Zanim przejde do wlasciwego tematu dzisiejszego posta, pragne przypomniec o...dzisiejszej Trzeciej Rocznicy Katastrofy w Smolensku... Temat jest nadal dosc trudny - mysle, ze dla Kazdego, kto sercem czuje sie Polakiem. Nie wiem, czy moge pisac w imieniu wszystkich Emigrantow ale...dla nas, zyjacych poza Krajem ta Tragedia pozostawila slad...w swiadomosci i tozsamosci narodowej bo...pozostaje nadal niewyjasniona. Tak czuje - tak postrzegam i nie bede podejmowac sie oceny Tych, ktorzy za Jej wyjasnienie byli odpowiedzialni. Oceni to HISTORIA. Niesmak wzbudzaja jednak dzialania Niektorych stojacych u steru - ktorzy bez skrupulow wykorzystuja ten dramat do celow politycznych, jak rowniez i Tych, ktorzy "dali sobie prawo" do tworzenia prymitywnych zartow i kpin.
Mysle, ze bezspornym pozostaje fakt, ze Polska po raz kolejny zostala odarta z Inteligencji...Smutne to a co gorsze - prawdziwe, niestety...
Dziekuje Wam Kochani za komentarze pod poprzednim postem - sa to motywatory w jak najlepszym znaczeniu, ktore budza spiaca czasami WENE;-)
Bedzie sporo....zdjec....wiec o cierpliwosc apeluje ;-)
Pokazujecie na swoich blogach wspaniale herbaciarki wykonane w decu:) Wzbudzaja moj niezmienny zachwyt - wiem, ile pracy trzeba w nie wlozyc...kiedys tez "troche" uprawialam ten temat:)
Moja wersja herbaciarki odbiega nieco technika wykonania ale...mysle, ze nie przedstawia sie "najgorzej" ;-)
Haftowalam elementy nieruchome (pisalam o tej technice w poprzednim poscie) na lnie, ktory nieco "podrukowalam" i lekko postarzylam:-) Uzylam wlasnych nici, wlasciwie trzech kolorow. Bogactwo niuansow to efekt jaki uzyskalam stosujac cieniowane nici: jedwabne i kaszmirowe.
...elementy ruchome wyszylam na bawelnianym tiulu...
Poniewaz prawie z kazdego cieniowania nici zostawiam sobie po kilka warkoczy, uzbieralo sie tego troche....Do poprzedniej komodki dokleilam kolejna, szescioszufladkowa i bylam przekonana, ze 12 szufladek wystarczy....Nie wystarczylo. Musze wykonac identyczna, rowniez dwunastoszufladkowa i ...wtedy pozostana mi tylko dwa pudla po kapeluszach wypelnione nicmi...
Fronty szufladek ozdobilam haftem krzyzykowym, haftowalam tradycyjnie tak ad hoc, schemat majac w glowie. Poniewaz jest dosc wysoka, na tyle, by mogla sluzyc za szafke pod lampke - moge w oranzerii haftowac wieczorami:-))
Prosze uprzejmie...oto dowod, ze miejsca nal malo, cyknelam te fotki w trakcie "napelniania" ich niteczkami i koronkami - obecnie sa PELNE:-)))
Ponizszy powstawal dokladnie tak samo:)
...Mufinki - miniaturki to zwykle zawieszki napredce uszyte z resztek, ktorych zuzyciem obiecalam sobie sie zajac:) Resztki....hmmm....pojecie wzgledne...Resztka to takze 40cm tkaniny:-)
...Sa dwie....by bylo symetrycznie:)
Pudeleczko, ktoremu nadalam drugie zycie i ubralam w haft 3D. Jest moze niepozorne ale mialamprzy nim "troche" pracy...
Nici? Jedwabne cieniowane i kolorystycznie dobrane moherowe i kaszmirowe....
Efekt? Niech zdjecie bedzie efektem;-)
Kiedys w internecie zobaczylam uroczy, drewniany domek z wycietym centralnie serduszkiem...Przypomnialam sobie o tym...Nie wiedzialam jak to uszyc w pierwszej chwili ale udalo sie:)
...rewersik wyglada tak:)
Domeczek jest dwustronny, pewnie zawisnie w oknie:-)
...wykonany technika aplikacji, z elementami haftu 3D...
...i z zastosowaniem moich guzikow dekoracyjnych z masy polimerowej:)
...Kolekcja zawieszek w nowej odslonie:-) Nie wiem, ile zostanie u mnie:-) I przede wszystkim: KTORE zostana u mnie....
Polaczylam jedwab z bawelna, wykorzystalam rozne techniki haftu, mysle, ze sa subtelne. Podobaja mi sie:)
Np. ta ponizsza: jest prosta w sumie, o dosc czystej formie a jej tresc jest przeslaniem:-)
Te z kolei odroznia od pozostalych wydluzona linia i przebogaty haft, ktory jednak nie jest toporny a to dlatego, ze pastelowe odcienie mietowego blekitu i bezu przenikaja sie wzajemnie...tworzac HARMONIE.
...kolekcja owieczek jest juz "stara"...Widzialyscie je, z ta roznica, ze nie wszystkie razem:)
Male domki....moga byc dekoracja prostego wezglowia lozka lub prezyc sie dumnie na parapecie okiennym:)
I...to by bylo na tyle..:-)
Zwracam sie ze specjalnym podziekowaniem do sympatycznej Pani Marii, ktora podala mi namiary do czasopisma robotkowego nalezacego do pasmanterii coricamo.Dziekuje za mily gest z Pani strony, milo jest po raz kolejny przekonac sie, ze to co tworzymy, nie jest obojetne naszym Czytelnikom:) Dlatego raz jeszcze dziekuje za mily gest.
Pani Mario:
Napisalam, pokazalam kilka fotek i ...zostalam zignorowana:-) Nie bylo zadnej odpowiedzi. Przegladalam Ich czasopisma i...zrozumialam dlaczego. Moje prace tam nie pasuja, teraz to widze.
Szkoda tylko, ze "odpowiedzia" okazala sie ignorancja. Zapewne, gdybym zlozyla opasle zamowienie na jednokolorowe nici - odzew bylby natychmiastowy. Nic to:-))))) Poza Polska za to moje tfory zostaly dostrzezone i to tez cieszy:)
Kochane, zycze udanego tygodnia (ktory jeszcze trwa) i slonecznego, wiosennego wreszcie weekendu:-) U mnie slonko jest, ciepelko wiosenne rowniez (nawet wiekszosc moich okien lsni - wreszcie- czystoscia) - czego Wam Kochane calym moim emigranckim sercem zycze:)!
Do nastepnego wpisu:-)