Witam Kochane!!
Bardzo Wam dziekuje za wszystkie maile i bardzo cieple komentarze pod moim ostatnim postem. Ciesze sie, ze podzielacie moj zachwyt nad Pszczyna! To naprawde magiczne miasto, ktore inspiruje:)!
I...faktem jest tez, ze ja nie tylko "quiltuje i haftuje", bo zainteresowania mam "porozciagane" takze na inne, pozornie (czy aby tylko na pewno?) nie zwiazane z haftami dziedziny:))
Nie mniej dzis przynudze tradycyjnie nowymi "tforkami", ktore ukonczylam calkiem niedawno, sa wiec cieplutkie niczym mufinki swiezo wyjete z pieca:)))
Wzor na kapturku (jego docelowym przeznaczeniem nie musi byc konicznie imbryk herbaciany lub kawowy, z powodzeniem moze ukryc tez "niezbyt reprezentacyjne" pojemniki, ktore jednak bywaja niezbedne w kuchni) - opracowalam samodzielnie. Tu w tym miejscu odpowiadam na pytania dot xxx:
- Nie rysuje wzorow na plotnie. Naciagam tkanine na tamborek, biore nici i...haftuje. Wzory wiec sa mojego autorstwa.
Wiem, ze "modne" sa bardziej...ujme to tak: "rzucajace sie w oczy" kolory ale...pastele sa ponadczasowe i chyba subtelniejsze, poza tym wpasuja sie zawsze w kazde wnetrze.
Krzyzyki sa dosc mikroskopijne, haftowalam tzw. "petit point" - rozmiar: niecaly milimetr x niecaly milimetr:)))
...tildowy guziczek....zapasowal mi kolorystyka i stylem...
...waleczek do ciasta rowniez....
"Rewers" kapturka to klasyczny, bardzo pastelowy patchwork z tkanin Curio- Moda
Kolejna z malych-duzych "rzeczy niepotrzebnych" jest...saszetka na robotki. Wiem, kolejna ale ta juz zostanie u mnie, bo poprzednie zmienialy bardzo szybko Wlascicielki:))) Ta wiec jest moja;-)))
Polaczylam haft "crewel work" - z quiltowymi aplikacjami a baza jest kremowa, sfilcowana welna kaszmirowa (upralam w bardzo wysokiej temperaturze, postarzylam a nastepnie prasowalam zelazkiem z dosc mocnym "uderzeniem parowym"). Popikowalam czesciowo recznie, czesciowo maszynowo...
...dodalam kilka "gadzetow"....
...wstawilam dlugi zamek....by mozna bylo "otworzyc" saszetke niczym ksiazke:))
...hmmm..."saszetka" - jest dosc...spora....pomiesci to co jest potrzebne i...jeszcze wiecej;-)))
...wnetrze rowniez przepikowalam, doszylam gumowe "uchwytki" na nici, nozyczki etc...po przeciwnej stronie umiescilam kieszen, w ktorej spokojnie zmieszcza sie tamborki roznej wielkosci...
"Rewers" oczywiscie jest juz w nieco innym stylu - patchwork:)
Wiekszosc z Was wie, ze puszek nie wyrzucam, zwlaszcza tych po "angielskich" landrynkach - powod? - sa idealne na szkatuleczki wszelkiej masci:)))
Ponizsza to haft 3D w najczystszym wydaniu. I tu uwaga: poniewaz duzo maili z pytaniami odnosnie tego haftu pojawia sie u mnie nieustannie - odpowiem niejako "publicznie":
Kochane: haft brazylijski to nie to samo, co haft 3D!!!!!!!
W hafcie 3D 90% elementow jest haftowanych OSOBNO! Tzn. na osobno naciagnietym tiulu, zatem pracujemy jednoczesnie na dwoch tamborkach, gdzie tkanina bazowa (zwykle jedwab, cienki len lub welna) pokryta jest tylko czesciowo haftem.
Haft brazylijski natomiast jest niemal w calosci haftowany na tkaninie bazowej, nie wystepuja elementy ruchome. To tak w skrocie, mam nadzieje, ze teraz juz nie bedzie watpliwosci jesli chodzi o rozroznienie obu tych technik:)
...haftowalam kaszmirem i moherkiem, bardzo cieniutkim, przy okazji przetestowalam nowe nici, ktore po ufarbowaniu i zcieniowaniu egzamin zdaly spiewajaco.
..drzewko na kolejnym puzdereczku kojarzy mi sie z pachnacymi jablkami, jakie jadlam jako dziecko pod koniec lata....(nie byly "piekne" ale pachnace i smakowaly.........).
...ponizsze "blizniaczki" to takze 3D ....tym razem na plotnie, ktore wczesniej "podrasowalam" fragmentem starego listu, w czym pomogla mi drukarka i medium do tkanin:)))
....i jeszcze jedno, tym razem pudlo (jest wielkie) - na quiltowe "przydasie"...
Wzor xxx jest mojego autorstwa, haftowany bez szablonu, jedwabiem na lnie...
...a propos: pytalyscie , jak postarzam len (i nie tylko), oto fotka:
- nastepnie przekladam tkanine do brytfanny lub blachy do ciast i ....utrwalam w piekarniku : temp. 150 stopni, czas 10-15min.
...jakos nigdy nie probowalam haftu na szarym, prawdziwie szarym lnie ale...musze powiedziec efekt jest niezly. Nici i wstazki jedwabne sa z tej SAMEJ bazy kolorystycznej.
Zmykam teraz do Waszych blogow - bo...ZALEGLOSCI mam ogromne, a naprawde ciekawi mnie, co Wy tworzycie:)
Zycze Wam cudownego, naprawde slonecznego i relaksujacego weekendu!!!
Buziaki:)