies kilkaset stron, ze zdjeciami, wzorami opisami "krok po kroku" - wszystkich technik haftu, cartonnag´u, oklejania metalowych i innych opakowan, zasady szycia quiltow, patchworkow, po prostu taka "biblia" dla chcacych tworzyc wokol siebie przestrzen inna, niz powszechnie powielane... Chcialam tez by tresc "otulona" byla garscia historii dotyczacej poszczegolnych technik etc...
  No i najwazniejsze: chcialam, by ksiazka byla POLSKA, POLSKIEGO autora i PO POLSKU!!!!!!
  Napisalam wiec do kilku Wydawnictw (m.in do "Arkad", "Znaku" i pozostalych) ale pozostawiono mnie bez odpowiedzi....Z drugiej strony rozumiem, jestem w koncu nikim, byc moze bylaby to inwestycja z punktu widzenia ekonomicznego, niezbyt rentowna...a...moze wcale nie?????
  Napisalam tez do wydawnictwa niemieckiego, w zasadzie jako do ostatniego i.. - tu odpowiedz przyszla...Sa zainteresowani i to bardzo....Dlaczego mnie nie ucieszyla???? Pozostawiam bez komentarza.... Szkoda..
Tak wiec wobec Tych z Was, ktore podsunelyscie mi ten pomysl - mam sumienie czyste - probowalam - nie wyszlo. Bede zatem tu, na moim blogu od czasu do czasu zamieszczac tutoriale:-))))
  Zanim przejde do zakupow, pokaze kilka....nascie  prac tych najnowszych i..nieco starszych:
Uwaga, bedzie duzo, byc moze tez i nudno, zatem uczciwie ostrzegam...!
Ponizej przedstawiam pudelko na nozyczki, ktorych kolekcja stopniowo, choc powoli sie poszerza.......


 Haft...jedwabiem na jedwabiu, nici i tasiemki farbowalam sama....



 Obrazek w stylu Amiszow, powstal jakis...miesiac temu...Wykorzystalam charmsy mosiezne, ktorych mam...powiedzmy...duzo.
Jesli ktos jest zainteresowany, prosze o info na maila..
 Sampler wykonany jedwabiem, na lnie, ktory to len postarzylam przecierajac farbami do jedwabiu....pogniotlam i...utrwalilam.


 Pudlo a wlasciwie skrzynia....baaaardzo pojemna, dosc stonowana, nawet wyszla niezle - musze powiedziec...
 Wzor tradycyjnie z glowy (gdybym tak mogla opublikowac wszystkie wzory wraz z opisami i kolorystyka nici....)


 Ponizej slodkie pudelko metalowe po landrynkach, otapicerowane bawelna w paseczki bezowe, haft na jedwabiu, jedwabiem i wstazeczkami jedwabnymi, ktore malowalam....

 Quiltowa serweta, ktora wykonalam kilka dni temu..... Tonacja chlodnego bezu...


 Malutkie, ok.15cm srednicy pudeleczko na kolczyki z uroczym charmsem w postaci ptaszka w centrum:-)
 Oklejony tkanina serii Lecien 3 Sisters....

 Haft wykonalam alpaka tym razem i polaczylam z nitkami jedwabnymi. Calosc na jedwabiu starzonym...
 No i...pudelko dosc spore ( wielkosci takich po butach), w ktorym umiescilam plotna do haftu (tzw. "pierwsza pomoc"- jesli chodzi o plotna, poniewaz wieksze ilosci przechowuje w pracowni)
 Wzor - moj, nici - moje....Charmsy dopelniaja calosci...
 Koronka jest szydelkowa - nie moja robota, przyznaje sie bez bicia;-)))) Oraz uroczy charms z motywem rozy, ktory powtarza sie na tkaninie.....

 ....A wewnatrz....lny do krzyzykow....
 Charms w kszatlcie korony dosc mocno przytwierdzony, moj Ludzik probowal go usunac i...jak widac - nie wyszlo mu;-)
 Tu z kolei pudelko niewielkich  rozmiarow, drewniane, po cygarach (ale bez "cygarowego" zapachu:-)))))) - sluzy do przechowywania tasiemek jedwabnych do haftu....
 Wyhaftowalam wieczko tasiemkami jedwabnymi ton w ton, mysle ze wyglada subtelnie...
W centralnym punkcie charms z haftowanym monogramem....
 Zblizenie na jedna z girland....
 A...wewnatrz....fragment z moich zapasow;-))))
 Ponizej, na kuchennej scianie zawisla moja wersja "pele-mele" w wersji mikro, ma ok 40cm dlugosci i jakies...20cm szerokosci:
 Haft dosc nieskomplikowany, wykonany jedwabiem, "nafaszerowany" charmsami, zyskuje nieco "przestrzennosci" - jesli chodzi o efekt optyczny.....
 Slodki imbryczek....

Swego czasu Sabinka z bloga "house of baba Jaga" pokazywala cos, nad czym wlasnie pracowalam: Telepatia????? W tym samym czasie robilysmy niemal to samo!! Efekt ponizej:





 A.........teraz to, co tygryski lubia CZASEM najbardziej ( w kazdym razie mowie za siebie;-)))))
  Stalam sie posiadaczka jedwabnej sukienki w kolorze ciemnego granatu, z delikatnej satyny, kupilam okazyjnie - do niej buty troche vintage - baaaaaaaardzo wygodne, nawet do jazdy autem;-))))



 I ...druga sukienka...juz "mniej okazyjnie kupiona" ale jej Autor to moj guru jesli chodzi o ciuchy i nie moglam sie oprzec...wiec jest...
 Uszyta z jedwabnego, delikatnego jak mgielka szyfonu, z naszytymi ukosnie tasiemkami, rekaw z lewej strony, asymetryczny, lekko drapowany...Kolor taki sam jak na fotce ( o dziwo udalo mi sie ujac rzeczywisty odcien). Tkanina: 100% jedwab . Poziom zadowolenia: w 100% bardzo wysoki;-))))))

 Oczywiscie gazety i magazyny...Czesc przywieziona z Wloch, czesc zakupiona przez internet i sprowadzona z Australii (dlatego chcialabym, by powstala choc jedna ksiazka o takiej tematyce - PO POLSKU:-((((
 No i tkaniny do quiltow....Te ponizsze z mysla juz o swietach Bozego Narodzenia....

 Charmsy juz pokazywalam....

 Z tej ponizej powstanie quilt swiateczny dla mojego Ludzika:-))) z Jego ulubionym motywem:-))))
 No i.....jeszcze tkaninki do oranzerii, pracuje nad kolejnym quiltem w tonacji bezowo-kremowo-bladorozowej wlasnie.....


 Kochane, wiem, ze tym razem przegielam ale....tak sie sklada, ze znow wybieramy sie na odpoczynek i znow mnie nie bedzie a chcialabym poodwiedzac tez Wasze blogi, zwlaszcza, ze ostatnio i tak nie bylam aktywna w blogowym swiecie a szczerze mowiac, tesknilam i to bardzo!
Jasminku!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie moge Cie komentowac!!!! Byc moze teraz u Ciebie wszystko funkcjonuje ale wczesniej, jakies dwa tygodnie temu nie moglam zamieszczac komentarzy!! Nie wiem, dlaczego!!!!
ANO Kochana, dziekuje Ci za wyroznienie ale...czy ja na nie tak naprawde zasluguje??? Mysle, ze nie...Sa tu naprawde Osoby, ktore tworza wokol siebie atmosfere piekna i wyjatkowosci, nie mniej jednak - bardzo raz jeszcze dziekuje..
Te z Was, ktore dopytywaly sie w mailach o pudrowy, rdzawy roz w jedwabnych nitkach: Juz mam "na stanie" ale nadal nie taka ilosc jaka bym miec chciala:-(((

Teraz juz naprawde zmykam!!!!!
Pozdrawiam Was naprawde cieplutko i serdecznie i zycze Wam wspanialego weekendu, mnostwa pozytywnej enrgii, fantastycznych inspiracji a przede wszystkim usmiechu usmiechu....usmiechu.....
Usciski i  buziaczki sle!!!!