Witam Moi Drodzy:-)
Dziekuje Wam pieknie za wszystkie mile komentarze pod poprzednim postem:) Kazde, najdrobniejsze nawet slowo uznania na mnie - przynajmniej - dziala motywujaco. Chcialabym utrzymac w miare przyzwoity poziom moich prac i... nie spoczac na przyslowiowych.......czeterech literkach:-)))))))
U mnie pada....Nie, nie pada - leje wlasciwie od tygodnia z malenkimi przerwami....Taka aura raczej nie naklania do spacerow za to sprzyja tworzeniu:-))))
Dlatego dzis...bedzie wiecej formy niz tresci.....Duuuzo wiecej tej pierwszej...;-)))
Na poczatek........ Pudelko a... wlasciwie pudlo, ktorego przeznaczeniem nie beda tym razem "hafciarskie przydasie" lecz akcesoria niezbedne przy tworzeniu quiltow.... Wysokosc pudla odpowiada podwojnej wysokosci sredniej wielkosci pudelka na obuwie - jest wiec niemale to "pudeleczko"...
Korzystalam z japonskich tkanin marki Daiwabo. Sa to grube bawelny z WTKANYM wzorem. Troche trudnosci sprawia aplikacja drobnych elementow ale warto bylo:-) Pomimo tym razem juz zharatanych palcow:(
Teraz kolej na drugie....o identycznych rozmiarach, z wieksza iloscia pasteli:)
Ponizej dwa obok siebie....siostrzane:)
Tkanina, ktora wykorzystalam pochodzi od Red Rooster serii Even After....Kolory nieco postarzone ale wciaz pastele....Zostal mi niezly kawalek na...niewielki quilt.....ktory sie "stworzy" niebawem....
przestebnowalam recznie kontury wzorow wystepujacych na tkaninie, spod podszylam pianka...by dodac nieco "wypuklosci"...
....mala aplikacja...
....a wewnatrz...
poza nicmi...innymi akcesoriami takze malenka poduszeczka na igly...
I ciekawostka....w obu pudelkach nie ma ani grama kleju, co oznacza, ze zostaly USZYTE. Nie- oklejone. Pracy wiecej, duzo wiecej ale efekt - tak mysle - wart zachodu..
Niedawno prezentowalam juz ten motyw obrazka....Nie byl oprawiony, nie bylo naszytych moich guzikow, do produkcji ktorych zamierzam wrocic:))
...umieszczenie takiego ozdobnego malenstwa pomiedzy elementami haftowanymi zawsze dodaje uroku i sprawia, ze praca zyskuje na atrakcyjnosci i nabiera indywidualnego stylu:-) moze...moze nie powinnam tego pisac ale...zakochalam sie we wlasnych guzikach;-)))
Moj Ludzik rowniez doczekal sie swojego quiltu....powstawal dosc dlugo ale w koncu zostal ukonczony:) Zamierzam do kompletu uszyc jeszcze kilka innych "akcesoriow" - ktore na pewno pokaze, gdy tylko powstana:)
...Poniewaz Jego pokoj utrzymany jest w marynistycznym stylu, stad tez i quilt nie mogl byc inny:)
Stare puszki? Ja ich nie wyrzucam - ale o tym Wiekszosc z Was juz wie:)
Tym razem ich nie oklejalam, obszylam raczej. Poniewaz dzieki tunelowi ( w gornej czesci) i sznurkowi mozna je w kazdej chwili zdjac i uprac - w przypadku mojego Ludzika - sprawdzi sie na pewno ta metoda;-))))
....Poduszki do sypialni....Mialy powstac juz dawno....Uszylam w ubieglym tygodniu...
Sa proste ale niepozbawione uroku....Ponizej... - moj guziczek w ksztalcie ptaszka...
Powstala tez druga...blizniacza...Rownie prosta....
Tak prezentuja sie w polaczeniu z moim quiltem w rozmiarze xxxl ;-))) Tkaniny wykorzystalam te same, z ktorych powstal quilt...
...pomalu tez gromadze kolejne ....na nastepne prace...kazda "kupka" - to kolejny quilt....
Ponizsza np. jest utrzymana w pudrowym odcieniu miety, kremu i bezu....
tu...piaskowe niuanse i jasny krem....
beze z mocniejszym akordem ciemnej szarosci....wpadajacej w bez rzecz jasna:))
I.... jeszcze ciepla, doslownie dzis w nocy skonczona serweta na stol do jadalni (nie wiem juz ktora z kolei) - w formie quiltu. I tu musze szczerze napisac - kosztowala mnostwo pracy. Wiekszosc elementow zszywana jest recznie ( nie zebym nie miala odpowiedniej maszyny - chodzilo mi to, by wykonana byla RECZNIE) .Nie znaczy to, ze maszyna jej nie tknela. Owszem, popikowalam jasne elementy w tzw. "kamyki" i czesciowo elementy "wiatraczkow" - reszta naprawde szyta i aplikowana jest WYLACZNIE RECZNIE. Podoba mi sie....pasuje stylistyka do wnetrza a kolory cudownie komponuja sie z zaslonami...
...kilka ujec detali....
...moze nie musze tego juz pisac ale...powtorze: wzor quiltu opracowalam sama, motywy wycinalam odrecznie - zatem wzor jest autorski.
...tak prezentuje sie srodek.....
Tkaniny:
"Moda Fabrics"
"Quilter´s basic"
"Quilter´s basic dusty"
"Mrs. March"
"Daiwabo"
"Yoko Saito"
Jedno z pudel niezle wpasowalo sie w kolorystyke serwety....
...Na zakonczenie...moja "odpowiedz" na Wasze maile....Pytalyscie sie, GDZIE powstaja moje prace....
One tworza sie glownie TUTAJ...
-Uprzedzam: nie posprzatalam przed obfoceniem pracowni, wiec wybaczcie. Chcialam, by bylo autentycznie - nie: "sterylnie".
Pomieszczenie nie jest zbyt okazale, ma kilkanacie (16) metrow, jest dobrze oswietlone i w miare wygodne... Co bylo dla mnie istotne to to, ze nie wchodzily w gre inne meble niz z litego drewna... Te ponizsze mialy kiedys inne, bardziej reprezentacyjne przeznaczenie ( gdy moj Malz byl kawalerem, chacha) - pozniej gdy zaczela sie "moja era" polecialy szybciutko z salonu:-)))))))))) ...Zostaly nieco "dostosowane" do moich potrzeb i nie mialam sumienia ich sie pozbyc - wiec zostaly tu....
...niektore tkaniny "miewam" niemal pod reka inne...w szafach zagniezdzily sie na dobre:-))))
Nieiwielki quilt sugeruje to co glownie sie szyje;-))))
...Postaram sie obfocic reszte pomieszczenia i w kolejnych postach je przedstawic:-)
A tymczasem....
Bardzo Wam dziekuje, ze dotrwalyscie do konca i...pomimo deszczu za oknem - sle Wam moc goracych pozdrowien a wraz z nimi - WSPANIALEGO WEEKENDU!!!!
Buziaki:)
Twój ludzik musi być szczęśliwy z takich pięknych puszek, mojvtez byłby happy :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem nad czym zawiesić oko, wszystko mi się podoba, ale pierwsze szkatulki i serweta biją wszystko!!!
Zdolną kobietą jesteś!!!
Bardzo pracowita jesteś i masz super pomysły....Pudełka wyszły fantastycznie....Pozazdrościć takiej pracowni i maszyn....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńMiło było odwiedzić Twoją pracownię, pudła na quiltowe skarby to małe dzieła sztuki i cudowna serweta.
OdpowiedzUsuńSprzątać? A co Ty chciałaś sprzątać w swojej pracowni? Jej jak ja lubię takie pomieszczenia! Nie mam takiego swojejgo, ale może kiedyś... Serwetą jestem oczarowana! Ale matko jedyna, co jak barszcz czerwony kapnie na nią? :( No i pudła - wow! Choć przyznam, że to drugie bardziej mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Dzieki Myszko:)))
UsuńBarszcz??? Wino???? Pomidory???? Nie ma problemu, pod warunkiem, ze uzyjemy nieprzypadkowych tkanin. Ja moje - przy Ludziku, ktory....wylewa roznosci - stestowalam DOGLEBNIE:-)))) Dlatego podkresle raz jeszcze: nie ma PROBLEMU:)))
Pozdrawiam serdecznie:)
łooooojaaaaaacieeee!! ale Ty pracowicie spędzasz dni!! no ale efekty są oszałamiające! nic dziwnego, że w guziczkach się zakochałaś bo są naprawdę cudne ja też do nich wzdycham, a me serce mocniej zaczyna bić;) marynarski pokój Ludzika świetny! i te dodatki obłędne!:) Poduchy fantastyczne! a te "paczuszki" wyglądają bardzo obiecująco ciekawe co za cudeńka z nich powstaną:):) i pracowania okazała z jeszcze większą ilością materiałów! cudnie tam u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
Nie wiem ile razy już to pisałam, ale inaczej się nie da - po prostu tworzysz cuda - wszystko jest piękne. Podziwiam. Agnieszka
OdpowiedzUsuńJak zwykle gdy zaglądam do Ciebie to przenoszę się w inny świat.
OdpowiedzUsuńкакая прелесть! в очередной раз восторгаюсь вами!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy - jestem oczarowana :)
OdpowiedzUsuńHallo Margott
OdpowiedzUsuńIch bin wieder total sprachlos.So viele wunderschöne neue Werke von Ihnen.
Ach ich würde alles sehr gern mal in Natura sehen muss ja ein Traum sein.
LG Birgit aus dem Sauerland
Miło tak zajrzeć do Ciebie Małgosiu w pochmurny dzień i kompletnie odjechać z zachwytu:)Od razu się cieplej robi na sercu. Pozdrawiam i czekam na następne posty z niecierpliwością. Smurffi
OdpowiedzUsuńJak ja lubię te wszystkie dopieszczone detale. :) Umiesz postawić kropkę nad "i", oj umiesz. :) A Twoja pracownia to żywy twór więc dobrze, że jej nie "wysterylizowałaś" ;))) przed zrobieniem zdjęć. :) Uściski serdeczne
OdpowiedzUsuńWszystko co jest przez Ciebie zrobione jest przepiękne!!! Ale się już powtarzam :)
OdpowiedzUsuńPierwsze pudełko jest super, ale drugie to już wymiata! Cała reszta też cudna :)
W Twoich guzikach to trudno się nie kochać :) A pracowni to ja Ci zazdroszczę! Też sobię taką kiedyś stworzę, tylko chyba za jakieś 10 lat o ile moja córka wyprowadzi się z domu :D A ona, dobrze wie, że dybię na jej pokój, straszy mnie, że nigdy się nie wyprowadzi :D Pozdrawiam!
Rzuciłaś mnie na kolana :) Twoje prace są boskie, pudełka fenomenalne, do takich cudnych materiałów można wzdychać 24 h na dobę :)))
OdpowiedzUsuńHmmm..zachne od Twojego Atelier, bo to wlasnie tu tworzysz te piekne rzeczy..masz mnostwo przydasi, tkanin, pudelek i sloiczkow , ktore kryja szyciowe skarby..mysle ze nie masz sie z czego oggruzowywac..panuje u lad i porzadek i tak zostaw..a stworzylas zniw rzeczy pieknie i niepowtarzalne..narzuta na stol jest cudowna kremowy zestaw tkanin juz wpadl mi w oko..sliczny..bylam kiedys w sklepie Yoko Saito i wpadlam po uszy..wprawdzie tkaniny nie sa tragicznie drogie jak sie japonskiego jena na euro przeliczy ,ale dostawa do Austrii..lo matko..szok..ale kupilam , piekne tkaniny.Cudne te pudla, musze cos odgapic a i Twoj Ludzik wzbogacil sie o nowinki .Te podusie z napisem Home i Family tez sa swietne..Pozdrawiam milo.)
OdpowiedzUsuńJa napiszę tylko, że za każdym razem nie mogę uwierzyć w to, jak można być aż tak zdolną kobietą;-) Jesteś niesamowicie utalentowana i podziwiam każdą Twoją pracę, bo domyślam się, ile ogromu pracy włożyłaś w każdy detal. Pracownia to istne cudeńko. Jest w niej tak milutko, ze nie chciałoby sie wychodzić. Stworzyłaś piękne miejsce i bardzo praktyczne. Materiały przez Ciebie zgromadzone wywołują na mioch policzkach wypieki, a oczy wychodzą autentycznie na wierzch z wrażenia. Materiały masz przepiękne. Czekam na każdą wiadomość od Ciebie. Pozdrawiam i ściskam ciepło, bo u mnie tak leje, że szkoda gadać:-) Buźka:-)
OdpowiedzUsuńPudła piękne wielkie zupełnie w moim stylu , obrazek z twymi tworami rewelacja, bieżniko-serweta brak mi słów , a bałaganu to nie widzę bo jak jest to jedynie tylko TWÓRCZY, zdrówka życzę i słońca chociaż bez niego jest bardzo dużo blasku w pracach które wykonujesz - pozdrawiam cieplutko Maria
OdpowiedzUsuńwypatrzyłam kurka na dachu,coś cudnego takie szczegóły !!!
OdpowiedzUsuńsycę oczy i podziwiam
znalazłam kurka na dachu- wspaniałe drobiazgi !!!
OdpowiedzUsuńsycę oczy, Twoimi pracami!!!
Kochana Margott, śledziłam z zapartym tchem twojego posta, te pudełeczka, obrus, quilt;y, wow ale precyzja, dokładność, piękno w szczegółach, każdy detal dopieszczony-przemyślany. a swoją drogą czy często zdaża Ci się że pomysł wpada Ci do głowy tuż przed snem?kiedy już leżysz pod kołdrą licząc barany-nagle bingo, niczym u pomysłowego dobromira-stuk puk i pomysł odgania sen z powiek;-)))ja czasami tak miewam.
OdpowiedzUsuńacha -tak sobie pomyślałam, że Twoje prace powinnaś zgłośic do urzędu patentowego (czy jak to sie tam zwie)gdyż są to de facto robótki tak charakterystyczne, że ich kopiowanie powinno być karalne;-)całuję cie gorąco i podziwiam
nie wiem co najpierw oglądać,chwalić nie będę,takie cuda ,niech tylko ktoś się nie zachwyci,nie uwierzę po prostu,,,bajkowo!!!
OdpowiedzUsuńWitam!To jest pracownia prawdziwej Artystki.Kiedy sie tworzy tak piekne dziela,to nie moze byc inaczej.O takich materialach to moge tylko pomarzyc.Bardzo mi sie podoba pierwsze pudelko i Quilt na stol-po prostu cudne.Obejrzalam mnostwo zagranicznych blogow i nigdzie nie widzialam tak pieknych i orginalnych i pomyslowych prac.Te kolory,dobor materialow,wykonanie-piekne.Wszystkie prace zachwycaja.Tez napisze po raz kolejny- mam nadzieje ze kiedys na wspanialej wystawie zobacze te cudne prace na zywo z bliska. Pozdrawiam serdecznie! Maryla z Bielska.
OdpowiedzUsuńMałgosiu... jak zwykle wszystko estetyczne i dopieszczone co do cala !
OdpowiedzUsuńpowiadasz ... leje u Ciebie... Białystok i okolice mają naprawdę fajną pogodę... chyba najładniejszą w kraju
pozdrawiam serdecznie
Zacznę od pracowni. Wzorcowa i świetnie rozplanowana.Widać od razu kto tu pracuje :))
OdpowiedzUsuńCo do Twoich prac to wszystko jest cudowne i zasługuje na osobne omówienie. Ale gdybym miała wybrać coś dla siebie to bardzo podoba mi się szkatułka w z zieleni/Świnka powalająca:))Chylę czoła prze ręcznym pikowaniem i w ogóle ręcznym szyciem Quiltu na stół , bardzo fajne rzeczy do pokoju Filipka. Uzupełniają pokój idealnie .
To chyba jedyny taki marynistyczny pokój na świecie!
Życzę dużo słońca i pozdrawiam serdecznie :))
Znowu zrobiłaś same cudowne rzeczy , ale ten kuferek to marzenie !, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMałgosiu,ostatnio z przyczyn "bardzo osobistych" zrobiłam sobie przerwę od blogowania.Niedawno wróciłam i odkryłam Twój komentarz pod przedostatnim postem.Muszę przyznać ,że bardzo się zdziwiłam,bo żaden mail od Ciebie w tym roku do mnie nie dotarł poza tym dot. Montesorii . Sprawdzałam też w spamach.No nic ,kwestia wstążeczek chwilową odeszła na dalszy plan,ale jak poczuję natchnienie to już wiem gdzie ich szukać.
OdpowiedzUsuńA teraz już o Twoich dziełach .Kocham na nie patrzeć,szczerze,a szczególnie lubię pudełeczka i misterne hafciki z muffinkami. Patchworki bardzo pracochłonne ,podziwiam pomysłowość ,ale i Twoją wytrzymałość fizyczną,serio ..do tego trzeba mieć za przeproszeniem "końskie zdrowie":)
buziaki
Wspaniałe rzeczy tworzysz! I to ręczne pikowanie...
OdpowiedzUsuńDziękuję za zdjęcia z Twojej pracowni - cudowne miejsce:)
Wszystko co tworzysz jest cudne, ale te pudła to będą mi się śniły w nocy... !!!!
OdpowiedzUsuńWitaj Małgosiu
OdpowiedzUsuńUrocza pracownia jestem pod wrażeniem:)
Podobaja mi się Twoje pudełeczka na przybory krawieckie, są cudne:)
Uściski
Małgoś, pobyłam tu i tam, popatrzyłam...wybacz mi kochana wyskok z tym pudełkiem...Jesteś Mistrzynią pudełek!
OdpowiedzUsuńQuilingów zresztą również. Marynistyczny--- zachorowałam od razu :). Mój synek też ma pokoik w tym klimacie. Pasuje chyba do chłopców :).
Domkowa makatka w pracowni jest najsłodsza na świecie a serweta na stole niezwykła!
Poduszka family, pokrowce na pojemniki...no czy jest coś co mi się nie podoba??? ;)
Trudno odejść, tyle piękności.
Pozdrawiam serdecznie zdolne rączki.