Tytul dzisiejszego posta, o nieco kulinarnym wydzwieku nie dotyczy bezposrednio samych wypiekow ale... ma z nimi zwiazek:) Nie doslowny wprawdzie - raczej odnoszacy sie do przenosni - ale jednak...
Otoz.. Wiekszosc z Was zdazyla sie juz zorientowac, jak ogromna wage przywiazuje do wykonczenia,jakosci surowcow, z ktorych powstaja moje prace ale takze do detali, rowniez tych dekoracyjnych : zamkow, charmsow, tasm i.....guzikow.. Tych ostatnich mam wprawdzie mase ,nie mniej jednak ostatnio doszlam do wniosku, ze potrzebuje INNYCH GUZIKOW, w kolorystyce wiernie wspolgrajacej z moimi nicmi, jedwabnymi wstazkami i...tu wlasnie mowa bedzie o "przyslowiowej wisience na torcie"...ale zeby zbytnio nie "rozciagac" wstepu - POKAZE, CO mialam na mysli - piszac o owej wisience:
Powstala ich cala masa w kolorach, niuansach, jakie lubie a takze w bardziej nasyconych barwach.. Sa roznej wielkosci: od okolo 1cm do 3cm..a kazdy z nich powstal z osobna - trudno wiec znalezc dwa identyczne i na tym polega ich wyjatkowsc - ja nie znosze wszelkich matryc! Rzecz ma byc jedna, jedyna, bo ta techa okresla jej wartosc. Tej zasady w swoich pracach trzymam sie od...zawsze.
Niektore z prezentowanych - dodatkowo poddalam procesowi postarzania , uzyskujac w ten sposob efekt shabby:)
Te "wypieki" na pewno nie utucza;-) Za to kazdej pracy, niewazne czy patchworkowej, krzyzykowej lub innej nadadza wyjatkowosci i indywidualnego charakteru...
Mozna tez....przeplesc przez dziureczki w guzikach cienki sznureczek i nastepnie okrecic nim szyjke "zwyklego" sloika - i juz mamy niepowtarzalna dekoracje w kuchni:-))
Tak wygladaly, zanim zostaly posortowane i popakowane:)
Niestety pojawil sie minus w tej megaprodukcji...Chyba mam uczulenie na polimer, musze pomyslec nad innym sposobem pracy....ktorej przy tym byla masa, musze ucuciwie sie przyznac...Jesli chcialybyscie miec ktoras z prezentowanych "wisienek" - prosze o info. na maila. Za duzo ich nie mam, wiec kto pierwszy - ten ma;-)))
Gdyby "wisienek" bylo mi malo, popelnilam, jeszcze chwosty w ilosci sztuk dwa. Chociaz to moja praca, musze przyznac uczciwie, ze podobaja mi sie, bardzo. Sa takie....rokokowe;-)))
Pomimo faktu, ze to reczna robota, bez wzoru, bez szablonu - wyszly identyczne, jesli chodzi o rozmiary, bo wzor z cala pewnoscia tu i tam lekko sie rozni...
Zanim jeszcze chwost zostal chwostem...nalezalo wyhaftowac jego pewne czesci skladowe:))
Haft wstazeczkowy ze szczypta 3D - jedwabiem (nici z mojej "farbiarni"), na jedwabiu i lekko postarzony...
Acha....Jeszcze oranzeria...Pamietacie, na krzeslach byly wtedy upiete quilty...Zatesknilam za lekkoscia...Zmienilam wiec pokrycia..Uzylam tkaniny toile de jouy serii Justine firmy "Toile de Provence" fr. Szylam je dosc szybko, poniewaz Ludzik jest w przedszkolu do 13...Zaczelam o 10, wiec rachunek jest prosty;-)
I...jeszcze malenka dekoracja scienna;-) Motyw - moj ukochany (jak wiele innych, hahah:)
Tym razem zamiast jedwabiu - haftowalam na lnie...cieniutkim i naprawde starym (z 1909r - rarytas wynaleziony na ebay`u)..Zmykam. Musze.Czas doslownie "bije mnie" po plecach... Ponizej moj Pupilek - Tobi..Chetnie wskakuje na palec, fruwa po domu ale...nie mowi, choc ja z Nim gadam jak najeta;-( Vella jest plochliwa, zupelnie jak na poczatku, gdy zjawila sie w naszym domku..Wykazuje jedynie wieksze zainteresowanie naszym psem, niz nami......No coz....
Kochane, weekend za pasem...Zycze Wam wiosny (!!!!) - u mnie snieg, wrrrr!!!!Super fajnych inspiracji, tworczego "nicnierobienia" i ....usmiechu, bo rozjasnia kazde oblicze:)))
Wow, so lovely buttons and more :)
OdpowiedzUsuńboskie te guziczki :) a i domek przypadł mi bardzo do gustu :)
OdpowiedzUsuńCudne Margott! wszystko jest u Ciebie piekne i wiesz? bardzo chciałabym kupić komplet tych polimerowych zawieszedk od Ciebie, właśnie po to, by mieć cząstkę Twojego talentu u siebie w domu, bo i tylkona taką cząstkę pewnie mnie stać :-)) bardzo serdecznie Cię pozdrawiam :-)** piszę @ Magda J.
OdpowiedzUsuńMałgoś, Małgoś, Małgoś... Twoja "cukiernia" ma już renomę nie tylko wśród blogerek , mogłabyś po prostu osiąść na laurach i tylko spijać śmietankę a Ty co? Ty serwujesz nam wisienki, smakowite i przeróżne, jedne kandyzowane i słodkie, inne wytrawne, nasączone alkoholem, wszystkie cudowne. Podziwiam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJezu! Kobieto.....opadają ręce....cokolwiek weżmiesz do ręki zamienia się w piękną rzecz....Guziczki piekne, podejrzewam, że jak zwykle jakość 100%....podobnie jak Twoje nici, które wypróbowałam i marzę by wyszywać tylko takimi!
OdpowiedzUsuńMargo Przepiękne nic tylko buzia mi się usmiecha bo twe prace mnie uspakajają - moje również ale po całodziennym pilnowaniu mej wnusi to takie odpręzenie psychiczne dostaję w a poprzednim poście ta dama - no nic ująć nic dodać rewelacja - pozdrawiam serdecznie Maria
OdpowiedzUsuńCudeńka:)
OdpowiedzUsuńcudowne słodkości!:)
OdpowiedzUsuńguziczki piękne aż schrupać się chce,Tobi cudo jak ocean,zresztą co ja będę pisać po rozpływam się trochę z zachwytu.?Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwspaniałe guziki! jaka Ty jesteś zdolna i kreatywna! cudowności!pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAleż zdolniacha z Ciebie! Bardzo w Twoim stylu te guziczki, jak się tylko spojrzy to wiadomo z pod czyich łapek wyszly :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle wszystko co tu zobaczę mnie zachwyca... Tym razem bajeczne guziczki. REWELACJA !
OdpowiedzUsuńMałgoś... wciąż mnie zadziwiasz....
OdpowiedzUsuńśliczne guziczki do tego pomysłowe !
guziczki na pewno rozdane więc ... nie będę zawracać Ci głowy mailem...
oczywiście czekam na nowe Twoje wytworki
buziaki
Oj nie mogłam się doczekać posta a tu takie cuda :-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę rewelacyjne guziczki.
Rewelacyjne guziczki, super pomysły i jak zwykle jest na czym oczy zawiesić i się pozachwycać. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJuż dawno zakochałam się w tym co robisz i za każdym razem Twoje prace mnie zaskakują i podobają się jeszcze bardziej. Dzięki są piękne, Marta
OdpowiedzUsuńWhat a beautiful buttons !!! Do you have them in a etsy shop where you can buy them?
OdpowiedzUsuńjestem pod wrazeniem,ale z czego one sa zrobione?z masy solnej, plastycznej czy to pasta fimo?nie jestem w stanie zgadnac:)
OdpowiedzUsuńJesteś najzdolniejszą osobą jaką znam! Tworzysz cuda! A guziczki są rewelacyjne!!!
OdpowiedzUsuńZresztą nie ma takiej rzeczy zrobionej Twoimi rękami, która by mi się nie podobała.
Życzę udanego weekendu!
Zaglądam tu do Ciebie, by oko nacieszyć pięknem, którego brak mi na co dzień. Sama talentu ani cierpliwości nie posiadam i czuję się z tym bardzo źle. I muszę się przyznać, że zazdroszczę Tobie talentu i umiejętności, ale tak bardzo pozytywnie :). Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne pomysły :)
OdpowiedzUsuńKrzeselka w oranzerii prezenutja sie teraz o wiele lepiej. Moze tez dlatego ze jestem wielbicielka prostoty i dla mnie "mniej jest wiecej" czy tez jak to mowia "weniger ist mehr" :) W tym wapadku do oranzerii wtargnal nowy , swiezy powiew i lekkosc, co na wiosne chyba kazdemu z nas dobrze robi ?
OdpowiedzUsuńGuziczki wygladaja naprawde "smakowicie", juz moge sobie wyobrazic jak pieknie zaprezentuja sie przy Twoich pracach :) A wiec czekam na nastepne robotkowe cuda w towarzystwie recznie robionych guziczkow, pozdrawiam cieplo bo za oknem slonko, ale w sumie raczej jeszcze dosyc zimno...
Wspaniałe guziczki Małgosiu:)prace również śliczne ściskam
OdpowiedzUsuń