czwartek, 31 stycznia 2013

I wyjasnilo sie;-) ...Wlasciwie wszystko;-)

Witam :)

  W dniu dzisiejszym o godz 12 zakonczyl sie drugi etap konkursu blog roku 2012. Dziekuje pieknie za wsparcie w postaci oddanych  az 37 (!) glosow na moj blog...:) Nie liczylam wprawdzie na oszalamiajaca ich liczbe, wiec te "dwie kulki" na piec mozliwych to juz cos, prawda;-))) ?Wprawdzie wedlug Internautow moj blog zasluzyl sobie na ocene nizsza niz mierna- dla mnie glosowanie ukazalo czym jest weryfikacja pomiedzy prawda a fikcja:))
       Gdyby moje prace byly na gorszym poziomie artystycznym i wymagalyby mniejszego zaangazowania - zapewne kulek byloby wiecej:-)))) A tak....utwierdzilam sie tylko w przekonaniu, ze to co robie jest rzeczywiscie inne, niepowielane i moje wlasne, co trudno idealnie podrobic, o czym przekonalam sie odwiedzajac niektore blogi, przedstawiajace  kopie moich prac.
      Dlatego raz jeszcze pieknie dziekuje za kazdy glos.Specjalne podziekowania naleza sie zwlaszcza Tym z Was, ktore mieszkajac poza granicami Polski, prosilyscie znajomych i Rodzine o oddanie glosow - to nprawde bardzo wiele dla mnie znaczy. W latach poprzednich rowniez glosowalam na blogi i gdy pisalam o oddanym glosie, to glos ten rzeczywiscie byl oddany.
  W koncu to ilosc smsow miala decydujace znaczenie, czy blog zaklasyfikuje sie do III etapu - a nie wartosc artystyczna prezentowanych prac, fakt, czy sa to prace autorskie, czy bez konca kopiowane z jakichs czasopism. Reasumujac, moje "dwie kuleczki" sa moja cenna wskazowka odnosnie polityki bloga, komentarzy pelnych zachwytu....wzrostu popularnosci bloga (zwlaszcza, gdy pojawia sie zabawa w postaci candy), tutoriali itd.....;-)))) Dziekuje, naprawde dziekuje:) Bardzo potrzebny byl ten konkurs, by zweryfikowala sie "wirtualna prawda" :-)

Dzis bedzie krociutko wprawdzie, bo polamalo mnie grypsko a sleczenie nad laptopem jest meczace i brak mi motywacji, by zamieszczac tyle zdjec, ile zwykle zamieszczalam.
Jeden quilt ale konkretny, praca autorska, projekt moj, jedyny egzemplarz, w sam raz zaslugujacy na "dwie kulki"( jak i pozostale moje prace) ;-))) Producentow tkanin nie zamieszczam, bo nie sadze, by kogokolwiek to interesowalo.

Zycze Wszystkim milego weekendu:-)
 

czwartek, 24 stycznia 2013

I....pastelowym tonem zamykam styczen;-)

Kochane i...Kochani!!
  Konczy sie powolutku pierwszy miesiac nowego roku....Zamykam go pastelami, w ktore otulilam nowe projekty:)
  Zanim jednak przejde do tematu glownego...mam niesmiala do Was prosbe:

   Rozpoczal sie drugi etap glosowania na blog roku 2012... Jak zapewne wiekszosc z Was  juz wie - rowniez moj blog bierze udzial w tym konkursie.. Jesli wiec uznacie, ze moje prace, ktore prezentuje mozna zaklasyfikowac  nieco powyzej przecietnej - prosze o glos...Kazdy sms jest cenny podwojnie: stanowi dowod uznania dla mojej pracy ale takze wspomoze Dzieci z Rodzin ubogich i Dzieci niepelnosprawne:) Aby zaglosowac wyslij sms  o tresci: G00160  na numer 7122 Koszt sms - 1,23zl W sms nie wstawiamy spacji, ponadto znak 0 to cyfra zero. Pozostaje mi pieknie podziekowac Wszystkim tym, ktorzy zdecyduja sie glosowac na moj blog:)

Tymczasem...jak na wstepie oznajmilam zamykam styczen kilkoma drobiazgami, czesc z nich trafi w objecia mojej Kolezanki, jeden zostaje u mnie:-))))))


Ponizszy kapturek jest dodatkiem do quiltu, na ktorym stoi:)  Wszystkie aplikacje bez wyjatkow zostaly wykonane recznie, krytym sciegiem.


Ponizsze elementy haftowalam cieniowana bawelna tym razem - z wlasnej produkcji. Mysle, ze kolorystycznie nici pieknie sie wpasowaly:)?
  Kolejna seria podkladek pod kubki z goracymi napojami - tym razem nie zostana u mnie:)
Powstaly w ilosci trzech sztuk, sa mysle dosc udanym mariazem haftu krzyzykowego, aplikacji i nadrukow oraz recznego pikowania...
   Podkladeczka numer jeden....
 ...numer dwa.....
 ...i trzecia nieco  w nieco wydluzonej formie, w towarzystwie dwoch poprzednich...Mam nadzieje, ze Kolezance sie spodobaja:)?

 ...Fragment recznych aplikacji wykonanych na quilcie:)


...zblizenie...Z przyczyn oczywistych pozwole sobie nie robic zblizenia na...palce. Nie chcialybyscie ich ogladac - zareczam:)
 To, co widac ponizej jest ...etui na nici:) Forma moze nieco naiwna, zdziecinniala cokolwiek ale...przedmioty "quiltowane" tak juz maja;-)) I na tym miedzy innymi polega ich uroda...

 ..dla formalnosci tylko dodam, ze w calosci (100%) zostal uszyty recznie - nie zobaczyl maszyny do szycia:)
 ....dlatego tez wszelkie ewentualne nierownosci sa w tym konkretnym przypadku mile widziane:)))
 ...gdy pociagniemy gwiazdke w gore - nici, ktore znajduja sie po drugiej stronie tasmy - zostana ukryte:)

 ....mniej wiecej tak prezentuje sie w pozycji horyzontalnej....

 ...tak wyglada od wewnatrz...

 ...na deser...francuska wersja mufiny;-))) Tak, wiem, znow mnie dopadlo, prawie rok temu pokazywalam cala kolekcje ale TAKIEJ jeszcze mi brakowalo. No wiec stworzylam. Od A do przyslowiowego Z. Kroluje na niej haft...quasi brazylijski, balansujacy na pograniczu bulionowego;-)))
 ...wykorzystalam:
-wstazki z jedwabiu habotai
-nici jedwabne dupioni
-nici jedwabne mulberry, ktore cieniuje
- nici kaszmirowe,
w efekcie powstal delikatny przedmiot dekoracyjny o bardzo pudrowej, subtelnej kolorystyce


 ...w sypialni, na szybko powstal wianek....taki nieplanowany "czyn" to byl;-))))

 ....kolorystyka w realu identyczna z prezentowana na fotce.....

O! I to by bylo na tyle w temacie prac autorskich:)
Zanim sie z Wami pozegnam, pragne zamiescic odpowiedz, jaka otrzymalam od jednego z Wydawnictw - by nie bylo, ze nic nie robie w kwestii ksiazki;-) 


Pani Małgorzato,
Pani prace rzeczywiście robią wrażenie. Przedstawiłam Pani propozycję prezesowi Wydawnictwa RM. Niestety w najbliższym czasie nie planujemy żadnych książek o tej tematyce. Dodatkowo nasze doświadczenia z książkami o hafcie nie są najlepsze, żadna z książek nie sprzedała się w satysfakcjonującej nas ilości, stąd zapewne brak zainteresowania redakcji Pani propozycją.
Pozdrawiam,
Joanna Niczyj
Wydawnictwo RM

Coz....Inne Wydawnictwa milcza. Widac nie ma popytu na tego typu hobby ;-)
Ale nie oznacza to, ze "odpuscilam". Na chwile obecna konkurs - za Wasza - podkreslam - za Wasza namowa:)))) Byc moze dzieki konkursowi znajdzie sie Wydawca, ktory podejmie ryzyko:-))
A tymczasem...
Zycze Wam milego wieczorku, mnostwa inspiracji i do "przeczytania" wkrotce:))))



sobota, 5 stycznia 2013

Styczen.....

      Kochane!!!!
Poniewaz jest to moj pierwszy w Nowym, 2013 Roku wpis - zycze Wam Wszystkim wyjatkowego roku, niech przyniesie Wam mnostwo najmilszych niespodzianek, mnostwo usmiechu i oczywiscie weny tworczej:) Dziekuje Wam rowniez za wszystkie zyczenia i za zyczliwosc w ocenie moich prac:) Przypomniala mi sie wlasnie pewna...historia....uwielbiam do niej wracac....
               Pewien starszy Czlowiek snil, ze spaceruje z Panem Bogiem po opuszczonej ale niezwyklej w swej urodzie  plazy...Morze bylo spokojne, laskawie obmywalo stopy Rozmowcow....Po niebie zas przesuwaly sie sceny zycia owego Czlowieka i...odbijaly je na zlocistym piasku....Gdy Wedrowiec ow patrzyl na slady stop ...raz widzial dwa rzedy sladow - raz tylko jeden...Zapytal Boga:
"Panie moj, zauwazylem, ze w najsmutniejszych momentach mojego zycia jest odbity na piasku tylko jeden rzad sladow...Nie rozumiem tego...Obiecales mi, ze zawsze bedziesz przy mnie....Dlaczego wiec w momentach mojego zycia, w ktorych najbardziej Cie potrzebowalem - zostawiles mnie samego...?
Bog Mu odpowiedzial:
- Moj drogi Przyjacielu. kocham Cie i nigdy nie zostawilbym Cie samego. Kiedy cierpiales najbardziej i najbardziej mnie potrzebowales, bylem przy Tobie... Widzisz te pojedyncze rzedy sladow..? - Wtedy Cie nioslem...."
   Zapewne wiele z Was ja zna...za kazdym razem gdy o niej wspomne nasuwa mi sie inny moral....
Styczen jest dla mnie miesiacem pewnego uspienia...moze nie w sensie doslownym, w przenosni raczej...nie mniej jednak to w styczniu zwykle powstaja mniejsze "tforrki" i nie z lenistwa bynajmniej ale z tego prostego powodu, ze pracujac nad malenstwami czesciej kontempluje moje wewnetrzne "byc"...Stad tez ta historia...I...przyznac musze, ze nieraz zdarzylo mi sie czuc, ze samotnie brne przez owa "plaze"...tymczasem mija troche wiecej czasu i okazuje sie zwykle, ze nie bylam sama....
                                                                ***
  W tym miesiacu poczynic mi sie udalo niewiele wprawdzie ale jednak....Powstala kolejna, "styczniowa seria" zawieszek - po poprzednio pokazywanych nie pozostal nawet slad:))
 Przy okazjii zmienilam sposob podwiazania zaslon w kuchni.Jutowy sznur o srednicy ok 2cm plus zawieszka. Moze nie jest  to tak do konca "konwencjonalny" sposob dekoracji okna...ale chyba dobrze wpasowal sie w klimat kuchni...? ;-))



 Druga zawieszka to efekt polaczenia nadruku i haftu tasiemkami jedwabnymi:)


 Trzecia....Drobno tkany len, bawelniana satyna ,prosty motyw...polaczenie kilku technik haftu plus nici kaszmirowe i jedwabne, ktore pocieniowalam;-))





 Ponizszy komplecik moze pelnic podwojna funkcje: zawieszek i...podkladek, bardzo praktycznych zreszta - pod kubek z goracymi napojami. U mnie sprawdza sie ow "patent" doskonale...

 Wzor krzyzykowy stworzylam sobie w pamieci, nici, ktorymi go haftowalam, czyli jedwab rowniez pocieniowalam...kilka nadrukow, szczypta koronki, pare skrawkow bawelny kolorystycznie dopasowanej i...podkladka gotowa.




 Ponizsze fotki ukazuja podkladki po przepikowaniu recznym...Nabraly nieco "plastycznosci" w formie.Mysle, ze wygladaja lepiej..




 Kolejna....w formie dzwonka wprawdzie ale niekoniecznie z przeznaczeniem dekoracji swiatecznej:-)

 Sposob wykonania podobny : nadruczek, koronka..tasiemki...kremowa bawelna pocieta na 2cm paseczki, zszyta i polaczona z tkanina toile-de-jouy...


 I...jeszcze jedna w formie smuklego serca...


 ...W ponizszej skorzystalam z metody aplikowania motywow plus haft wstazeczkowy...




Popelnilam tez...pudlo na ciastka...w nieco nostalgicznym klimacie i....
dolaczylam do powyzszego dwa mniejsze....Wygladaja na naprawde "zmasakrowane" czasem...Nie jest to klasyczne decu...chodzilo mi o nieco inny efekt.

 W podobnej "technice" powstala ponizsza puszka na herbate...Pierwotnie kryla praliny, obecnie jej przeznaczenie jest inne. Uchwyt przykrecila i dodatkowo podkreilam. Jest drewniany..Kochane, nie wyrzucajcie puszek, zwlaszcza tych o niepospolitej formie:) Mozecie za pomoca kilku prostych trikow nadac im nowe zycie:)
I...od jakiegos czasu, wlasciwie dlugiego czasu szukalam lampy do kuchni. Poprzedniej mialam serdecznie dosc, zaczelam wiec poszukiwania...Te, ktore pasowaly, przyspieszaly mi tetno jednoczesnie swoja cena...Ponizsza wyszperalam na ebay´u i...kupilam za...tadaam!!! 16 €!!! W porownaniu do tamtych - to symboliczna kwota. Kupilam. Mam:)))!!!!
Miala jednak lampa i mankament...czarny, obskurny kabel, na ktorym wisiala....Uszylam wiec tunel, trzykrotnie dluzszy od dlugosci kabla...ktory w ow tunel zostal wciagniety i...mysle, ze teraz wyglada estetycznie.
...ma 40cm srednicy, wiec malenstwem nie jest. Ciesze sie jak dziecko....

     Wiecej nic nie udalo mi sie poczynic....coz, styczen;-) Wspomnieniami wracam do minionych Swiat...Byly magiczne:)
 Nie tylko dla nas:)
...przede wszystkim chyba dla Dzieci:)

 ....Choc aura raczej do swiatecznych nie nalezala;-)))

Pomieszczenie...w ktorym Swiety Mikolaj pozostawil prezenty wygladalo kilka minut po tym, gdy wpadly don Dzieci - niczym krajobraz po burzy:)))))))))))
 Kochane!
 Na koniec dzisiejszego wpisu......prywata:(
     Kilka Babeczek napisalo mi w mailach, jeszcze w grudniu, bym w tym roku jednak zglosila swoj blog do konkursu Blog Roku 2012, w kategorii : Zainteresowania i pasje.. W poprzednim roku rowniez mialam tego typu sugestie od Was ale bloga nie zglosilam, uznalam wtedy ze nie mam zadnych szans. Tym razem jednak podpowiedzialy mi Dziewczyny, ze moze w ten sposob zwroce uwage ktoregos z Wydawnictw na swoje prace i byc moze uda mi sie napisac dla Was ksiazke poswiecona temu, co tworze, wraz z opisami wykonania ...Pomyslam...moze jednak warto...?
   Zglosilam wiec bloga i ...tu moja prosba. Licze na Wasze poparcie...byc moze oczekuje zbyt wiele ale mimo wszystko postanowilam srobowac...Jesli jakims cudem zakwalifikuje sie do finalu i trafi mi sie nagroda, jakakolwiek by nie byla - chetnie zrzekne sie jej na rzecz fundacji charytatywnej lub zorganizuje losowanie wsrod moich Czytelniczek albo...przekaze Komus, komu naprawde bedzie potrzebna. Chce wydac ksiazke w jezyku polskim, to wszystko. Niczego wiecej nie oczekuje. Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii... Bede wdzieczna za wszelkie sugestie..
  Tymczasem zycze Wam Kochane wspanialego weekendu ( u mnie pogoda "niewspaniala": szaro i mokro, sniegu zero, wrrr!) ...
Usciski sle:)))