Dziekuje Wam za wszystkie przemile, cieple komentarze pod poprzednim postem, dziekuje, ze poswiecacie swoj czas i zostawiacie tak mily memu sercu slad swojej bytnosci u mnie....Naprawde, mieszkajac na obcej Ziemi zupelnie inaczej dziala ludzka zdolnosc do percepcji "slowa zapisanego" przez Rodaka......
Witam cieplutko wszystkie Nowe Czytelniczki - milo mi Was goscic:-))) Dziekuje rowniez Tym z Was, ktore jednak tu zagladacie - czytacie- ale szybciutko zmykacie ;-))) /zrymowalo mi sie;-)) /
Dzis po raz pierwszy od....chyba tygodnia, poprzez "regensburskie mgly i chaszcze" przebilo sie niesmialo slonce....poczulam wiosne.....korzystajac z dobrego swiatla cos niecos "obcykalam" i spiesze doniesc, ze...narzuta jest wykonczona...ja tez ;-(((( moze nie tyle ja ile...moje stawy w nadgarstkach:-(
Bol szybko minie a z efektu jestem w miare zadowolona. Pisze - " w miare" - poniewaz widze niedociagniecia..Pocieszam sie jednak, ze to moj pierwszy i to tak ogromnych rozmiarow quilt, ze....w sumie jest taki, jak chcialam, ze nawiazuje do tego, do czego chcialam no i.... jest bardzo osobisty...moj po prostu... Wiec na razie nie przejmuje sie jego niedoskonalosciami...wiem, ze zaczne, gdy tylko uszyje maly "quiltcik" zamiast koca do salonu. I jesli ten bedzie doskonaly - wowczas - o ile siebie znam - uwazniej i o wiele surowiej przyjrze sie prototypowi;-))))
Ale dosc marudzenia....tadaaaam! :
Ponizej "dohaftowane", niepublikowane brakujace fragmenty narzuty....
.....motyw z sercem nawiazujacy do podstaw haftu brazylijskiego - tak na 25% ;-)))Ponizej haft tradycyjny polaczony z aplikacja - 100% "hand made" :-)))
Tyle "w temacie" narzuty ....
...................................
Zaczelam zaklinac wiosne, dosc mam, naprawde dosc mam zimna, szarosci, mgly, mzawki, przymrozkow....DOSC MAM ZIMY W OCHYDNOSZAREJ KREACJI!!!!
A poniewaz jednymi z najwazniejszych zwiastunow wiosny sa.....ptaszki, zatem....poczatek kolekcji....na razie zawieszka do sypialni, wykonana technika patchworkowa, plus serce, specjalnie "skoslawione" /ostatnio tylko takie plodze;-) /
W kazdym razie ptaszek -zwiastun siedzi na prawdziwych galazkach /mam nadzieje, ze fotki ten drobny detal uwzgledniaja;-))/
Nadgarstki - jak wczesniej wspomnialam - bola jak licho ale.....palce juz nie:-)))))
wzielam sie zatem za...kolejna puszke, tym razem w rozm." L " - jej srednica to ok 30cm, wysokosc 12cm....nieco wieksza puszka "po ciastkach" po prostu....
Wykonam ja w hafcie 3D w tonacji baaaaardzo pudrowej z dominacja odcienia, ktory wystepuje na motywie roz w tkaninie, ktora "otapicerowalam" puszke...wyladuje prawdopodobnie w sypialni na komodzie jako "zbiorcza pucha" na bizuterie wiekszych gabarytow lub...spinek, klamer do wlosow, ktore chyba mi sie ostatnio zaczely mnozyc jak kroliki;-)))))
..."rzut na puszke (polaczylam paski i tkanine w drobne rozyczki) i czesciowo wykonany haft....Kolory w realu takie, jak na fotce ( o dziwo sa takie same - u mnie to rzadkosc;-))))
W odniesieniu do... krolikow..... "Wykrzyzykowalam" na razie dwa, kolejne sa juz "w drodze"... Zamierzam "porozrzucac" je po mieszkaniu przed Wielkanoca;-)))))
Ponizszy fragment dzisiejszego wpisu jest odpowiedzia na pytania w mailach "grudniowo-styczniowych" , ktore otrzymalam od Babeczek zainteresowanych...jedwabiem... Wiem, ze moze byc troche nudno ale...wole odpisac tu, niz pisac np. 8 maili w identycznym prawie brzmieniu....Moze - poza tym - Kogos jednak ten temat zainteresuje.....
Pisze bloga od roku...Te z Was, ktore od poczatku "mnie" czytaja - wiedza, ze ten rodzaj tkaniny jest moim ulubionym...Nie ma dla mnie istotnego znaczenia, ze sie gniecie, ze sie "nie pierze na mokro" (u mnie "sie pierze", pod warunkiem, ze jego przeznaczeniem bedzie ciuch - nie.....zaslona). WIEM,ZE JEST NIEPRAKTYCZNY. Szpilki od Jimmy Choo, Pana Laboutin`a - rowniez - a jednak podobno ok 30% populacji Kobiet na swiecie ma ich choc jedna pare. Ja nie mam. Kocham Pana G.A.
....Ale do rzeczy...Znaczenie i to priorytetowe ma dla mnie fakt, ze zadna inna tkanina tak pieknie nie "ozywa" w oknie- pieszczona niesmialo promieniami slonca- lub...figurze jak...jedwab..Zadna inna tkanina nie potrafi tak pieknie chwytac swiatla - zarowno naturalnego jak i sztucznego.... I choc naturalne swiatlo, czyli SLONCE - jest dla niej zabojcze - pieknie z nim wspoldziala, pozwala, by jego promienie pieknie tanczyly po jej supelkowej, perlowej "strukturze". Lubie obserwowac ten romans slonca z jedwabiem.... Kocham szelest tej tkaniny...
Ale do rzeczy....konkretnie mialo byc a nie romantycznie....
Jedna z Was napisala, ze chcialaby sprawic sobie zaslony z jedwabiu ale podobno slonce moze zniszczyc tkanine. Prawda w swym zalozeniu - nieprawda w praktyce...
Moje zaslony w salonie sa z haftowanego jedwabiu (nie haftowalam ich sama - to bylaby juz perwersja ocierajaca sie o gleboko zakorzeniona juz chorobe psychiczna), ktory kupilam w Polsce w pewnym raju tkaninowym pod Warszawa:-)))))) Mam je piaty rok, piec razy byly czyszczone chemicznie (srednio raz na rok wypada moim zdaniem- ale odkurzamy, wietrzymy, trzepiemy- znacznie czesciej ;-)))) ) -i maja sie doskonale.
Nie wiedzialam, jak profesjonalnie zabezpieczyc je przed szkodliwym dzialaniem slonca...kombinowalam, kombinowalam az w koncu wpadlam na patent (ktory jak sie okazalo - DZIALA!!!!)
- Otoz cale zaslony podszylam podszewka poliestrowo-acetatowa- (koniecznie taka, poniewaz jest wyjatkowo gesto tkana, slonce a wlasciwie jego promienie nie padaja bezposrednio na delikatna powierzchnie tkaniny jedwabnej) -natomiast miedzy tkanine a podszewke wszylam....gabkopianke grubosci ok.4mm (sa do kupienia w Polsce w sklepach z tkaninami, podszewkami - cena bodajze ok 5zl za metr, przy 1,40 m szerokosci, czyli standart). Zaslony mam wiec "podbite" i doskonale zabezpieczone przed bezposrednim naslonecznieniem.
W ten sposob chronione posluza na lata, poza tym - przy szer. 1,2m (przewaznie w przypadku jedwabiu to standart, choc trafiaja sie zarowno wezsze brety jak i szersze)- podbicie gabka i podszewka "dodaja" tkaninie szerokosci i pozwalaja na miekkie ukladanie sie w faldy....
To byla moja odpowiedz dotyczaca pytania Pani z Wielkopolski:-)
Odnosnie kolejnych pytan, dotyczacych "rzeczonego" rodzaju tkaniny.... Oficjalnie jedwabiu nie pierzemy. Oficjalnie. Nieoficjalnie pierzemy, tzn ja piore. "proceder" ten jednak odnosi sie tylko i wylacznie do tkanin - nie gotowych "wyrobow"...
Kupuje zawsze o 4cm wiecej, niz potrzebuje....Piore go w szamponie, po praniu zmieknie ale za to problem prania chemicznego ubran (ktory nawiasem mowiac - nie wiem czemu - uwazam za malohigieniczny), ktore szylam z jedwabiu mam z glowy. Z zaslonami nie moglam tak postapic, bo zalezalo mi, by pozostaly sztywne...
Jedwab ma tez jeszcze jedna zalete - osobiscie bardzo ja sobie cenie....Otoz latem - podobnie jak len- ma tzw. "chlodny dotyk" . Zima- rzecz jasna - nic przyjemnego ale latem....w upaly....niebo;-))))
Swego czasu byl w IKEI szantung jedwabny (tu, w Niemczech kosztowal 10€ a z karta "IKEA FAMILY" 5€ wiec....w porownaniu do cen w sklepach...TANIO , bardzo tanio jak na jedwab). Farbowalam go i postarzalam we wszelkich znanych mi wariantach i...100% tej tkaniny spozytkowalam na....hafty;-)))))))
Wybaczcie, przynudzam, zamykam wiec ten temat majac jednoczesnie nadzieje, ze Zainteresowanym udzielilam w miare wyczerpujacych odpowiedzi....
Jesli moge jeszcze w czyms pomoc , piszcie:-)
A jesli pytania beda sie powtarzac - odpowiedzi znajdziecie tutaj.....
Zblizajac sie powoli ku koncowi...
Jak zwykle czarujesz, oj czarujesz.
OdpowiedzUsuńNarzuta piękna , tylko pozazdrościc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Małgosiu :)narzuta jest zjawiskowa :)
OdpowiedzUsuńból nadgarstków znam mimo, ze z haftem mam niewiele wspólnego :)))
Twoja puszka jest zjawiskowa - naucz mnie takiego zdobienia :)))
Pięknie u Ciebie :**
Buziole posyłam na resztę tygodnia :***
Moc całusów Kochana!
OdpowiedzUsuńMi plecy i ręce odpadają od robienia mebli,takiego wyzwania jak Twoja narzuta to ja bym się nie podjęła.
Króliki cudne!
padam na kolana... Przepiękna narzuta, o wartości jej nawet nie myślę, bo jest bezcenna... Piękna, piękna, piękna!
OdpowiedzUsuńDziękuję też za info nt. jedwabiu. Przyda się.
Pozdrawiam cieplutko!
Narzuta cudo!!!
OdpowiedzUsuńnarzuta powaliła mnie na kolana i pozostawiła w stanie nabożnego zachwytu :)
OdpowiedzUsuńa pitaszki - śliczne. gałązki jak najbardziej widać i dodają uroku i lekkości :)
tak samo śliczne króliczki i równie uroczo zapowiada się puszka :)
Jak kobieta spac nie moze to po blogach lata. Warto bylo. Podziwiam tempo ale tez pomyslowosc i wykonanie. Bol szycia narzuty o slusznych gabarytach znam. Czas jakis temu wpadlam na pomysl by posiadac aksamit laczony z filetowymi wstawkami. Wszystko cacy, ale kombinacje alpejskie miala z waga narzuty. Ciezka fizyczna praca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
K.
Narzuta i ptaszaczek super. czekam na pudełeczko.
OdpowiedzUsuńNarzuta powaliła mnie na kolana...ile pracy trzeba włożyć w taką zegarmistrzowską precyzję !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Wow!! That bedspread quilt is amazing!! I adore your works so much!!
OdpowiedzUsuńPrzy Tobie mozna popaść w takie kompleksy że szkoda gadać. Czuję się leniwa, nic nie robiąca i wogóle do niczego...Narzuta cud miód i orzeszki dzieło sztuki a Twoje drobiazgi to obłęd dla oczu.
OdpowiedzUsuńŚciskam równiez z obcej ziemi jednak słonecznej i białej Lacrima
ah jak zwykle cuda. narzuta boska .wiem co znaczy obszyc taka narzute .i jakie co ciezkie. uwielbiam cieszyc oczy u ciebie. chyba sie pokusze na kroliki.pozdrawiam goraco trzymaj sie malgosiu
OdpowiedzUsuńJejku, nie wiem jak Ty to robisz, ale robota pali Ci się w rękach - niedawno zaczynałaś a już skończyłaś i to dzieło TAKICH rozmiarów. Niesamowita jesteś!
OdpowiedzUsuńMiło było też poczytać o jedwabiu.
Powalilo mnie STOP Nic nie moge napisac STOP Zatkalo mnie STOP tak juz bedzie dluuugo STOP Narzuta cudo STOP, STOP, STOP...
OdpowiedzUsuńJesteś TYTANEM PRACY i doświadczonym praktykiem, a do tego z romantyczną duszą i encyklopedią w głowie i !!! To niezła mieszanka ! Narzuta jest WYJĄTKOWA pod każdym względem, masz ogromny (nawet gabarytowo)powód do dumy! Dziękuję za to, że znajdujesz czas , by go dzielić z nami- internetowymi wielbicielkami Twojego talentu i Ciebie samej. Pozdrawiam - Alina
OdpowiedzUsuńZnów cieszą się moje oczy, kiedy tu zaglądam:)
OdpowiedzUsuńCo do zimy - nawet mi nie mów! Z domu mi się wychodzić nie chce, ble:)
o rany, narzuta powaliła mnie na kolana!! nic więcej nie dodam idę zbierać szczękę z podłogi. Piękna!
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńNarzuta piękna!!!
Zainspirowałaś mnie tymi króliczkami i ptaszkami, na ich widok poczułam wiosnę i zaczęłam myśleć z czego mogłabym uszyć podobne,
pozdrawiam cieplutko :)
Rozpieszczasz nas słowem i obrazem :) Cudne rzeczy robisz... powtarzam się, ale to prawda. :) Serdeczności i uściski z zimnej i burej Wawy (ps. też nie przepadam za zimą) :)
OdpowiedzUsuńBoska, przepiękna, fantastyczna, wspaniała, cudowna... brak słów, żeby opisać Twoją narzutę.
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak Ty to robisz, nie śpisz po nocach, a może te "króliki" Ci pomagają, zdecydowanie masz turbo nadgarstki. Mi zajęłoby zrobienie takiego cuda z 5 lat, przy sprzyjających warunkach, a i tak takiego efektu bym nie uzyskała :))
Pozdrawiam.
Dzieki Dziewczyny za komentarze!!!!
OdpowiedzUsuńFajnie,ze kroliko-zajace sie spodobaly:-) Odszywajcie na zdrowie:-)
Moze u Waszych kroliczkow proporcje beda lepsze...moje to jednak prototypy (jak wiekszosc tworow ;-))))))))
Pozdrawiam raz jeszcze i sciskam serdecznie:-)
Narzuta to mistrzostwo, za ktore tylko Ty moglas sie wziac, tyle pracy w nia wlozylas ale oplacalo sie jest piekna i taka Twoja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo
Małgosiu, wrażenie narzuta robi piorunujące i tylko Ty mogłaś się porwać na tak szalony pomysł. Gratuluję rezultatu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia. Jak mój umysł zacznie pracować na najwyższych obrotach zabiorę się za maila. Jestem Ci to winna.
Jeszcze raz dziękuję.
Ależ piszesz o szyciu z pasją! Mi to jeszcze brakuje cierpliwości do tego. A narzuta-powtórzę się- prześliczna!
OdpowiedzUsuńNiesamowity jest fakt, że w taki niesamowity, osobisty i w dodatku własnoręczny sposób można udekorować mieszkanie!!!!!
OdpowiedzUsuńMimo, że z haftem w życiu nic wspólnego nie miałam, Twoje instrukcję czytam od kropki do kropki...
Gdybyś nadal rozrzucała króliki, to może machnij troszkę mocniej, a nóż doleci pod moje drzwi... ;)
Troszkę się uśmiecham, to także TWOJA zasługa!
Dziękuję!
Narzuta jest PRZEŚLICZNA!!! Teraz prezentuje się jeszcze wspanialej! Piękna i warta bolących nadgarstków ;) Zajączki i ptaszek bardzo pomysłowo wykonane. Już nie mogę doczekać się pudełeczka. Z całą pewnością będzie boskie :) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że zasłony są FANTASTYCZNIE PIĘKNE!!!
OdpowiedzUsuńPiękna, cudowna. Jestem pod wrażeniem tych wszystkich haftów, patchworków i detali. Jesteś wielka:)Bardzo spodobal mi sie równiez ptasior:)Super jest ten material z nutami:)
OdpowiedzUsuńkapa-majstersztyk, często zaglądam tutaj, bo uwielbiam wyjątkowe rzeczy no i haft-to moja wielka pasja, tylko ciągle brakuje mi czasu, naprawdę nie mam pojęcia jak ty znajdujesz w tygodniu na to wszystko czas...chylę czoła:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Netka
Te Twoje cuda... to tylko na nie patrzeć, broń Boże uzywać. Jakby mi sie kto na taką narzutę połozył, idzie zabić:)
OdpowiedzUsuńNarzuta zjawiskowa, normalnie napatrzeć się nie mogę!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dech zaparło mi w piersi.... PRZEPIĘKNA narzuta.
OdpowiedzUsuńCudna. Pozdrawiam i podziwiam Twoje zdolności.
Ja też jestem pod wrażeniem narzuty:)
OdpowiedzUsuńJest przepiękna, ale i inne Twoje wytworki mnie urzekły...piekne zasłonki i ptaszki.:)
Ja też już tęsknie za wiosną oj i to bardzo:)
Pozdrawiam wiosennie
Arcydzieła tworzysz swoimi zdolnymi łapkami! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od różanego...
What a beautiful quilt I see there. Very nice work !!
OdpowiedzUsuńWitaj siostrzyczko:)
OdpowiedzUsuńcoz, podczas gdy ja "wydziobie" pare krzyzykow ty "sprodukujesz" caly Quilt...a (tak jak juz wczesniej ktos kiedys ujal) miedzy kuchnia a pokojem dziecka obkleisz pare pudeleczek, a przy okazji poodkurzasz, posprzatasz i ugotujesz obiad, nastepnie "w biegu" uszyjesz sobie spodniczke, ozdobisz sweterek i przeczytasz 300- stu stronowa ksiazke, ...aha, i jeszcze poodpowiadasz na te wszystkie maile ktore otrzymujesz...
kochanie caluje cie goraco,
aga
Podziwiam Cię nieustannie za kreatywność, pracowitość i maestrię Twoich prac!!!
OdpowiedzUsuńNarzuta jest cudowna a jedwabne dekoracje mają swój nietuzinkowy charakter:)))
Mam drobne pytanko- jakiego jedwabiu najlepiej użyć na niewielkie chwościki do dekoracji np. serduszkowych zawieszek?
Narzuta Boska, jak juz kiedyś mówiłam czuję powiem Italii u Ciebie, z niewiadomych mi powodów;-))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaale pojechałaś:) Piękna narzuta, no cudo po prostu! I cała reszta też bomba! Złote łapki masz Margott i nadgarstki też masz złote... chociaż może z żelaza one są, bo takie silne:)
OdpowiedzUsuńBuziol:)
Właśnie skończyłam robić chustę na drutach i byłam dumna niesłychanie. Ha ha ha...już mi przeszło, bo zobaczyłam, co ty zdziałałaś w tym samym czasie :-) Teraz zadaję sobie pytanie: czy ja jestem taka leniwa, czy powolna :-D Pozdrawiam cieplutko Iwona P.
OdpowiedzUsuńLiebe Margott,
OdpowiedzUsuńich danke dir für deinen lieben Kommentar -
ich freue mich, dich kennen gelernt zu haben - du machst so schöne Sachen - deine Tagesdecke ist einfach ein Traum - die Farben - die vielen Details - die Muster - die Stickarbeiten - ich bin so begeistert - eine Wahnsinnsarbeit - und einfach wunderwunderschön - du bist sehr kreativ und fleißig - ein wundervolles Heim hast du - ich wünsche dir ein schönes Wochenende - mit hoffentlich Sonne - liebe Grüße - Ruth
Od dawna podziwiam Twoje hafty, ale to.... przeszło wszystkie możliwe oczekiwania. Cudna ta narzuta, a ile pracy musiała Cię kosztowac. Normalnie podziwiam i zazdroszczę Ci tych umiejętności i pracowitości. Normalnie mistrzostwo świata.
OdpowiedzUsuńNIc tylko podziwiac i podziwiac.
Piękności Ci wyszły!!!
Pozdrawiam gorąco
Małgosiu, mam pytanie techniczne dotyczące puszek. Widzę, że oklejasz je łącznie z brzegami. Jak Ty to robisz czarodziejko, że się zamykają? Pozdrawiam Kasia.
OdpowiedzUsuńCzasem sie nie zamykaja;-) Wtedy od wewnatrz przyklejam listwe z tektury lub cienkiej pleksi okrejonej tkanina wewnetrzna:-))
OdpowiedzUsuńTakie proste - a genialne :) Ja nacięłam rogi... Jak okleję do końca to zdam relację z efektu końcowego.
OdpowiedzUsuńA wiesz, ze to nieglupi pomysl?????? Musze tylko sprawdzic, jak to wyjdzie od strony praktyczno-technicznej, bo pracy na pewno bedzie mniej i to bez porownania.....Dzieki!!!!!
OdpowiedzUsuńMałgoniu, po raz kolejny utulasz mnie do snu... Absolutnie cudowne hafty tworzysz!:)szycie perfekt przy tym - narzuta GENIALNA!!!! Dziś to absolutne arcydzieło rąk ludzkich - niebanalne, niepowtarzalne i unikatowe!:))) Chylę czoła!:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie rowniez bardzo serdecznie. Ciekawe informacje podalas na temat jedwabiu. Narzuta jest przepiekna!!! Gdzie tu niedoskonalosci?!. Twoje prace sa tak piekne i dokladne, ze trudno osiagnac ten poziom. Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze milej niedzieli.
OdpowiedzUsuńWszem i wobec się zgłaszam, przywołana do porządku i tłumaczę się z milczenia tym, iż mnie po prostu zatyka jak patrzę co można wyczyniać z igłą i nitką (ja w tym temacie jestem mocno upośledzona i poszkodowana w dziedzinie talentu;/)
OdpowiedzUsuńPadłam z zachwytu na widok tej narzuty - jak dla mnie mistrzostwo świata i czapki z głów :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna ta narzuta. W ogóle Twoje prace są niesamowite.
OdpowiedzUsuńPzdr
Michalina
Narzuta cudowna. Wogóle takie cudeńka tworzysz, że dech w piersiach zapiera. Podziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam.
OdpowiedzUsuńMARAVILLOSO!!!!!
OdpowiedzUsuńSaludos desde Tenerife.
Oj, mam nadzieję że nadgarstki przestaną Ci dokuczać. Ja już tydzień wściekam się na bolący nadgarstek i ramię w prawej ręce, który uniemożliwia mi moje ulubione zajęcia. Narzuta w całej swej okazałości jest dowodem ogromnej pracy jaką musiałaś wykonać, jest naprawdę...trudno nawet znaleźć właściwe słowo.
OdpowiedzUsuńMnie do Twojej narzuty najbardziej pasuje angielskie "gorgeous"
Jak zwykle "zazdraszczam" Ci zdolności i zachwycam się kolejną puszką. Uwielbiam takie drobiazgi, dodają uroku komodom i toaletkom. Niestety nie umiem tak misternie haftować, może spróbuje chociaż oklejania jedwabiem i aplikacji, będziesz moim guru w tym temacie :)
Pozdrawiam i życzę szybkiego przyjscia wiosny!
I bardziej wdranżam się w Twoje prace tym bardziej jestem ciekawsza ;) jak to mówią APETYT ROŚNIE W MIARĘ JEDZENIA. Iwona Lugowska (znowu ja ;)
OdpowiedzUsuń